Ich tragizm polega również na tym, że walce o szczęście są zupełnie osamotnieni, ponieważ swoją miłość i związek muszą utrzymywać w tajemnicy. Jedyną przychylną im osobą, próbującą pomóc ich miłości do ostatnich scen utworu okazuje się być zakonnik, jednakże wskutek tragicznego nieporozumienia, nawet jemu nie udaje się zapobiec nieszczęściu, które dokonuje się na cmentarzu.
Odwieczny konflikt – miłość czy posłuszeństwo staje się tutaj bodźcem do dyskusji na temat tego, jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, żeby uratować uczucie. W przypadku Romea i Julii poświęcenie jest najwyższej rangi – oboje decydują się na śmierć, by zachować czystość ich relacji.
Ważnym problemem jest też kwestia rodziców kochanków. Bezsensowny konflikt, zaogniany przez lata o zapomnianej przyczynie, przynosi coraz większe żniwo, zabierając nie tylko głównych bohaterów, ale też Merkucja czy Tybalta, osoby przecież cenione. Dodatkowo upór ze strony ojca Julii powoduje, iż dla udowodnienia własnej racji i władzy, nie zważając na uczucia córki, stara się on za wszelką cenę podporządkować sobie ją i jak traktując jak jakiś przedmiot „przekazać” w ręce Parysa.
Niezrozumienie i brak poparcia budzi jednak w młodych ogromną siłę i sprawia, że podejmują decyzje pochopne, ale przy tym zgodne z własnym sumieniem. Niestety konsekwentność ma także swoją gorszą stronę, bo w rezultacie prowadzi do śmierci obojga bohaterów.