Akcja utworu rozgrywa się w małym kościółku na Woli. Bitwa obronna obiektu została przegrana. Prócz starego generała oraz jego rozgromionej gwardii nie ma nikogo, kto by walczył i przeciwstawiał się wrogowi, czyni to jedynie starzec (prawdopodobnie zagorzały i prawdziwy patriota):
„W starym kościółku na Woli
Został jenerał Sowiński,
Starzec o drewnianej nodze,
I wrogom się broni szpadą;
A wokoło leżą wodze
Batalionów i żołnierze,
I potrzaskane armaty,
I gwery: wszystko stracone!.
Jenerał się poddać nie chce,
Ale się staruszek broni
Oparłszy się na ołtarzu,
Na białym bożym obrusie,
I tam łokieć położywszy,
Kędy zwykle mszały kładą,
Na lewej ołtarza stronie,
Gdzie ksiądz Ewangelią czyta”
Męstwo starego generała nie jest postrzegane jako „dziwactwo” lecz jako swego rodzaju wyjątkowe bohaterstwo.
Widzimy postać starego dzielnego żołnierza, który stoi przy ołtarzu ze swoją szablą. Do generała dochodzi adiutant dowódcy rosyjskiego Paszkiewicza prosząc by starzec się poddał, bo tylko w ten sposób będzie mógł on ocalić swój żołnierski honor. Jednakże generał odmawia, stawiając sobie za cel bronienie ojczyzny, nawet gdyby wszyscy inni już nie chcieli jej bronić:
„Nie poddam się wam, panowie -
Rzecze spokojnie staruszek -
Ani wam, ni marszałkowi
Szpady tej nie oddam w ręce,
Choćby sam car przyszedł po nią,
To stary - nie oddam szpady,
Lecz się szpadą bronić będę,
Póki serce we mnie bije.
Choćby nie było na świecie
Jednego już nawet Polaka,
To ja jeszcze zginąć muszę
Za miłą moją ojczyznę,
I za ojców moich duszę
Muszę zginąć... na okopach,
Broniąc się do śmierci szpadą
Przeciwko wrogom ojczyzny,
Aby miasto pamiętało
I mówiły polskie dziatki,
Które dziś w kołyskach leżą
I bomby grające słyszą,
Aby, mówię, owe dziatki
Wyrosłszy wspomniały sobie,
Że w tym dniu poległ na wałach
Jenerał - z nogą drewnianą”
Generał świadomie decyduje się na walkę za słuszną sprawę. Nie rezygnuje nawet wtedy gdy klęka przed nim adiutant. Wówczas jesteśmy świadkami podjęcia interwencji zbrojnej przez Rosjan. Generał dzielnie walczy broniąc się szablą
„(…) szpadą się jako fechmistrz
Opędzał przed bagnetami;
Aż go jeden żołnierz stary
Uderzył w piersi i przebił...
Opartego na ołtarzu
I na tej nodze drewnianej”