Ojciec Akakija był urzędnikiem. Jego matka była bardzo porządną i pobożną kobietą. Jego kumem został Iwan Iwanowicz Jeroszkin, referent kancelarii senatu, zaś kumą - żona naczelnika cyrkułu, niejaka Arina Siemionowna Biełobriuszkowa.
Akakij pracował w urzędzie i zajmował się przepisywaniem. Nigdy nie zrobił kariery. Nie awansował i nie miał żadnych aspiracji. Praca była jego pasją i tym zajmował się także w czasie wolnym. Gdy nie miał niczego konkretnego do przepisywania, robił to po prostu dla przyjemności. Z nikim się nie spotykał. Żył niezwykle skromnie. Osiągał bardzo niewielkie dochody.
Akakij z nikim się nie przyjaźnił. Na drwiny ze strony kolegów nie reagował. Miał gospodynię, która skromnie mu gotowała. Był bardzo oszczędny. Zawsze odkładał niewielkie sumy pieniędzy.
Gdy był zmuszony kupić nowy płaszcz, aby móc go nabyć, postanowił zrezygnować z wielu rzeczy, np. z wieczornej herbaty i kolacji.
Po kradzieży płaszcza próbował zainteresować swoją sprawą wiele wpływowych osób, jednak wszędzie spotykał się z bezdusznością. W końcu zachorował i po kilku dniach umarł. Prawie nikt nie zauważył jego śmierci.
Po kilku dniach pojawiła się legenda, iż bohater ukazuje się w Petersburgu pod postacią upiora kradnącego ludziom płaszcze.