Siły natury odgrywają w Dziejach Tristana i Izoldy dość znaczącą rolę. Bedier bowiem zachowuje przekonanie o panteistycznym pojmowaniu przyrody. W dużym stopniu wpływa ona na zachowanie bohaterów, ich myśli i nastrój.
Gdy norwescy kupcy w nieprawy sposób uprowadzają Tristana, zrywa się na morzu burza, która uspokaja się dopiero, gdy chłopiec bezpiecznie dopływa do brzegu. Natura zesłała na nieprawych ludzi karę i użyła swych sił, by zrozumieli swój błąd.
Podobnie przyroda zdawała się robić wszystko, by połączyć kochanków. Już na samym początku wiatr zanosi chorego Tristana do wybrzeży Irlandii. Tam po raz pierwszy spotkał Izoldę, która-nie wiedząc, ze młodzieniec jest zabójcą jej wuja-uleczyła go z ran. Również w trakcie wspólnej podróży do Kornwalii natura łączy Tristana i Izoldę: „Jednego dnia wiatry uciszyły się i żagle opadły, zwisłe u masztu. Tristan kazał przybić do wyspy; znużeni morzem rycerze kornwalijscy oraz majtkowie wysiedli na ląd. Jedna Izolda została na statku wraz z młodą służebniczką. Tristan zbliżył się do królowej i starał się ukoić jej serce. Ponieważ słońce piekło i czuli pragnienie, zażądali pić”. Przez upał, który rzuciła natura, kochankowie wypili miłosny napój.
Panteistyczne pojmowanie świata wiąże się z najstarszymi legendami i religiami, kiedy ludzie wierzyli, że bóstwo i przyroda to jedno, a więc natura jest objawem boskich działań.
Z motywem sił natury łączy się w pewni sposób motyw lasu. Do niego uciekają kochankowie, by skryć się przed zawistnymi i nieżyczliwymi im ludźmi. Las, jako wytwór natury, staje się więc schronieniem, miejscem ucieczki przed innymi, kryjówką. Trzeba jednak pamiętać, ze las w symbolice jest również miejscem, w którym się błądzi, stąd miejsce, jakim jest Las Moreński, można interpretować dwojako.
Gdy norwescy kupcy w nieprawy sposób uprowadzają Tristana, zrywa się na morzu burza, która uspokaja się dopiero, gdy chłopiec bezpiecznie dopływa do brzegu. Natura zesłała na nieprawych ludzi karę i użyła swych sił, by zrozumieli swój błąd.
Podobnie przyroda zdawała się robić wszystko, by połączyć kochanków. Już na samym początku wiatr zanosi chorego Tristana do wybrzeży Irlandii. Tam po raz pierwszy spotkał Izoldę, która-nie wiedząc, ze młodzieniec jest zabójcą jej wuja-uleczyła go z ran. Również w trakcie wspólnej podróży do Kornwalii natura łączy Tristana i Izoldę: „Jednego dnia wiatry uciszyły się i żagle opadły, zwisłe u masztu. Tristan kazał przybić do wyspy; znużeni morzem rycerze kornwalijscy oraz majtkowie wysiedli na ląd. Jedna Izolda została na statku wraz z młodą służebniczką. Tristan zbliżył się do królowej i starał się ukoić jej serce. Ponieważ słońce piekło i czuli pragnienie, zażądali pić”. Przez upał, który rzuciła natura, kochankowie wypili miłosny napój.
Panteistyczne pojmowanie świata wiąże się z najstarszymi legendami i religiami, kiedy ludzie wierzyli, że bóstwo i przyroda to jedno, a więc natura jest objawem boskich działań.
Z motywem sił natury łączy się w pewni sposób motyw lasu. Do niego uciekają kochankowie, by skryć się przed zawistnymi i nieżyczliwymi im ludźmi. Las, jako wytwór natury, staje się więc schronieniem, miejscem ucieczki przed innymi, kryjówką. Trzeba jednak pamiętać, ze las w symbolice jest również miejscem, w którym się błądzi, stąd miejsce, jakim jest Las Moreński, można interpretować dwojako.