Na powodzenie u dziewczyn nie może narzekać Maciek, w którym zakochuje się jedna z uczennic pierwszej klasy liceum – niejaka Janina Krechowicz, zwana przez przyjaciół Kreską. Pod pretekstem korepetycji z matematyki dziewczyna pragnie bliżej zaznajomić się z Maćkiem. Ten, w ogóle tego nie zauważając, zaprasza ją do opery, wciąż mając nadzieję, że spotka tam nieznajomą dziewczy0000nę z ulicy. W tym czasie jednak mała Genowefa postanawia sama pokierować całą sprawą – pojawia się w domu pięknej blondynki (jak się okazuje, blondynką jest Matylda Stągiewka) i razem z nią wybiera się na wieczorny koncert. Maciek jest w siódmym niebie, gdy spotyka Matyldę. Porzuca zawiedzioną nim Kreskę, zostawiając ją w towarzystwie małej Aurelki, czym przy okazji przyczynia isę do narodzin wielkiej przyjaźni między dziewczynami.
Nazajutrz Genowefa pojawia się w domu Borejków. Ida studiuje już medycynę i stopniowo zaczyna darzyć Sławka coraz głębszym uczuciem. Gabrysia natomiast wychowuje małą Różę, którą zostawił jej pod opieką Janusz Pyziak, udając się w służbowy wyjazd do Australii. Aurelia spotyka tutaj Kreskę, która – jak się okazuje – jest przyjaciółką najstarszej Borejkówny i wnuczką profesora Dmuchawca. Wspólnie udają się na lody.
Przez zupełny przypadek Genowefa pojawia się później w domu profesora Dmuchawca, u którego spotykają się dawne jego uczennice: Gabrysia Borejko, Ewa Jedwabińska, a także obecna nauczycielka matematyki i wychowawczyni klasy Kreski.
W międzyczasie Maciek zaprasza Matyldę do siebie. Dziewczyna z wyrazem dezaprobaty i niezadowolenia rozgląda się po całym mieszkaniu, co przekonuje Maćka do tego, że do siebie nie pasują. Z coraz większym rozrzewnieniem wspomina Kreskę i zaczyna za nią tęsknić. Ta jednak ma teraz nowego korepetytora w osobie miłego i uroczego Jacka Lelujki. W jej życiu dzieje się jednak prawdziwy dramat, ponieważ dziadek dostaje zawału serca i trafia do szpitala. W czasie odwiedzin udziela rad zarówno Gabrysi, która cierpi na skutek rozłąki z mężem, jak i Ewie Jedwabińskiej, która nie radzi sobie jeszcze zbyt dobrze w zawodzie pedagoga.
Powieść kończy ucieczka małej Aurelki z dom po tym, jak mama wyrzuca jej ukochanego pluszaka przez okno. Dziewczynka przybywa do domu Kreski i, jak się okaże, przyczyni się też do jej pogodzenia się z Maćkiem. W tym czasie Sławek Lewandowski oświadcza się Idzie i zostaje przyjęty. Gabrysia natomiast za radą małej Genowefy wysyła telegram do Janusza i otrzymuje zapewnienie o jego szybkim powrocie.
Po szczęśliwym odnalezieniu córki, do Ewy dociera wreszcie, że jej emocjonalny chłód i ignorowanie małej nie były najlepszymi metodami wychowawczymi i nie mogły zapewnić Aurelii poczucia miłości i rodzinnego ciepła. Postanawia się zmienić – być bardziej czuła i wyrozumiała, a także wrażliwa na potrzeby swej córki. Zaprasza też wszystkich znajomych do siebie na „obiadki”, co zapewnia jej wdzięczność i miłość córki.