Gdy przybyła do domu królika, znalazła kolejną buteleczkę i postanowiła się z niej napić. Dzięki temu znów urosła – tym razem do rozmiarów domu królika. Po zjedzeniu ciasteczek ponownie jednak zmalała i uciekła przed pomagierami królika.
Kiedy bohaterka znalazła się w lesie, spotkała „Pana Gąsienicę”, który udzielił jej rady, że jeśli chce urosnąć, powinna zjeść kawałek grzyba z jednej strony, a jeśli zmaleć, to z drugiej. Opanowawszy do perfekcji tę metodę, dziewczynka zaczęła eksperymentować ze swoim wzrostem. Po kilku próbach udało jej się wrócić do swoich naturalnych rozmiarów.
Na następnym etapie wędrówki Alicja dotarła do pewnego domu pilnowanego przez Lokaja-Żabę. Był to dom księżnej, której kucharka przygotowywała potrawy, używając do nich dużej ilości pieprzu. Nagle księżna trzymająca niemowlę na ręku przeraźliwie kichnęła i nakazała Alicji, aby ta potrzymała jej dziecko. W rękach Alicji niemowlę przemieniło się w prosiaka. Dziewczynce zrobiło się żal maleństwa i postanowiła je porwać.
Na swojej drodze bohaterka spotkała też Kota z Cheshire, z którym ucięła sobie krótką pogawędkę, po czym dotarła do domu Zająca Marca. Po zwariowanym posiłku u niego udała się w końcu na dwór Królowej Kier.
Jak się okazało, Królowa była nadzwyczaj surowa i lubiła wydawać innym rozkazy. Ten, kto się jej nie podporządkował, był natychmiast skazywany na ścięcie. Gra w krykieta, na którą zaproszono tu Alicję, pozbawiona była wszelkich zasad: jeże zastępowały piły, a szyje flamingów były używane jako pałki. Całą grę umilał zaś pościg Króla Kier i Kata za głową Kota z Cheshire skazanego właśnie na śmierć przez Królową. W tym czasie Alicja uwolniła Księżnę z lochu. Po krótkiej rozmowie zaprowadziła ona dziewczynkę do Fałszywego Żółwia, który opowiedział jej całą swoją historię, a także zaśpiewał jej „Rakową piosenkę” i nauczył ją Rakowego Kadryla.
Alicja chciała się im odwdzięczyć, recytując wierszyk, ale w tym zaczarowanym świecie w jej głowie układały się same dziwaczne rymowanki. Następnie Gryf zabrał ją do pałacu, gdzie właśnie toczyła się rozprawa mająca na celu ukaranie Gwardzisty oskarżonego o kradzież ciastek. Sędziami w tym procesie byli Król i Królowa, zaś w ławie przysięgłych zasiadały wszystkie zwierzęta z pobliskiego zaczarowanego lasu. Nagle Alicja zaczęła rosnąć i stopniowo wracać do swoich normalnych rozmiarów. Królowa kierując się sugestiami Białego Królika, zamierzała wydać najsurowszy wyrok śmierci, gdy nagle wtrąciła się Alicja i wdała się z nią w dyskusję, tłumacząc że oskarżyciele są tylko zwykłymi kartami do gry. Wszyscy gwardziści chcieli się na nią rzucić, lecz Alicja sprytnie się im wymknęła, zeskakując z ławki. Szarpała się z nimi jeszcze przez chwilę, aż w końcu obudziła się ze snu i znalazła się na powrót w ogrodzie u boku siostry, którą na moment zostawiła.
Będąc jeszcze myślami po stronie baśniowego świata, Alicja opowiedziała jej swój sen. Starsza siostra zaczęła snuć rozważania o pięknie dzieciństwa, o tym, jak można wspaniale je przeżywać i ile dobrego można z niego ofiarować światu. Miała też nadzieję, że Alicja zawsze będzie miała tak piękne i dobre serduszko.