uczniowi już nie idzie tak dobrze, a następni ledwo dukają litery po rosyjsku. Wizytator odpytuje inne dzieci, a potem prosi je, by powiedziały, czy czytają po polsku. Kiedy słyszy, że polskie litery pokazywał im sam nauczyciel i jego żona, los Wiechowskiego jest przypieczętowany. Niezadowolony kurator zarzuca mu brak staranności i wychodzi. Nauczyciel jest załamany, taka opinia oznacza utratę pracy. Upija się. Ale po chwili jego los się odwraca – wizytator wraca do szkoły, gratuluje mu i przeprasza, obiecując wyższą pensję. Okazuje się, że ważny gość napotkał protest matek chłopskich dzieci, skarżących się, że nauczyciel zmusza ich pociechy do nauki śpiewu po rosyjsku, i to codziennie. Dla wizytatora to koronny dowód, że Wiechowski jednak zasługuje na łaskę.
Rozdział III
Marcin Borowicz zakończył już naukę w szkole w Owczarach, teraz jego rodzice chcą go zapisać do gimnazjum w Klerykowie. To trudne zadanie, bo chętnych jest wielu, a trzeba jeszcze zdać egzamin, którego termin jest nieznany. Zdenerwowana mama Marcina krąży w tłumie rodziców. Po powrocie na stancję od Żyda dowiaduje się, że w przyjęciu do szkoły mogą pomóc korepetycje, udzielane przez jednego z nauczycieli, pana Majewskiego. Za jedną lekcję zapłacić trzeba trzy ruble, w sumie korepetycje to koszt 24 rubli. To cena spora dla Borowiczów, których majątek nie przynosi dużych dochodów, ale pani Borowiczowa decyduje się na spotkanie z nauczycielem i opłacenie nauki.
Rozdział IV
Marcin Borowicz bierze korepetycje od pana Majewskiego i zdaje egzaminy – pierwszy z rosyjskiego. Przebiegają one dla malca pomyślnie – i dołącza do grona dzieci, przyjętych do pierwszej klasy. Dziwnym trafem większość szczęśliwców to uczniowie, których korepetytorem był Majewski,
2021-10-05 10:22:49