Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Antygona - streszczenie

Prolog
Akcja utworu rozpoczyna się przed świtem, zaraz po nocy, podczas której miało miejsce oblężenie miasta. Antygona dowiaduje się o rozkazie wydanym przez Kreona wcześniej niż jej siostra Ismena, dlatego spotyka się z nią na osobności, aby wyjawić jej swój plan pogrzebania brata nawet wbrew woli władcy. Ismena boi się pomagać siostrze, gdyż sprzeciwienie się rozkazowi Kreona będzie karane śmiercią.

Przypomina Antygonie o tym, ile nieszczęścia spotkało już ich rodzinę – tragiczna śmierć matki, okaleczenie się ojca, śmierć obydwu braci, a teraz i one mogą podzielić ich los, jeśli nie będą posłuszne Kreonowi. Antygona nie zmusza siostry do pójścia wraz z nią i pogrzebania brata. Nie boi się też konsekwencji swego czynu. Mówi: „Pogrzebię. Potem – zginę, ale z chwałą!”. Ismena nie pochwala kroku siostry, uważa go za nierozważny. Odprowadza wzrokiem wychodzącą spełnić swe postanowienie Antygonę, a sama wraca do komnat niewieścich.

Parodos
O świcie na scenie zjawia się chór starców tebańskich, wezwanych przez Kreona na naradę. W ich pieśni wyraża się triumf z powodu pokonania najeźdźcy. W dalszych słowach w plastyczny sposób przedstawiają całą historię ostatniej wojny.

Epejsodion I
Król wezwał radę starszych aby uzasadnić przed nimi swe prawa dla całej władzy, skoro nie żyją już potomkowie Edypa. Chce także wyjaśnić, czym kierował się wydając rozkaz o zakazie grzebania ciała Polinejkosa. Zdaniem króla Polinejkos był zdrajcą, działał przeciwko ziemi swych ojców, dlatego nie może zostać pochowany. Starszyzna uznaje prawowitość władzy Kreona, jednak podkreśla, że w wypadku jego ostatniego rozkazu, który choć uszanują, to nie z przekonania, ale z obawy przed konsekwencjami.
Do króla przybiega strażnik i już od progu, nie wyjawiając jeszcze o co chodzi, tłumaczy, że to nie jego wina. W końcu mówi, że ktoś pogrzebał trupa. Nikt nie zauważył, kto to zrobił. Nie znaleziono też ani siekiery, ani motyki w pobliżu miejsca zdarzenia. Starszyzna zastanawia się, czy nie ma w tym ręki bogów, na co Kreona reaguje gniewem. Uważa, że w mieście są ludzie, którzy szemrzą przeciw niemu i za złoto są w stanie sprzeciwić się jego rozkazom. Nakazuje schwytanie winnych, bo w przeciwnym razie do odpowiedzialności zostanie pociągnięty strażnik, którego Kreon też podejrzewa o złamanie rozkazu.

Stasimon I
Pieśń chóru głosi, że podstawą postępu kultury i cywilizacji człowieka jest państwo, dlatego należy szanować prawa kraju, a nie władcy. Jest to pochwała praworządności w stylu ateńskiej demokracji.

Epejsodion II
Strażnicy przyprowadzają przed oblicze króla Antygonę, schwytaną podczas przysypywania ciała brata, które strażnicy ponownie odkopali. Kreon pozwala strażnikowi odejść, co ten czyni z ulgą. 

Król jest zaskoczony, że postępku dopuściła się Antygona. Myślał, że jedynie chęć zysku może kogoś popchnąć do złamania jego rozkazu. Na początku pyta, czy Antygona wiedziała o jego zakazie, na co ona z odwagą przyznaje się do popełnienia tego czynu z pełną świadomością i wiedzą o czekających ją konsekwencjach. Kreon, licząc na skruchę z jej strony, jest zdumiony jej hardością.

Antygona stara się odsunąć podejrzenie o współudział od Ismeny. Motywuje swój postępek miłością do brata i chęcią poszanowania praw boskich, które nakazują grzebanie ciał umarłych. Pojawia się Ismena, która również chce wziąć na siebie winę. Mówi, że widziała o zamiarach siostry, nie zdaje sobie jednak sprawy, że karą za postępek jest śmierć. Kiedy to do niej dociera, pyta króla, czy będzie aż tak okrutny, żeby zabijać narzeczoną swego syna – Antygona była narzeczoną Hajmona. Król pozostaje nie wzruszony i każe strażom wyprowadzić obie kobiety.

Stasimon II
Pieśń starców to pouczenie Kreona, aby słuchał ich słów, a nie pozostawał zaślepiony żądzą władzy i strachem o tę władzę. Wróżą nędzny koniec władcy, który uważa się większym ponad bogów.

Epejsodion III
Do króla przychodzi syn, Hajmon. Mówi ojcu, że lud uważa zakaz grzebania zwłok za niesłuszny, co król przyjął jako oświadczenie, że lud stoi po stronie Antygony. Wywiązuje się rozmowa między ojcem i synem, starym i młodym pokoleniem, dotycząca poglądów na demokratyczne państwo. Kreon bowiem posuwa się w swych sądach do sprzyjaniu tyranii. Hajmon ostrzega ojca, że źle czyni depcząc wolę bogów a śmierć Antygony pociągnie za sobą więcej ofiar, co Kreon rozumie jako groźbę pod swoim adresem. Nic nie wskórawszy Hajmon wybiega wzburzony od ojca mówiąc, że ten już więcej go nie zobaczy. Chór pyta o postanowienia króla. Kreon zamierza pozostawić przy życiu niewinną Ismenę, zaś Antygonę oddalić na pustkowie, wrzucić żywcem do jamy i z niewielką ilością jedzenia pozostawić na pewną śmierć głodową. W ten sposób nie kalał sobie rąk krwią i nie ściągał na miasto gniewu i zemsty Erynii.

Stasimon III
Chór ubolewa nad miłością Antygony i Hajmona, którą brutalnie przerwie Kreon, obrażając tym samym boginię miłości, Afrodytę. Chór przepowiada, że bogini zwycięży sprawiając, że śmierć Antygony pociągnie za sobą śmierć jej ukochanego co będzie się równało z klęską króla.

Epejsodion IV
Heroldzi wyprowadzają Antygonę na stracenie.

Kommos (scena lamentu)
Antygona rozpaczliwie żegna się ze światem. Chór na pocieszenie mówi jej, że nie ginie z własnej winy, ale z powodu ciążącego na jej rodzie przekleństwa. Pojawia się Kreon i każe niezwłocznie prowadzić Antygonę na pustkowie, do przygotowanego dla niej grobu, jednak słucha przez jakiś czas lamentów Antygony, być może licząc, że w końcu dziewczyna wyrazi skruchę. W końcu, nie doczekawszy się, zniecierpliwiony każe ją wyprowadzić.

Stasimon IV
Pieśń chóru jest wspomnieniem wszystkich tych, którzy ponieśli śmierć podobną do Antygony.

Epejsodion V
Do króla przybywa stary wieszcz Tejrezjasz, którego król darzy posłuchem. Wieszcz sugeruje królowi nie trwać w uporze i godnie pogrzebać trupa na co król zarzuca mu, że mówi tak dla zysku. Oburzony takim posądzeniem Tejrezjasz ostrzega króla przed nieszczęściem, jakie wkrótce nawiedzi jego dom.

Po odejściu wieszcza przodownik chóru przypomina królowi, że Tejrezjasz nigdy się nie myli. Król przyznaje mu rację i pyta o radę. Przodownik chóru sugeruje pochowanie ciała brata Antygony i uwolnienie jej. Kreon, choć nie ma ochoty cofać swych rozkazów, zgadza się z przodownikiem chóru i sam idzie uwolnić Antygonę innym nakazując w tym czasie pogrzebać ciało Polinejkosa.

Stasimon V
Pieśń chóru jest modlitwą kierowaną do Dionizosa-Bakchusa, patrona Teb, z prośbą o pomoc.

Eksodos
Wpada posłaniec z informacją, że Hajmon przez gniew na zbrodnie ojca popełnił samobójstwo. Na to wchodzi Eurydyka, żona Kreona i matka Hajmona. Posłaniec opowiada jej co widział. Szedł razem z Kreonem do grobowca, w którym umieszczono Antygonę. Już z daleka słyszeli jęki Hajmona, które dobywały się z wnętrza grobowca i które przejmowały żalem nawet samego króla. Spojrzawszy w dół ujrzeli powieszoną na własnej chuście Antygonę i tulącego jej martwe ciało Hajmona. Król widząc to zapłakał boleśnie, lecz syn spojrzał na niego ze wzgardą i rzucił się ku niemu ze sztyletem. Król uniknął ciosu, na co Hajmon z rozpaczy wbił go sobie w bok. Umierając nadal tulił ukochaną. Eurydyka wysłuchawszy tej relacji ze smutkiem udała się do pałacu.

Przodownik chóru z posłańcem zastanawiają się dokąd poszła. Dochodzą do wniosku, ze nie chciała przed nimi pokazywać swego smutku jednak postanawiają zobaczyć, gdzie poszła.

Posłaniec odchodzi za Eurydyką do pałacu. Pojawiają się słudzy niosący ciało Hajmona. Za nimi wchodzi zdruzgotany Kreon. Przodownik chóru mówi królowi, że to z jego winy syn targnął się na życie i choć teraz Kreon zdaje sobie z tego sprawę, już za późno na żale. W tym momencie wpada posłaniec mówiąc, że Eurydyka nie żyje – przebiła się mieczem. Rzuciła też przekleństwo na Kreona. Królowi ze strachu ścisnęło się serce i wyraża nadzieję, że dzień jego śmierci przyjdzie jak najprędzej.

Chór podsumowuje wymowę całego utworu słowami:
„Szczęściem człowieka – wielki rozum.
To najcenniejszy dar.
I zawsze wolę trzeba pełnić bożą.
W cierpieniu ciężkich kar
Nie ujdzie ten, kto grzeszył dumą,
Na starość ucząc się rozumu”.