Nauczyciel Wawrzynkiewicz martwi się coraz bardziej o stan swojego podopiecznego, małego Michasia, którym się opiekuje i przygotowuje do lekcji. Otóż Michaś jako uczeń poznańskiego gimnazjum musi bardzo się starać, by uzyskiwać dobre oceny, które zadowolą jego matkę, właścicielkę dworku pod Poznaniem. Nauczyciel opisuje Michasia jako średnio zdolnego, ale za to bardzo wytrwałego i upartego. Coraz częściej budzi się w nocy, by zobaczyć Michała powtarzającego lekcje. Często wysiłki chłopca nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Chłopiec ma bowiem polski akcent, który drażni niemieckich nauczycieli. Nauczyciel doskonale zdaje sobie sprawę, że Michał nie chce zawieść swojej matki, pani Marii, pokładającej w chłopcu ogromne nadzieję i liczącej, że przywróci on dawną chwałę i majątek rodu, bardzo podupadłego podczas powstania styczniowego. Wawrzynkiewicz, który na początku był guwernerem Michasia w dworku rodzinnym, darzył panią Marię miłością, nigdy jednak nie miał śmiałości wyznać swoje uczucia.
Michaś bardzo często uczył się w nieogrzewanym pokoju, by nie budzić swojego opiekuna. Zdrowie chłopca coraz bardziej się pogarszało. Prywatny nauczyciel uczył chłopca polskiej historii, w wersji która znacznie odbiegała od tej wykładanej w gimnazjum. Michaś często przerywał nauczycielom i oznajmiał, iż to, co mówią to nieprawda. Za tę postawę chłopiec otrzymywał nagany i złe stopnie z zachowania.
Nauczyciel potrafił rozpoznać nastrój chłopca natychmiast, gdy ten wracał ze szkoły. Zdarzały się dni kiedy Michaś wracał rozpromieniony, bo jako jedyny z klasy otrzymał ocenę celującą z łaciny. Chwalił się tym w listach do matki przez bardzo długi czas. Niestety te chwile radości nie zdarzały się zbyt często. Michaś coraz częściej przychodził smutny z powodu złych ocen. Raz otrzymał mierny za
Michaś bardzo często uczył się w nieogrzewanym pokoju, by nie budzić swojego opiekuna. Zdrowie chłopca coraz bardziej się pogarszało. Prywatny nauczyciel uczył chłopca polskiej historii, w wersji która znacznie odbiegała od tej wykładanej w gimnazjum. Michaś często przerywał nauczycielom i oznajmiał, iż to, co mówią to nieprawda. Za tę postawę chłopiec otrzymywał nagany i złe stopnie z zachowania.
Nauczyciel potrafił rozpoznać nastrój chłopca natychmiast, gdy ten wracał ze szkoły. Zdarzały się dni kiedy Michaś wracał rozpromieniony, bo jako jedyny z klasy otrzymał ocenę celującą z łaciny. Chwalił się tym w listach do matki przez bardzo długi czas. Niestety te chwile radości nie zdarzały się zbyt często. Michaś coraz częściej przychodził smutny z powodu złych ocen. Raz otrzymał mierny za