Skradli kilka bezcennych obrazów mistrzów flamandzkich z XVI wieku z Muzeum Dolnośląskiego we Wrocławiu, a łup zamierzali ukryć w podziemiach zamku. Zostali zdemaskowani przez grupę młodych detektywów.
Mieszkali na plebanii. Jeden z nich miał na imię Janusz i udawał malarza i dzięki temu udało im się wynająć pokoje na probostwie.