Ta niedookreślona, nieuchwytna jakby czasoprzestrzeń jest świadomym i zamierzonym zabiegiem autorki. Konstruując w taki właśnie sposób świat przedstawiony, pragnie uzmysłowić czytelnikom, że opisane przez nią wydarzenia są uniwersalne – mogą się przydarzyć zawsze, wszędzie, każdemu z nas. Choroba to coś od człowieka niezależnego, na co nie mam wpływu i z czym musi sobie jakoś poradzić.
Przestrzenią powieści są jakby dwie rzeczywistości: ta realna (dom Adama i Ewy, szpital, sklep, dom opieki społecznej) i ta nadprzyrodzona czy fantastyczna (do niej przenosi się Myszka, obserwując akt stworzenia; ogród, w którym rośnie cudowna jabłoń).