Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Bartek Zwycięzca - Przykładowe wypracowania

czasie zaczął ufać swoim dowódcom bezgranicznie, widział w nich wielkie autorytety, a sam zaczął tytułować się Niemcem i wtrącać w swoje wypowiedzi niemieckie słowa. Prusaków nazywał "naszymi".
    Wojna wydawała mu się prosta - musiał jedynie słuchać rozkazów. Nie kwestionował ich słuszności, ponieważ wychodziły z ust oficerów. Na ich życzenie zabijał kobiety i dzieci oraz spalił kościół, który był pełen zgromadzonych wiernych, którzy nie mogli się z niego wydostać. O tym wszystkim opowiadał w listach do żony jak o czynach chwalebnych. Jego nieskomplikowana wizja wojny runęła, kiedy pojmano dwóch francuskich żołnierzy. Mieli zostać rozstrzelani następnego dnia, a Bartkowi powierzono pilnowanie ich. Nagle usłyszał, że jego dwaj nieprzyjaciele mówią po polsku. Opowiadali o tym, że wstąpili do francuskiej armii, by pomóc swoim rodakom. Bartek nie mógł pojąć, dlaczego dwie różne strony mają walczyć o tę samą sprawę. Nie zmieniło to faktu, że po tym wydarzeniu dalej walczył w pruskiej armii, ale już zawsze dręczyło go poczucie, że coś jest nie w porządku, musiał więc zagłuszać je alkoholem.
    W końcu Bartek Słowik powrócił do ojczyzny, do swego Pognębina. Wierzył w to, że teraz mieszkańcom będzie lepiej, ponieważ Niemcy z wdzięczności za ich zasługi na froncie przestaną tak ich gnębić. Pokłócił się o to z Maciejem Kierzem, starym i bardzo szanowanym we wsi chłopem, który uważał, że stanie się dokładnie odwrotnie. Ku pognębieniu Bartka, stary chłop miał rację. Niemcy przejmowali kolejne polskie gospodarstwa, ponieważ udzielali ludziom pożyczek, których biedni chłopi nie mogli później spłacić. W szkole dzieci polskie były gnębione przez niemieckich nauczycieli. Polacy byli usuwani z urzędów, a ich stanowiska zajmowali ludzie narodowości niemieckiej. W rozpaczy bohater napadł



Komentarze

    2 + 6 =