Przez cały wiersz „Przesłanie Pana Cogito” Herbert niczym mantrę powtarza słowo „idź”. Historia świata to wędrówka przez moralność. Droga, którą wyznacza poeta, to ścieżka, którą przebyć musiało wielu ludzi od dawna. Autor przywołuje to postacie Gilgamesza, Hektora czy Egipcjan. Oni mogą być przewodnikami w tej trasie. Są niezłomnymi, silnymi ludźmi, pewnymi swoich przekonań.
Herbert uważa, że droga ta jest pewnego rodzaju przywilejem. Idzie się nią wśród „tych co na kolanach”, wśród kłamców i zła. Na końcu jest „złote runo nicości”, a więc rozczarowanie, bo po świecie nie można spodziewać się niczego dobrego. Jednak ścieżka, którą podążamy, wyznaczy naszą godność i głęboką moralność.