Adresatem wiersza prawdopodobnie jest pokolenie romantyków, którzy zagubili się w nowej rzeczywistości. Asnyk zrozumiał, że dawne czasy przeminęły i należy odnaleźć się w teraźniejszym świecie, w którym nie ma już miejsca na westchnienia i ckliwe postrzeganie życia. W dwóch pierwszych wersach „Daremne żale – próżny trud, / Bezsilne złorzeczenia!” podmiot liryczny uświadamia swoim kolegom, że na próżno spoglądają w przeszłość przeklinając otoczenie, gdyż „przeżytych kształtów żaden cud/ Nie wróci do istnienia”, a także nie kryje ogromnego ładunku emocjonalnego, który niewątpliwie towarzyszy wypowiadanym przez niego słowom. Przyszłość to jedyna szansa, by zaistnieć i naprawić świat. Wzniosłe słowa i chwała dawnych bohaterów straciły już znaczenie w obliczu nowych problemów pędzącego życia. Swoje rozczarowanie, a jednocześnie cichą akceptację nowej rzeczywistości podmiot liryczny wyraża w zdaniu: „Nie zdoła ogień ani miecz/ Powstrzymać myśli w biegu.” Utwór niesie przesłanie, autor namawia, by nie stać w miejscu i nie rozczulać się nad tym, co przeminęło, gdyż taka postawa w obliczu postępu równoznaczna jest z cofaniem się: „Trzeba z żywymi naprzód iść, / Po życie sięgać nowe...”. To w żywych drzemie siła, należy skupić się właśnie na nich, dla nich tworzyć. Spoczęcie na laurach nie należy do dobrych decyzji. Dawna sława i szacunek odchodzą w zapomnienie i należy podjąć wyzwanie, zmienić dotychczasową postawę i tworzyć w nowym stylu, porzucić samouwielbienie, które aktualnie nie ma już racjonalnego uzasadnienia: „A nie w uwiędłych laurów liści/ Z uporem stroić głowę.” Podmiot liryczny porównuje także życie do morza, a wszystko, co miało w nim miejsce do fal, które nigdy już do nas nie powrócą w tej samej postaci: „Wy nie cofniecie życia fal!. Gniew i bunt zaprzątają jedynie głowę i pozbawiają energii do prawdziwej walki, gdyż świat nie zważa na jednostki, i tak obierze własną drogę, a człowiek, który nie odnajdzie się w nim w porę, straci je.
Podmiot liryczny, którym najprawdopodobniej jest sam autor, utożsamia się ze zbuntowanymi romantykami, jednak równocześnie oznajmia, że sam już zrozumiał swoją bezradność, bezsilność wobec całego świata i przemijającego czasu, a także iż jedynym sposobem wydaje się być porzucenie romantycznych ideałów i zaakceptowanie idei pozytywizmu oraz swojego miejsca w dziejach ludzkości.
Adresatem wiersza prawdopodobnie jest pokolenie romantyków, którzy zagubili się w nowej rzeczywistości. Asnyk zrozumiał, że dawne czasy przeminęły i należy odnaleźć się w teraźniejszym świecie, w którym nie ma już miejsca na westchnienia i ckliwe postrzeganie życia. W dwóch pierwszych wersach „Daremne żale – próżny trud, / Bezsilne złorzeczenia!” podmiot liryczny uświadamia swoim kolegom, że na próżno spoglądają w przeszłość przeklinając otoczenie, gdyż „przeżytych kształtów żaden cud/ Nie wróci do istnienia”, a także nie kryje ogromnego ładunku emocjonalnego, który niewątpliwie towarzyszy wypowiadanym przez niego słowom. Przyszłość to jedyna szansa, by zaistnieć i naprawić świat. Wzniosłe słowa i chwała dawnych bohaterów straciły już znaczenie w obliczu nowych problemów pędzącego życia. Swoje rozczarowanie, a jednocześnie cichą akceptację nowej rzeczywistości podmiot liryczny wyraża w zdaniu: „Nie zdoła ogień ani miecz/ Powstrzymać myśli w biegu.” Utwór niesie przesłanie, autor namawia, by nie stać w miejscu i nie rozczulać się nad tym, co przeminęło, gdyż taka postawa w obliczu postępu równoznaczna jest z cofaniem się: „Trzeba z żywymi naprzód iść, / Po życie sięgać nowe...”. To w żywych drzemie siła, należy skupić się właśnie na nich, dla nich tworzyć. Spoczęcie na laurach nie należy do dobrych decyzji. Dawna sława i szacunek odchodzą w zapomnienie i należy podjąć wyzwanie, zmienić dotychczasową postawę i tworzyć w nowym stylu, porzucić samouwielbienie, które aktualnie nie ma już racjonalnego uzasadnienia: „A nie w uwiędłych laurów liści/ Z uporem stroić głowę.” Podmiot liryczny porównuje także życie do morza, a wszystko, co miało w nim miejsce do fal, które nigdy już do nas nie powrócą w tej samej postaci: „Wy nie cofniecie życia fal!. Gniew i bunt zaprzątają jedynie głowę i pozbawiają energii do prawdziwej walki, gdyż świat nie zważa na jednostki, i tak obierze własną drogę, a człowiek, który nie odnajdzie się w nim w porę, straci je.
Podmiot liryczny, którym najprawdopodobniej jest sam autor, utożsamia się ze zbuntowanymi romantykami, jednak równocześnie oznajmia, że sam już zrozumiał swoją bezradność, bezsilność wobec całego świata i przemijającego czasu, a także iż jedynym sposobem wydaje się być porzucenie romantycznych ideałów i zaakceptowanie idei pozytywizmu oraz swojego miejsca w dziejach ludzkości.