1. Pewien chłopiec imieniem Bartek miał 13 lat i był sierotą. Choć mieszkał w domu dziecka, cały czas myślał o mamie, dlatego często uciekał. Tym razem uciekł po raz trzynasty. Postanowił wybrać się pod Wawel i wmieszać się w tłum uczestników wycieczki zwiedzającej Kraków. Razem z nimi udało mu się wejść do Smoczej Jamy. W pewnej chwili odłączył się jednak od pozostałych i udał się sam w nieznanym kierunku. W pewnym momencie zgubił się i wpadł w przepaść. Jak się okazało, znalazł się w ciemnej grocie, gdzie zewsząd zwisały pająki. Zaraz jednak stamtąd wyszedł. Kraków, na który spojrzał, tchnął teraz świeżością i czystością. Zieleń i piękno miasta były jeszcze bardziej wyraziste. W taki oto sposób Bartek przeniósł się do Wokarku na ulicy Lewaw.
2. Nowe miejsce było właściwie Krakowem, ale nie do końca. Było tu trochę dziwnie. Uwagę Bartka od razu przykuli mieszkańcy tej krainy – nosili eleganckie ubrania i byli od niego zdecydowanie mniejsi. Ludzie ci nazywali się Allianie i bardzo bali się nękających ich olbrzymich pająków, a najbardziej Nienazwanego i Pajęczaków. Były one bardzo niebezpieczne, gdyż ich ukąszenie kończyło się śpiączką, dalej następowała zaś śmierć głodowa. Jedynym ratunkiem było obwinięcie ukąszonego miejsca listkiem ziela o nazwie akbab.
Allianie nie chcieli jednak walczyć z Pajęczakami, gdyż brzydzili się walką i wszelką przemocą. Z pokorą znosili więc swój los, żyjąc w bezustannym strachu. Pewnego razu Bartek stał się świadkiem ukąszenia dwóch mieszkańców, których następnie zabrano na Rynek. Chłopiec spostrzegł też, że kraina, w której się znalazł, była bardzo czysta – w ogóle nie było tu samochodów ani fabryk. Według mieszkańców kiedyś znajdowały się w niej mądre maszyny, ale teraz nikt nie umie już ich używać. Po rozmowie z jednym z miejscowych Bartek
2. Nowe miejsce było właściwie Krakowem, ale nie do końca. Było tu trochę dziwnie. Uwagę Bartka od razu przykuli mieszkańcy tej krainy – nosili eleganckie ubrania i byli od niego zdecydowanie mniejsi. Ludzie ci nazywali się Allianie i bardzo bali się nękających ich olbrzymich pająków, a najbardziej Nienazwanego i Pajęczaków. Były one bardzo niebezpieczne, gdyż ich ukąszenie kończyło się śpiączką, dalej następowała zaś śmierć głodowa. Jedynym ratunkiem było obwinięcie ukąszonego miejsca listkiem ziela o nazwie akbab.
Allianie nie chcieli jednak walczyć z Pajęczakami, gdyż brzydzili się walką i wszelką przemocą. Z pokorą znosili więc swój los, żyjąc w bezustannym strachu. Pewnego razu Bartek stał się świadkiem ukąszenia dwóch mieszkańców, których następnie zabrano na Rynek. Chłopiec spostrzegł też, że kraina, w której się znalazł, była bardzo czysta – w ogóle nie było tu samochodów ani fabryk. Według mieszkańców kiedyś znajdowały się w niej mądre maszyny, ale teraz nikt nie umie już ich używać. Po rozmowie z jednym z miejscowych Bartek