Poemat rozpoczyna się zwrotem narratora do słuchaczy, w którym zdradza, że jest to opowieść o miłości i wyjawia tragiczny koniec historii – tytułowa para kochanków zginie.
Krainą Lonią włada Riwalen. Postanawia pomóc królowi Markowi, władającemu Kornwalią. W podzięce Marek oddaje mu za żonę swą siostrę Blancheflor. Zaraz po ślubie Riwalen dowiaduje się, że Morgan napadł jego ziemię, toteż wraca z żoną do swej ojczyzny. Zostawiwszy tam żonę pod opieką Rohałta wyruszył walczyć z najeźdźcą. Ginie. Blancheflor popada w cichą rozpacz, 4 dni później rodzi syna, któremu daje na imię Tristan, ponieważ, jak mówi, przybył na ziemię przez smutek. Zaraz po narodzinach Blancheflor umiera. Rohałt opiekuje się chłopcem; kiedy ten kończy 7 lat oddaje go pod opiekę Gorwenalowi, który uczy go walki, kodeksu rycerskiego, gry na harfie, jazdy konnej i myślistwa. Tristan wyrasta na pięknego i szlachetnego młodzieńca.
Pewnego dnia kupcy norwescy porywają Tristana. Mają pecha – zaczyna ich prześladować burza na morzu. Postanawiają wypuścić chłopca i gdy to robią morze się uspokaja. Tristan dotarł do obcej ziemi i czuje się samotny. Zauważa polowanie i dziwi się mu, ponieważ w jego stronach wyglądało ono inaczej. Myśliwi proszą go, by pokazał, jak u niego oprawia się zwierzynę. Zapraszają go do Tyntagielu – zamku króla Marka. Tristan służy Markowi 3 lata i zawiązuje się między nimi przyjaźń – do tego stopnia, że Tristan sypia w komnacie króla.
Wkrótce do Kornwalii przybywa Rohałt i wyjaśnia królowi, że Tristan jest jego siostrzeńcem. Przekonuje go, ponieważ pokazał karbunkuł (kamień szlachetny), który Marek ofiarował Blancheflor w prezencie ślubnym. Tristan wraca do Lonii, by wybawić ją z rąk Morgana. Udaje mu się to. Przekazuje Lonię Rohałtowi i wraca do Tyntagielu, zabierając ze sobą Gorwenala.
Tristan zastaje Kornwalię w żałobie, ponieważ Marek odmówił wypłacenia haraczu – 600 chłopców i dziewcząt – królowi Irlandzkiemu. Posłem z Irlandii był Morhołt – olbrzym, który rzucił wyzwanie, że jeżeli ktoś go pokona, to Irlandia porzuci swe roszczenia. Tristan staje do walki i zabija przeciwnika, lecz sam zostaje raniony zatrutym ostrzem. Irlandczycy wracają do siebie z ciałem Morhołta. Tamtejsza królowa i Izolda poprzysięgają Tristanowi nienawiść.
Rana Tristana śmierdzi i nie chce się goić. Młodzieniec prosi, by złożyć go do łodzi wraz z lutnią i zepchnąć w morze. Po 7 dniach i nocach dociera do brzegów Irlandii i zostaje wyłowiony przez rybaków. Podaje się za harfiarza i trafia pod opiekę Izoldy. Nikt go nie poznaje, bo oszpeca go działanie jadu. Po 40 dniach zdrowieje na tyle, że wraca do Tyntagielu.
Baronowie z dworu Kornwalijskiego nienawidzą Tristana, ponieważ obawiają się, że bezdzietny król Marek zapisze mu swój tron. Naciskają Marka, by się ożenił. Ten pokazuje im długi, złoty włos, przyniesiony przez dwa gołębie i mówi, że poślubi tylko jego właścicielkę. Tristan wie, iż włos ten musi należeć do Izoldy i ogłasza, iż zdobędzie jej rękę. Wypływa do Irlandii z Gorwenalem, setką rycerzy i wieloma darami. Lądują w Weiseforcie, stolicy Irlandii. Dochodzi ich wiadomość o smoku, który pożera dziewice. Kto go pokona, dostanie Izoldę za żonę. Tristan zwycięża smoka i wycieńczony pada.
Pojawia się tchórzliwy kasztelan Aguynguerran Rudy, który odcina łeb smoka i pokazuje królowi, że to on go zabił. Nikt mu nie wierzy. Izolda wyrusza na miejsca walki, gdzie znajduje Tristana. Zabiera go do pałacu i pielęgnuje jego rany. Kiedy rycerz odzyskuje przytomność wyjawia plan kasztelana. Oglądając jego miecz odkrywa, że jest on zabójcą Morhołta (brakowało mu kawałka, który utkwił w czaszce zabitego). Chciała zemścić się na Tristanie, jednak ten oznajmił, że uratowała mu życie już 2 razy, że szukał jej i przez nią zabił smoka. Izolda zobaczyła swój włos wszyty w płaszcz młodzieńca.
Tristan staje przed królem Irlandii ze swoją świtą. Zostaje rozpoznany, ale oznajmia cel swojej podróży i zapowiada, że chce pokoju z Irlandią. Izolda ma wyruszyć z nim do Kornwalii. Przed wyprawą jej służka, Brangien, otrzymała od królowej napój miłosny (wino zmieszane z ziołami) – jeżeli wypije go dwoje ludzi, pokochają się na zawsze. Służąca ma podać napój swej pani i królowi Markowi podczas ich wesela, jednak podczas pewnego dnia podróży Tristan i Izolda poczuli pragnienie i przypadkiem wypili napój. Młodzi odkryli, co się z nimi dzieje, i próbowali walczyć z narastającym w nich uczuciem – bezskutecznie. Po trzech dniach wyznali sobie miłość.
Król Marek obdarzył Izoldę głębokim uczuciem już od pierwszego wejrzenia i ożenił z nią po 18 dniach. Podczas nocy poślubnej niezauważenie zastąpiła ją Brangien, po to, by król nie odkrył tajemnicy królowej. Izolda ciągle boi się, że służąca może ją wydać, więc każe niewolnikom (w zamian za uwolnienie) zabrać Brangien do lasu i zabić, a na dowód wykonania tego zadania przynieść jej odcięty język. Służąca wzbudziła litość u swoich oprawców, więc oszczędzili ją i zanieśli królowej język psa. Izolda wpadła w rozpacz i zaczęła grozić niewolnikom, ci w końcu przyznali się, że nie zabili dziewczyny. Brangien powraca do zamku i królowa przeprasza ją.
Czterej baronowie odkrywają tajemnicę Tristana i Izoldy i donoszą o tym Markowi, który nie chce wierzyć tego typu oszczerstwom, ale na wszelki wypadek każe Tristanowi odejść z zamk i czekać na swoje wezwanie. Rycerz odchodzi i zatrzymuje się w gospodzie, gdzie cierpi z miłości. Izolda także cierpi. Brangien podsuwa im pomysł, by spotykali się pod sosną w obrębie zamkowej palisady. Aby dać znak ukochanej Tristan wrzucał do strumienia małe, ostrugane gałązki. Czterej baronowie wkrótce poznali po królowej, że znowu widuje się z ukochanym i poprosili złego karła Frocyna o pomoc. Frocyn kazał Markowi czekać wieczorem pod sosną. Tristan wrzucił do wody gałązki, lecz spostrzegł króla. Gdy nadeszła Izolda zaczął prosić ją, by przebłagała swego męża, by ten pozwolił mu powrócić. Królowa odmówiła i odeszła, Tristan także odszedł, głośno przy tym rozpaczając. Marek uznał, że oskarżenia o tylko wymysł jego wrogów.
Tristan wraca do łask, ale baronowie nie ustępują, więc król próbuje znowu nakryć zakochanych. Daje rycerzowi pismo, które ma zanieść królowi Arturowi. Karzeł Frocyn rozsypuje mąkę między łożem króla a łóżkiem Tristana. Nocą Tristan pragnie przed wyprawą porozmawiać z Izoldą, a spostrzegłszy podstęp karła przeskakuje na jej łoże. Nie zauważył jednak, że krew płynąca z jego świeżej rany zostawiła ślady na posłaniu i podłodze. Król rozkazuje pojmać kochanków i skazuje ich na śmierć. Dowiaduje się o tym Dynas, który uwalnia Tristana. Ten udaje się do kaplicy, by się pomodlić, jednak zamiast tego wspina się na galerię i wyskakuje przez okno, chcąc popełnić samobójstwo, bo nie mógł znieść tego, że Izolda zginie na stosie. Nie udaje mu się zabić. Znajduje go Gornewal, przynosi miecz i proponuje, by zaczaić się przy drodze i posłuchać wyroku, jaki otrzyma królowa. Wieść o ucieczce Tristana dociera do dworu. Dynas prosi króla o litość dla Izoldy, ale ten się nie zgadza. Trędowaty Iwon proponuje, by Izoldę wydać trędowatym, na co Marek przystaje. Trędowaci odchodzą z królową, zatrzymuje ich Tristan z Gornewalem i odbierają ukochaną rycerza. Razem udają się w głąb lasu moreńskiego.
Pewnego razu Tristan i Izolda trafiają do pustelnika – Ogryna. Mnich mówi, że wyznaczono nagrodę 100 sztuk złota za głowę rycerza a także usiłuje przekonać go do zejścia z grzesznej drogi, Tristan tłumaczy jednak, że nie grzeszy, bowiem miłość jest efektem wypicia magicznego napoju.
Pies Tristana – Łapaj – wciąż mieszka w zamku, jednak od zniknięcia swego pana bardzo zmizerniał. Baronowie radzą, by wypuścić zwierzę, które pobiegnie do swego właściciela i w ten sposób pomoże go znaleźć. Pościg za psem dobiega do skraju puszczy i tam odstępuje. Łapaj odnajduje swego pana, a Tristan za radą Izoldy uczy go, by nie szczekał i w ten sposób ich nie zdradził.
Pewnego dnia jeden z baronów poluje w lesie i zauważa go Gorwenal, który zabija go i wiesza jego głowę przed szałasem Tristana. Wkrótce ciało barona zostaje odnalezione i nikt więcej nie waży się wkroczyć do moreńskiego lasu. Innym razem zmęczony Tristan powrócił z polowania i położył między sobą a Izoldą miecz, po czym zasnął. Śpiących zobaczył leśniczy i doniósł o tym do zamku. Król Marek udał się we wskazane miejsce i początkowo chciał zabić śpiącego Tristana, ale ujrzawszy miecz między nim a Izoldą uznaje, że ich miłość nie może być grzeszna. Postanowił im wybaczyć i na znak tego podmienił miecz rycerza na własny, zostawił tam rękawiczki otrzymane od Izoldy i dał jej swój pierścień. Po obudzeniu kochankowie pomyśleli, że król był w tym miejscu sam i wrócił do zamku po posiłki, więc uciekli w stronę Walii. Po jakimś czasie zrozumieli, że król wybaczył im i zechcieli pogodzić się z nim. Poprosili brata Ogryna o pomoc, ten napisał list do króla w imieniu Tristana. Rycerz zaniósł go sam i wrócił do pustelni, by tam czekać na dalsze wieści.
Marek zebrał swoich doradców i przeczytał im list. Tristan prosił o zgodę, przyjęcie go z powrotem na służbę i przyjęcie Izoldy, która ma być otaczana taką samą czcią, jak w czasie, kiedy nie oskarżano jej o zdradę. Król zgodził się i spotkał się z uciekinierami 3 dni później przy Szalonym Brodzie. Izolda podarowała Tristanowi swój pierścień i poradziła, by zamieszkał na jakiś czas u leśnika imieniem Orri. Ukochany dał jej swego psa. Marek przyjął swoją żonę i pod wpływem trzech baronów wysłał Tristana za granicę, jednak ten zamiast opuścić Kornwalię ukrył się u leśniczego.
Wkrótce król wypędził trzech baronów, ponieważ zaproponowali, by Izolda przeszła próbę rozpalonego żelaza, by udowodnić swą niewinność. Kiedy królowa dowiedziała się o tym, postanowiła przejść tę próbę. Miała się ona odbyć za 10 dni, a świadkami mieli być król Artur, setka jego rycerzy i dwór króla Marka. Izolda wysłała w tajemnicy do Tristana zaufanego sługę i poprosiła, by jej ukochany przybył na ceremonię w stroju pielgrzyma. W wyznaczonym dniu poprosiła przebranego Tristana, by przeniósł ją przez rzekę, następnie przysięgła, że poza królem i tym pielgrzymem nikt nie trzymał jej w swoich ramionach. Wtedy wzięła w rękę rozpalone żelazo i zrobiła 10 kroków. Na jej dłoni nie było żadnych śladów oparzenia, co udowodniło jej niewinność.
W końcu Tristan uznał, że musi opuścić Kornwalię, ale przejeżdżając nocą obok zamku zachciał ujrzeć po raz ostatni ukochaną. Stanął pod jej oknem i naśladował śpiew słowika. Rozbudzona Izolda poznała go, wymknęła się z komnaty i pozostała z Tristanem do świtu. Rycerz postanowił zostać i za każdym razem, kiedy Marek wyjeżdżał z zamku, przybywał do królowej. Dowiedzieli się o tym trzej baronowie, ale wkrótce Tristan zabił dwóch z nich. Izolda poradziła, by jej ukochany opuścił w końcu Kornwalię, ponieważ ostatni z baronów może stanowić zbyt duże zagrożenie.
Tristan udaje się do Galii. Tam zjawia się na dworze diuka Żylenia, który próbuje podnieść na duchu smutnego kochanka. W tym celu pokazuje mu coś niesamowitego – ślicznego, zaczarowanego pieska Milusia. Piesek i dzwoneczek, który miał u szyi, miały cudowną moc sprowadzania radości. Tristan zechciał ofiarować Milusia w prezencie swej ukochanej, więc obiecał diukowi, że wybawi jego krainę od Urgana Włochatego, złego olbrzyma. Rycerz pokonuje go, a że Żyleń pozwolił mu wybrać dowolny z jego skarbów w nagrodę, wybiera pieska i posyła go wybrance swego serca. Izolda z początku sądziła, że radość, którą sprawił jej podarunek, to efekt tego, iż to prezent od jej ukochanego, a gdy odkryła, że to moc dzwoneczka, uznała, że nie może wykorzystywać takiego daru i rzuciła dzwoneczek w morze.
Tristan podróżował po świecie z Gornewalem. Nie otrzymywał żadnych wiadomości od Izoldy, więc postanowił osiąść gdzieś. W Bretanii spotkał pustelnika, który powiedział mu, że tą krainą rządzi diuk Hoel, którego napadł jego wasal Ryjol. Celem Ryjola było zmuszenie, by córka diuka, Izolda o Białych Dłoniach, oddała mu swoją rękę. Tristan ruszył na pomoc Hoelowi i zaprzyjaźnił się z jego synem Kaherdynem. Ryjol został wzięty do niewoli a diuk z wdzięczności wyprawił wesele Tristanowi i swej córce. Jednak w dniu ślubu Tristan upuścił pierścień otrzymany od wybranki swego serca i przypomniał sobie, jak wiele razem przecierpieli przez te wszystkie lata. Izoldzie o Białych Dłoniach powiedział, że kiedyś walcząc ze smokiem przyrzekł, że jeżeli uda mu się przeżyć i kiedyś ożeni się, nie tknie swej żony przez rok od dnia ślubu. Jego małżonka zgodziła się na wypełnienie przyrzeczenia, ale któregoś razu opowiedziała o tym Kaherdynowi, który uznał to za obrazę. Tristan wyjawił mu historię swej nieszczęśliwej miłości do żony króla Marka, co wzruszyło Kaherdyna.
W tym czasie Izolda Złotowłosa wciąż pamięta o swoim ukochanym, ale któregoś dnia pewien hrabia, który próbował wkraść się w jej względy, powiadomił ją o ślubie Tristana. Kaherdyn radzi rycerzowi, by razem z nim pojechał do Kornwalii i dowiedział się, czy wybranka jego serca jeszcze go kocha. Przebierają się za pielgrzymów i dopływają do brzegów w pobliżu Lidanu, spotykając tam Dynasa, który ofiarował im schronienie na swoim dworze. Zgodził się też zostać posłem Tristana i zanieść Izoldzie wieść od niego wraz z pierścieniem, który mu dawniej ofiarowała.
Po trzech dniach król Marek i cały dwór pojechali na łowy. Odpocząć mieli na „zamku Białej Równi”. Małżonka króla podążała za orszakiem Marka, a obok niej jechał ostatni ze złych baronów, który spostrzegł znak od Tristana (gałązkę leszczyny z pędem wiciokrzewu). Izolda zatrzymała się, by przysłuchać się śpiewu słowika, którego udawał jej ukochany i dziękując ptakom za piękny śpiew rzuciła, że noc spędzi na zamku Świętego Łubina. Rycerz Bleheri spostrzegł przy drodze 2 mężczyzn z koniem i tarczą i pomyślał, że to Tristan z giermkiem. Zawołał ich, ci jednak odeszli. Bleheri powiedział o tym Izoldzie, ponieważ był jej przyjacielem, zaś królowa uznała, że Tristan przestał ją kochać. Wysłała do swego kochanka sługę, który miał mu powiedzieć, że będzie odrzucony, jeżeli spróbuje się do niej zbliżyć. Posłaniec dowiedział się od Tristana, że ten wciąż kocha królową, zaniósł jej więc tę wieść, ale ona nie uwierzyła. Tristan następnego dnia podszedł do Izoldy w stroju trędowatego i błagał ją o litość, jednak ona rozkazała, by go przepędzić i roześmiała się, gdy słudzy wykonali rozkaz. Tristan wpadł w rozpacz i wrócił do kraju swej żony. Później Izolda dowiedziała się o tym, jak bardzo zraniła swego ukochanego i dopiero wtedy uwierzyła, że ten wciąż ją kocha. Postanowiła się ukarać, nosząc włosienicę.
Tristan cały czas rozpaczał i chciał jedynie ujrzeć swą ukochaną ostatni raz. Odszedł potajemnie ze swego nowego domu i udał się znów do Kornwalii. Tam przebrał się za szaleńca, dzięki czemu niezauważony dostał się do zamku i komnaty, w której ucztowano. Dworzan rozbawił jego wygląd i zachowanie, więc mógł tam pozostać i opowiedział o życiu swoim i Izoldy. Królowa była zdziwiona, iż obcy człowiek opowiada o epizodach znanych tylko jej, ukochanemu i Brangien, więc udała się do niej, by się naradzić. Służąca poszła posłuchać szaleńca, a gdy ten pozdrowił ją jej imieniem, uciekła do komnaty królowej, lecz Tristan podążył za nią i zaczął tłumaczyć obu kobietom, kim jest naprawdę. Nie chciały mu uwierzyć, lecz Łapaj, jego pies, rozpoznał go, zostały więc przekonane.
Nieszkodliwemu szaleńcowi pozwolono zamieszkać w zamku pod schodami, ponieważ bawił jego mieszkańców. Kiedy król był nieobecny, spędzał czas ze swą ukochaną. Wkrótce dowiedział się o tym ostatni ze złych baronów. Umieścił on pod komnatą królowej szpiegów, którzy chcieli zagrodzić Tristanowi drogę, ale ustąpili, kiedy zaczął im grozić. Spotkał się ze swą ukochaną ostatni raz, pożegnał się i powrócił do Bretanii.
Kaherdyn toczył walkę z baronem Bedalisem. Tristan chciał mu pomóc, ale baron zastawił pułapkę, w którą wpadł. Został raniony zatrutą włócznią, jednak mimo to udało mu się zabić wrogów. Tristan przeczuwał swą śmierć i poprosi Kaherdyna, by ten sprowadził Izoldę Złotowłosą, nim minie 40 dni. Przyjaciel zgodził się, udał do Kornwalii i przekonał Izoldę do podróży. Królowa dostała się na jego statek, ale towarzyszył jej ostatni ze złych baronów, którego w końcu zabił Kaherdyn, topiąc go w morzu. Po pięciu dniach dotarli do Bretanii, ale nastąpiła cisza morska i statek nie mógł zawinąć do portu. Kaherdyn zawiesił na statku biały żagiel na znak, że sprowadził ukochaną Tristana. Spostrzegła to jego żona, która zapałała nienawiścią na wieść o tym, że jej mąż kocha kogo innego. Powiedziała Tristanowi, że żagle statku są czarne. Zrozpaczony rycerz zmarł.
Złotowłosa Izolda i Kaherdyn zastali zmarłego w towarzystwie lamentującej Izoldy o Białych Dłoniach. Królowa ułożyła się obok ciała Tristana i umarła ze smutku. Wkrótce wieść o tym dotarła do Kornwalii, a król Marek urządził pogrzeb swym bliskim w kaplicy zamku tyntagielskiego. Kiedy nastąpiła noc po pogrzebie, z grobu Tristana wzniósł się pęd głogu, który połączył się z grobem Izoldy. Słudzy ścinali pędy, ale one wciąż odrastały, a gdy król dowiedział się o tym, rozkazał, by więcej nie ścinać krzewu.