Kurt („U nas w Ausschwitzu...”) zyskuje uznanie Tadeusza, ponieważ przekazywał jego listy Marii. Narrator ocenia go wprawdzie biorąc pod uwagę swoje osobiste korzyści, ale w tym przypadku miały one wymiar duchowy. Tadeusz widzi w kryminaliście człowieka, który umożliwił mu kontakt z ukochaną.