Najbardziej racjonalnie podchodzi do sprawy anioła z wszystkich domowników. Nie chce wierzyć, że takie istoty mogą istnieć naprawdę, dopóki nie stwierdza, że internetowe biblioteki najbardziej cenionych przez niego uniwersytetów zawierają całe tomy dotyczące tych stworzeń. Logiczne podejście nakazuje mu sprawdzić wszystkie źródła i dostępną literaturę.
W miarę zagłębiania się w wiedzę, zaczyna odkrywać, że być może nie wszystko da się wytłumaczyć w naukowy sposób i że nie każda kwestia tego wymaga. Dzięki Ewie i jej Bezdomnemu Aniołowi Jan się nawraca, a także zauważa otaczający go świat, którego dotąd nie dostrzegał poprzez ekran komputera. Nie jest już tym obojętnym, pracującym tatą, a staje się tym, kogo potrzebuje rodzina – wsparciem, ojcem i mężem zatroskanym o los swojej ukochanej córeczki. To on w utworze przechodzi największą przemianę.
