Siewca wysiewał ziarna: część padła na drogę, gdzie zjadły je ptaki, część padła na kamienie, gdzie nie było wiele ziemi - z ziarna wyrosły rośliny, ale szybko uschły. Część padła między ciernie, które je stłumiły. Wreszcie - część padła na żyzną ziemię, gdzie wykiełkowała i przyniosła plon kilkudziesięciokrotny. Przypowieść kończy się słowami: „Ten, kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”.