Rapsod z definicji to utwór poetycki opiewający w podniosłym stylu bohaterów i wydarzenia historyczne. Omawiany utwór został poświęcony pamięci generała Józefa Bema, który podczas powstania listopadowego objął dowództwo nad wojskami polskimi, ponadto brał udział w powstaniu na Węgrzech i Wiośnie Ludów. Bohater zmarł 10 grudnia 1850 roku w Aleppo w Syrii na malarię. Norwid napisał powyższy utwór prawdopodobnie jesienią 1851 roku przebywając w Paryżu. Bem był dla artysty uosobieniem wolności, nadzieją i przykładem patrioty.
Dzieło poprzedza cytat autorstwa Hannibala: "Przysięgę złożoną ojcu aż po dzień dzisiejszy tak zachowałem...",wyrażający podziw i szacunek Norwida dla polskiego generała.
Utwór możemy podzielić na dwie części. Pierwsza z nich obejmuje cztery początkowe strofy opisujące kondukt żałobny i uroczystość pogrzebową z punktu widzenia bacznego obserwatora. W dwóch ostatnich zwrotkach podmiot liryczny jest już uczestnikiem uroczystości.
W pierwszej strofie mamy do czynienia z opisem pogrzebu wielkiego bohatera, który nie przypominał uroczystości, która faktycznie miała miejsce. Za trumną podąża cień generała, osoba na koniu wyglądem przypominająca samego zmarłego. Dźwięk trąb żegna Józefa Bema, kondukt żałobny rozpacza po śmierci bohatera, a polska chorągiew powiewa na wietrze: „Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona/ Ze snopami wonnymi, które wiatr w górze rozrywa,/ Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa,/ Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona.../ Inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia,/ Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia.”
W kolejnych zwrotkach również został opisany obraz przemieszczającego się konduktu, który znika w szczelinach wąwozu, by za chwilę pojawić się w świetle księżyca: „Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca/ I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął,/ I po ostrzach, jak gwiazda spaść nie mogąca, prześwieca,/ Chorał ucichł był nagle i znów jak fala wyplusnął...”
Bem, podobnie jak każdy człowiek
nie wygrał starcia ze śmiercią. Odszedł, jak każdy bohater,
jednak pozostawił po sobie nieśmiertelne idee i cele: „Bo pień
nim dojrzy, człowiek nieraz skona,
A niźli skona pień, naród
pierw wstanie".