„Jakby starożytna która Cnota,
W dom modrzewiowy wiejski Wchodząc, rzekła do siebie:
Odrodziłam się w niebie
I stały mi się arfą -- wrota,
Wstęgą -- ścieżka...
Hostię -- przez blade widzę zboże...”
Gra Chopina jest naturalna i niewymuszona, a jednocześnie mistrzowska.
Norwid opisuje mistrzostwo gry Chopina, doskonałość i prostotę jego sztuki, przepełnionej do głębi polskością. Poeta, słuchając koncertu wielkiego kompozytora w czasie ich paryskiego spotkania, ma wrażenie
„Jakby starożytna która Cnota,
W dom modrzewiowy wiejski Wchodząc, rzekła do siebie:
Odrodziłam się w niebie
I stały mi się arfą -- wrota,
Wstęgą -- ścieżka...
Hostię -- przez blade widzę zboże...”
Gra Chopina jest naturalna i niewymuszona, a jednocześnie mistrzowska.