Poeta, znajomy Berlioza, a potem „uczeń” Mistrza. „(…) rudawy, barczysty, kudłaty młody człowiek”.
Inteligentny i pewny siebie pisarz. Możliwość pisania postrzegał jako dar, który jednak słusznie mu się należy. Był przekonany o swej doskonałości swego kunsztu, pisał na zamówienie władz bolszewickich. Chełpił się posiadaniem legitymacji Massolitu, z którą zresztą nigdy się nie rozstawał.
Dość wulgarny, trochę prymitywny, zachowuje się czasem w sposób nieokrzesany. Jest zawsze przekonany o swoich racjach, gdy spotyka Wolanda, jest wobec niego niegrzeczny i wmawia szatanowi chorobę psychiczną. Często powtarza utarte frazesy, których znaczenia nawet nie rozumie.
Swoistej przemiany doświadcza podczas pobytu w klinice doktora Strawińskiego. Również spotkanie z Mistrzem wpływa na zmianę jego postawy. Rozumie, że jego poezja, jako niewypływająca z prawdy czy potrzeby serca, jest zła i nigdy nie trafi do pamięci ludzi. Staje się mniej pewny siebie, spokojniejszy. Po wyjściu ze szpitala wraca do prawdziwego nazwiska i zostaje profesorem filozofii i historii.
Inteligentny i pewny siebie pisarz. Możliwość pisania postrzegał jako dar, który jednak słusznie mu się należy. Był przekonany o swej doskonałości swego kunsztu, pisał na zamówienie władz bolszewickich. Chełpił się posiadaniem legitymacji Massolitu, z którą zresztą nigdy się nie rozstawał.
Dość wulgarny, trochę prymitywny, zachowuje się czasem w sposób nieokrzesany. Jest zawsze przekonany o swoich racjach, gdy spotyka Wolanda, jest wobec niego niegrzeczny i wmawia szatanowi chorobę psychiczną. Często powtarza utarte frazesy, których znaczenia nawet nie rozumie.
Swoistej przemiany doświadcza podczas pobytu w klinice doktora Strawińskiego. Również spotkanie z Mistrzem wpływa na zmianę jego postawy. Rozumie, że jego poezja, jako niewypływająca z prawdy czy potrzeby serca, jest zła i nigdy nie trafi do pamięci ludzi. Staje się mniej pewny siebie, spokojniejszy. Po wyjściu ze szpitala wraca do prawdziwego nazwiska i zostaje profesorem filozofii i historii.