Zbiorowy podmiot liryczny zwraca się do młodszych pokoleń z prośbą „zostawcie nas”. Chce, żeby młodzi ludzie, wkraczający w życie, nie oglądali się wstecz, by starali się zapomnieć o niedawnej wojnie. Podmiot liryczny prosi „żyjcie jak ludzie”, co świadczy o tym, że w czasach wojny ludzie zmieniali się w zwierzęta. Odrzucali ideały i wartości, w które kiedyś wierzyli, gdyż nie miały one prawa bytu w realiach wojennych. Liczył się tylko instynkt, chęć przeżycia. Podmiot liryczny wyznaje, że to co przeżyli i czego doświadczyli ludzie podczas wojny sprawiło, że zazdrościli roślinom, kamieniom i psom, bo one nie potrafią sobie zdawać sprawy z tego, co się wokół nich dzieje. Ludzie, w przeciwieństwie do nich, zmuszeni byli każdego dnia od nowa oglądać śmierć, rozpacz i okrucieństwo.
W kolejnych wersach podmiot liryczny, mężczyzna, rozmawia z ukochaną. Wyznaje, że kiedyś, w czasie wojny, mówił do swojej dziewczyny „chciałbym być szczurem”, bo nawet to stworzenie było w mniejszej pogardzie niż człowiek. Kobieta czas wojny wspomina jako koszmar na jawie. Mówi: „chciałabym nie być, chciałabym zasnąć i zbudzić się po wojnie”.
Uczuć tych dwojga, a także milionów im podobnych, nie zrozumie nikt, kto nie doświadczył takiego samego koszmaru. Dlatego podmiot liryczny zwraca się do młodszych pokoleń słowami „nie pytajcie o naszą młodość, zostawcie nas”.
„Zostawcie nas” to wiersz-apel. Podmiot liryczny wypowiada się w imieniu całego pokolenia Kolumbów, czyli w imieniu tych, którzy przeszli przez dramat II wojny światowej. Wszyscy urodzeni w latach 1920-1921 byli jeszcze bardzo młodzi w momencie wybuchu wojny. Nie dane im było przeżyć prawdziwej młodości i beztroski lat młodzieńczych, gdyż wybuch wojny zmusił ich do szybkiego wejścia w dorosłość.
Zbiorowy podmiot liryczny zwraca się do młodszych pokoleń z prośbą „zostawcie nas”. Chce, żeby młodzi ludzie, wkraczający w życie, nie oglądali się wstecz, by starali się zapomnieć o niedawnej wojnie. Podmiot liryczny prosi „żyjcie jak ludzie”, co świadczy o tym, że w czasach wojny ludzie zmieniali się w zwierzęta. Odrzucali ideały i wartości, w które kiedyś wierzyli, gdyż nie miały one prawa bytu w realiach wojennych. Liczył się tylko instynkt, chęć przeżycia. Podmiot liryczny wyznaje, że to co przeżyli i czego doświadczyli ludzie podczas wojny sprawiło, że zazdrościli roślinom, kamieniom i psom, bo one nie potrafią sobie zdawać sprawy z tego, co się wokół nich dzieje. Ludzie, w przeciwieństwie do nich, zmuszeni byli każdego dnia od nowa oglądać śmierć, rozpacz i okrucieństwo.
W kolejnych wersach podmiot liryczny, mężczyzna, rozmawia z ukochaną. Wyznaje, że kiedyś, w czasie wojny, mówił do swojej dziewczyny „chciałbym być szczurem”, bo nawet to stworzenie było w mniejszej pogardzie niż człowiek. Kobieta czas wojny wspomina jako koszmar na jawie. Mówi: „chciałabym nie być, chciałabym zasnąć i zbudzić się po wojnie”.
Uczuć tych dwojga, a także milionów im podobnych, nie zrozumie nikt, kto nie doświadczył takiego samego koszmaru. Dlatego podmiot liryczny zwraca się do młodszych pokoleń słowami „nie pytajcie o naszą młodość, zostawcie nas”.