Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Rozdziobią na kruki, wrony - streszczenie

Akcja opowiadania toczy się u schyłku powstania styczniowego w jesienne popołudnie. Na leśną drogą porusza się człowiek z wozem. Jest to Andrzej Borycki – ukrywający swoją tożsamość pod pseudonimem Szymon Winrych -  powstaniec, który pod stertą siana i chrustu wiezie karabiny.

Mężczyzna podróżuje tak już od kilku dni, próbując uniknąć kozackich oddziałów dobijających powstańców. Wiezie on z Muławy do Nabielska transport broni dla powstańców. W drodze rozmyśla nad klęską powstania.

Niespodziewanie z lasu wyłaniają się Rosjanie. Mężczyzna próbuje uciekać, ale zostaje schwytany. Kiedy Moskale orientują się, z kim mają do czynienia, zadają mu ciosy bagnetami i strzelają w głowę, a także zabijają jednego konia. Przeszukują go również w poszukiwaniu wódki. Powstaniec odzyskuje na chwilę przytomność i umiera ze słowami modlitwy na ustach. Drugi koń próbuje uciec, ale zaplątuje łamie nogę, która więźnie w szprychach koła u wozu.

Tymczasem nad trupami powstańca i konia zjawiają się kruki i wrony, które zaczynają pożerać martwe zwierzę, a jedna z nich rozłupuje czaszkę powstańca i wyżera jego mózg.

Wkrótce zwłoki Winrycha znajduje chłop z okolicznej wioski. Okrada jego ciało, zabiera pozostawione karabiny i spokojnie wraca do wsi. Po jakimś czasie powraca jednak z końmi, chcąc dobić zdychającego konia, ale nie udaje się mu to. Kiedy zjawia się kolejny raz i zdziera skórę z martwego zwierzęcia. Zakopuje też zwłoki powstańca i konia w dole kartoflanym. Nad grobem pojawiają się kruki i wrony.