Mężczyzna zastanawia się nad tym, czy bliska mu osoba będzie w stanie posłużyć się wyobraźnią w taki sam sposób. Wątpi, by kobieta odtworzyła w myślach krajobraz widziany przez wędrowca. Podmiot liryczny sam malowniczo opisuje otaczający go krajobraz, na który składają się: błękitne niebo, szczyty majestatycznych gór i ogromne jezioro. Trzeba nie lada wyobraźni, by odtworzyć piękno i zmienność górskiej aury (raz deszczowej, raz oświetlonej księżycową poświatą).
Podmiot liryczny wyznaje adresatce utworu, że obrał jedną z gwiazd wschodzących nad szczytami gór na jej stróża. Za jeziorem, u podnóża gór ujrzał też dwa, jasne światełka, które przypominają mu o bliskiej osobie. Światła błyszczą smutno i blado, ale zapalają się każdego wieczoru. Mężczyzna rozpacza nad swoją samotnością, zwracając się do swej dalekiej towarzyszki słowami: „A ty – wiecznie zagasłaś nad biednym tułaczem” W ostatnich słowach wiersza podkreśla pewność tego, że upragnione spotkanie nigdy nie nastąpi. Porównuje siebie i opuszczoną kobietę do dwóch słowików wabiących się śpiewem i płaczem.
Wiersz zawiera dopisek o czasie i miejscu powstania: „Nad jeziorem Leman, d. 20 lipca 1835 r.”