Dzieło to jest chyba najsmutniejszym z trzech obrazków autorstwa Konopnickiej. Widzimy tutaj dwa główne problemy natury moralnej:
- po pierwsze niesprawiedliwość z jaką zarządca potraktował Osmólca – pokazał, iż ten jest na uprzywilejowanej pozycji, gdyż jest „stałym bywalcem” więzienia;
- po drugie wyrzuty sumienia, które zabiły pozostawionego samemu sobie tytułowego bohatera; bohater doznał traumy, ale ponieważ był więźniem, nikt nie zatroszczył się by pomóc mu uporać się z tragedią do której sam w napadzie szału się przyczynił.
Tytułowy bohater umiera w niewyjaśnionych do końca okolicznościach – być może wreszcie znalazł sposób, by zakończyć swoje pozbawione sensu i naznaczone hańbą i cierpieniem życie. Być może dobry Bóg lub jakaś niewyjaśniona siła, pozwoliła mu wreszcie odejść i zaznać choć częściowej ulgi.