której Lajos miał być zamordowany przez syna, a przecież – jak
powszechnie wiadomo – zginął z rąk zbójców. Jokasta wyznaje także, że
jej dziecko, które miało być w przyszłości sprawcą zbrodni, zostało
porzucone w górach. Wypowiedź Jokasty, a zwłaszcza szczegóły śmierci
Lajosa, budzą wspomnienia Edypa. Przerażony król powoli domyśla się
prawdy. Wyznaje żonie, że w młodości otrzymał przepowiednię, według
której miał zamordować ojca i poślubić matkę. Ta informacja przyczyniła
się do ucieczki młodego Edypa z Koryntu. Jedyną nadzieją na poznanie
prawdy jest teraz relacja jednego ze świadków zabójstwa Lajosa. Król
rozkazuje go sprowadzić.
Stasimon II
Chór przysłuchuje się rozmowie Jokasty i Edypa. Jest wzburzony pogardą jaką monarchini ma dla wyroczni Apollina. Starcy ostrzegają władców przed nadmierną pychą i lekceważeniem bożych przepowiedni (uwaga ta dotyczy szczególnie Jokasty). Do klątwy Tyrezjasza dokładają własną zapowiedź kary: „A gdy ludzi czyn lub głos / Prawa obrazi i święte bóstw trony, / Niech ich straszny dogna los.”
Epeisodion III
Na królewski dwór przybywa posłaniec z Koryntu. Spotyka Jokastę i przekazuje jej wiadomość o śmierci Polybosa, ojca Edypa. Paradoksalnie, smutna wiadomość może być dla władcy Teb potwierdzeniem jego niewinności (zgodnie z przepowiednią miał zabić ojca). Posłaniec przysłuchuje się rozmowie małżonków i wyjaśnia, że Edyp nie był prawowitym synem króla Koryntu. Sługa przyznaje, że znalazł chłopca z przebitymi kostkami w jarach Kiteronu i oddał go na wychowanie swemu panu. Wyjaśnia nawet pochodzenie imienia chłopca (z greckiego imię Edyp oznacza „opuchłostopy”). Opowieść utwierdza Jokastę w przekonaniu, że obecny mąż jest jej synem. Kobieta błaga Edypa, by nie dochodził prawdy (Jokasta: „Nieszczęsny, niechby
Stasimon II
Chór przysłuchuje się rozmowie Jokasty i Edypa. Jest wzburzony pogardą jaką monarchini ma dla wyroczni Apollina. Starcy ostrzegają władców przed nadmierną pychą i lekceważeniem bożych przepowiedni (uwaga ta dotyczy szczególnie Jokasty). Do klątwy Tyrezjasza dokładają własną zapowiedź kary: „A gdy ludzi czyn lub głos / Prawa obrazi i święte bóstw trony, / Niech ich straszny dogna los.”
Epeisodion III
Na królewski dwór przybywa posłaniec z Koryntu. Spotyka Jokastę i przekazuje jej wiadomość o śmierci Polybosa, ojca Edypa. Paradoksalnie, smutna wiadomość może być dla władcy Teb potwierdzeniem jego niewinności (zgodnie z przepowiednią miał zabić ojca). Posłaniec przysłuchuje się rozmowie małżonków i wyjaśnia, że Edyp nie był prawowitym synem króla Koryntu. Sługa przyznaje, że znalazł chłopca z przebitymi kostkami w jarach Kiteronu i oddał go na wychowanie swemu panu. Wyjaśnia nawet pochodzenie imienia chłopca (z greckiego imię Edyp oznacza „opuchłostopy”). Opowieść utwierdza Jokastę w przekonaniu, że obecny mąż jest jej synem. Kobieta błaga Edypa, by nie dochodził prawdy (Jokasta: „Nieszczęsny, niechby