Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Dziady cz. III - streszczenie

Więzienie w Wilnie. Gustaw, zamknięty w samotnej celi, budzi się i przypomina sobie, że wkrótce ma zostać zwolniony. Bohater zdaje sobie sprawę, że w zniewolonym przez Rosjan kraju będzie się czuł tak samo, jak w więzieniu. Gustaw przechodzi duchową przemianę i przybiera imię Konrad.


W dzień przed Bożym Narodzeniem więźniowie zbierają się w celi Konrada dzięki przychylności strażnika, z pochodzenia Polaka. Chcą powitać nowego skazańca, Żegotę, który właśnie pojawił się w więzieniu. Zebrani opowiadają o prześladowaniach dzieci wywożonych na Syberię. Jeden z więźniów, Tomasz, proponuje, by osoby bez rodziny i krewnych wzięły na siebie całą winę i w ten sposób uchroniły pozostałych od surowych wyroków. Żegota opowiada historię o diable, który chcąc zrobić na złość człowiekowi, zakopał w ziemi zboże, darowane przez Boga. Podstęp nie udał się, zboże wydało plon.


Więźniowie śpiewają pieśń, intonowaną przez Konrada, która nawołuje do zemsty na wrogu za wszelką cenę, nawet bez pomocy boskiej. Konrad ma wizję, próbuje poznać przyszłe losy Polski.


Wielka Improwizacja, monolog Konrada. Bohater czuje, że jest wyjątkowy, gotów jest cierpieć za miliony, przewodzić całemu narodowi i przynieść mu szczęście i wolność. Konrad żąda, by Bóg dał mu władzę Zawiedziony, nazywa go samą mądrością i zarzuca brak miłości. Posuwa się także do bluźnierstwa, nazywa Boga carem. Zmęczony walką wewnętrzną i emocjami, mdleje.


Do więzienia przybywa ksiądz Piotr, by pomóc Konradowi. Odprawia egzorcyzmy, chcąc wypędzić złego ducha, który opętał bohatera. W czasie egzorcyzmów duch mówi o innym więźniu, młodym Rollisonie, który pragnie popełnić samobójstwo nie mogąc wytrzymać tortur i złego traktowania. Konrad zostaje uleczony, ksiądz Piotr spieszy na pomoc Rollisonowi.


Wieś pod Lwowem. Widzenie Ewy. Młoda dziewczyna modli się za Polskę i więźniów carskich. Kiedy zasypia, śni jej się Matka Boska, podająca kwiaty Jezusowi, który obsypuje kwiatami Ewę.


Widzenie księdza Piotra. Kapłan widzi kibitki, czyli powozy wiozące zesłanych na Sybir młodych Polaków. W kraju opanowanym przez Rosjan szaleje terror. Jednemu dziecku udaje się uciec, ksiądz Piotr widzi, że wyrośnie z niego obrońca narodu polskiego. Będzie nosił tajemnicze imię czterdzieści i cztery. Kapłan rozmawia z Bogiem, chce przyspieszyć nadejście tajemniczego obrońcy. Potem odbywa się sąd nad Polską, sędziami są inne państwa. Los narodu polskiego porównany zostaje do męki i ukrzyżowania Chrystusa, oprawcami są Austriacy, Prusacy i Moskale. Po męce i śmierci Naród zmartwychwstaje i wznosi się do nieba. Biała szata, którą był okryty, zsuwa się i otula cały świat.


Widzenie Nowosilcowa. Gubernator, carski namiestnik na Litwie, ma koszmarny sen. O jego duszę walczą diabły, chcą jak najszybciej porwać ją do piekła. Nowosilcow śni, że car obdarzył go majątkiem i godnościami, co sprawiło, że wszyscy mu zazdroszczą, a jednocześnie się go boją. Nagle car zmienił zdanie i Nowosilcow popadł w niełaskę. Teraz kpią z niego dworacy, wszyscy się od niego odwracają. Z wrażenia namiestnik spada z łóżka na ziemię. Diabły porywają jego duszę do piekła.


Salon warszawski – spotkanie elitarnego grona dobrze urodzonych i majętnych Polaków. Grupa osób zebrana w środku salonu – damy, oficerowie, urzędnicy –  rozprawiają o balach, wyższości literatury zagranicznej nad polską i światowym obyciu senatora Nowosilcowa. Przy drzwiach grupka młodzieży rozmawia o prześladowaniach, jakich doznają mieszkańcy Litwy. Młoda kobieta z grupy patriotów prosi wszystkich o wysłuchanie historii Cichowskiego, młodego mężczyzny, który przesiedział wiele lat w więzieniu. Tortury i przemoc złamały jego charakter, postarzał się i zmienił. Młoda kobieta pyta obecnych w towarzystwie literatów, dlaczego nie opisują historii ludzi takich jak Cichowski. Twórcy odpowiadają, że publiczność nie lubi drastycznych szczegółów, woli utwory sielankowe. Także arystokraci nie są poruszeni historią Cichowskiego. Patrioci krytykują ich stanowisko, ubolewają, że tacy jak oni stoją na czele narodu polskiego. Oburzony Piotr Wysocki wypowiada słynne słowa:

„Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi”


Bal u Senatora – przyjęcie w domu Nowosilcowa w Wilnie. W pięknym domu odbywa się bal wydany przez Nowosilcowa. Jego poplecznicy, Doktor, Bajkow i Pelikan, rozmawiają o więźniu Rollisonie, który przetrwał ciężkie przesłuchanie i okrutną karę chłosty. Rozmowę zakłóca wejście matki więźnia i księdza Piotra. Ślepa staruszka chce dowiedzieć się od Nowosilcowa, co dzieje się z jej synem. Senator udaje, że o niczym nie wie i obiecuje wyjaśnić sprawę. Po jej wyjściu Doktor radzi, by zostawić otwarte okno w celi Rollisona i umożliwić mu popełnienie samobójstwa. Nowosilcow przesłuchuje księdza Piotra, zarzuca mu, że donosi rodzinom skazańców o tym, co dzieje się w więzieniach. Senator poniża kapłana, a Doktor każe uderzyć go w twarz. Ksiądz Piotr przepowiada rychłą śmierć Bajkowa i Doktora. Rozpoczynają się tańce. Bal przerywa pani Rollison, która dowiedziała się, że jej syn wypadł z okna i oskarża Nowosilcowa o to, że przyczynił się do jego śmierci. Ksiądz Piotr mówi staruszce, że jej syn nie zginął. Nad pałac nadciąga burza, słychać grzmoty i uderzenia piorunów. Okazuje się, że jeden z nich zabił Doktora. Bal zostaje przerwany, wszyscy wychodzą. Senator postanawia puścić wolno księdza Piotra. W drzwiach kapłan spotyka Konrada prowadzonego na przesłuchanie. Więzień daje mu pierścień prosząc, by ksiądz sprzedał go, a pieniądze przeznaczył dla biednych. Kapłan przepowiada Konradowi, że czeka go długa podróż i radzi wypatrywać nieznajomego, który pozdrowi go imieniem Boga.


Noc Dziadów, cmentarz. Guślarz szykuje się do odprawiania obrzędu przywoływania zmarłych, Kobieta prosi, by przywołał jej ukochanego. Oboje ukrywają się, kiedy ktoś inny rozpoczyna obrzęd. Kolejno zjawiają się duchy Doktora i Bajkowa. Wreszcie nad ranem Guślarz i Kobieta widzą wozy, wiozące skazańców na Sybir. Wśród nich widać czarną postać -  to Konrad, ma krwawe rany na piersiach i czole. Guślarz wyjaśnia, że ranę na piersiach zadali mu nieprzyjaciele, a tę na czole zadał sobie sam i nie uleczy go z niej nawet śmierć. Kobieta modli się do Boga, by uzdrowił Konrada.


Ustęp
Droga do Rosji – opis bezludnej i dzikiej krainy, którą pokonują zesłańcy. Przedmieścia carskiej stolicy – piękny pałac w Carskim Siole, zbudowany dzięki niewolniczej pracy podbitych narodów i z zagrabionych kosztowności.


Petersburg – historia stolicy Rosji, wybudowanej na terenach bagnistych na rozkaz cara. Opis wysiłków tysięcy chłopów, którzy trudzili się przy tej pracy. Architektura Petersburga łączy style budowlane z całej Europy. Grupka więźniów obserwuje przejazd cara i jego świty. Wśród więźniów jest Pielgrzym, czyli Konrad. Widzi człowieka, który rozdaje pieniądze biedakom, potem podchodzi i pozdrawia Konrada imieniem Boga.


Pomnik Piotra Wielkiego – opis monumentu cara, stojącego w Petersburgu i porównanie z pomnikiem Marka Aureliusza.


Przegląd wojska – codziennie na jednym z placów car odbiera paradę swoich żołnierzy. Karne wojsko bez szemrania wypełnia rozkazy, zdarza się, że niektórzy wojskowi są tratowani lub zostają ranni.


Powódź w Petersburgu – odwilż w 1824 roku, poziom wody w Newie mierzy człowiek z latarnią. Okazuje się, że to polski mistyk i malarz Oleszkiewicz, ten, który przywitał dobrym słowem Konrada. Oleszkiewicz przewiduje nadejście powodzi.


Do przyjaciół Moskali – odezwa do Rosjan, którzy nie są niechętni Polsce i sami cierpią prześladowania ze strony cara.