Akt I
Akcja toczy się w warsztacie szewskim. Sajetan opowiada Czeladnikom o tym, że nie wierzy w rewolucję. Uważa proletariat za motłoch, nazywa go "nawozem", ale ludzi, którzy stoją nad nim w hierarchii społecznej także potępia, gardzi nimi i chciałby znaleźć się na ich miejscu, pragnie zemsty na klasie wyższej. Czeladnicy podzielają jego poglądy. Nadchodzi Scurvy i mówi szewcom, że wyzwolić mogą się tylko przez pracę i że zawsze będzie istniała panująca hierarchia społeczna, a ludzie, którzy wykonują pracę umysłową, muszą żyć w lepszych warunkach, niż robotnicy, bo to konieczne, by wykonywali swoją pracę. Czeladnik żartuje z nieodwzajemnionej miłości Scurvy'ego do Księżnej, Scurvy wyzywa go, nazywając "sflądrysynem" i "skurczyflakiem". Przychodzi Księżna, obdarowuje zebranych kwiatami. Kobieta bawi się kosztem uczuć Scurvy'ego, mówi, że chciałaby, by patrzył, kiedy ona uprawia seks z kimś innym. Czeladnicy śmieją się z prokuratora, ten rozpacza, że nie jest arystokratą, bowiem wtedy z pewnością mógłby posiąść Księżnę. Ona śpiewa, Scurvy wzrusza się myślą o tym, że Księżna była kiedyś małą dziewczynką.
Szewcy rozmawiają o problemach społecznych, skupiając się na różnicach między poszczególnymi warstwami. Księżna zostaje upomniana przez Sajetana, iż nie wypada jej występować w sztuce. Sajetan odpiera propozycję Scurvy'ego, by stanąć na czele rzemieślników. Uważa, że proletariatowi nie potrzeba inteligentów. Ogarnia go poetycki szał i opowiada o związku ludzi z innymi stworzeniami, z wszechstworzeniem. Zachwyca to Księżnę, która postanawia oddać się Sajetanowi. Jako lekarstwo na to, iż, wedle słów Czeladnika, wszystko jest absurdem, proponuje wierzyć, za co Sajetan uderza ją brutalnie w twarz. Scurvy wyraża swoje zdanie na temat walki o poprawę bytu szewców, uważa, że nie trzeba uciekać się do przemocy. Popiera reformę kapitalizmu i potępia arystokrację, ale uważa, że nie można całkowicie zlikwidować prywatnych przedsiębiorców. Księżna nazywa jego słowa nudnymi frazesami. Kiedy Scurvy odchodzi, opowiada o tym, że czuje więź z szewcami. Przestrzega ich przed drażnieniem "Dziarskich Chłopców", opowiada, że szewcy posiadają jeszcze naturę dzikich zwierząt, którą zatracili arystokraci. Krytykuje różnice społeczne. Kiedy szewcy chcą ją zabić, przybywa Scurvy z "Dziarskimi Chłopcami" i aresztuje wszystkich, oskarżając ich o chęć wywołania rewolucji przeciw elitom oraz wprowadzanie "babomatriarchatu". Mianuje się ministrem sprawiedliwości i wielości rzeczywistości.
Akt II
Akcja toczy się w więzieniu, w którym znajduje się sala przymusowego bezrobocia. Sajetan zaczyna doceniać, jak dobra jest prawa, tęskni za nią i domaga się możliwości jej wykonania. Scurvy przeżywa kryzys tożsamości, nie wie, czy jest tchórzem, jaki wytworzyła dyktatura, czy prawdziwym faszystą. Przeżywa cierpienie, w które wątpi Sajetan. Scurvy mówi, że Czeladnicy już nie wyjdą na wolność, ci zaczynają błagać go o litość. Sajetan krytykuje nacjonalizm i uważa, że należy zmienić mentalność świata. Scurvy podziela jego pogląd. Sajetan krytykuje bierność prokuratora i próbuje nakłonić go do działania. Scurvy tłumaczy, że robotnicy muszą być biedni, ponieważ tylko oni są ludźmi, a kiedy staną się bogatsi, będą tacy, jak elity. Sajetan spiera się z nim, uważa, że szewcy mogą stworzyć lepszy świat. Scurvy wzywa Księżną i każe jej szyć buty, w tym czasie rozmawia dalej z Sajetanem, któremu zazdrości wolności wyrażania swoich poglądów. Sajetana ogarnia nuda i więcej nudy. Księżna obiecuje Scurvy'emu, że kiedy zostanie uwięziony przez szewców, odda się Sajetanowi na jego oczach. Scurvy nie może oprzeć się pożądaniu i gwałci Księżnę.
Szewcy zaczynają pracować i niezmiernie cieszą się, że to robią. Zaczynają traktować pracę jako wartość najwyższą, absolut, w którego obliczu wszystko jest nieważne, wszelkie przyjemności życia nieistotne. Scurvy zaczyna się bać narodzin tej nowej religii. Księżna jest uradowana. Przybywają „Dziarscy Chłopcy”, szewcy pokonują ich. Księżna próbuje posiąść Scurvy'ego, ale na scenie pojawia się czerwony blask.
Akt III
Akcja toczy się w pracowni szewców. Na środku sceny stoi Sajetan w kolorowym szlafroku, podtrzymują go Czeladnicy w piżamach w kwiatki. Po prawej stronie sceny śpi Scurvy przebrany za psa, w różowym czepku z dzwoneczkiem na głowie. Sajetan skarży się na posiadanie władzy, która wpędza go w szaleństwo. Czeladnik II zastanawia się, czy szewcy faktycznie stworzyli nową rzeczywistość, czy może byli pokierowani przez nieznane im siły. Sajetan broni się przed myślą, że mógłby stać się podobny Scurvy'emu. Prokurator przez sen mówi, że chciałby być szewcem. Czeladnicy chcą go zabić, ale Sajetan tego broni, ponieważ jego karą ma być śmierć z niespełnienia seksualnego. Księżna dokarmia go tabletkami potęgującymi pożądanie.
Czeladnicy dochodzą do wniosku, że Sajetan ośmiesza rewolucję, więc postanawiają go zabić. Kiedy mają dokonać tego czynu, przybywają Kmieć i Kmiotek z chochołem i Dziwką Wiejską. Czeladnicy i Księżna gardzą nimi, ponieważ uważają chłopów za konserwatywnych, opornych, nacjonalistycznych prostaków. Sajetan chce zawiązać z nimi sojusz, ponieważ uratowali jego życie, ale Czeladnicy przepędzają motłoch i zabijają dawnego przywódcę siekierą. Przybiega Fierdusieńko, lokaj Księżnej, i przestrzega przed nadejściem Hiper-Robociarza, który niesie bombę. Scurvy rozpacza, ponieważ jest przykuty łańcuchem do drzewa i nie może uciec. Współczuje tym, których skazywał dawniej na więzienie lub śmierć. Hiper-Robociarz okazuje się być jednym z jego skazańców. Sajetan cieszy się, że już nie żyje, bo teraz nie musi się niczego bać. Uważa, że jedyny plus życia na ziemi, to życie w dostatecznych warunkach materialnych. Hiper-Robociarz przejmuje władzę.
Przybywa Puczymorda i jego "Dziarscy Chłopcy". Scurvy prosi, by go uwolnić, ale Hiper-Robociarz nie zgadza się. Opowiada o etymologii nazwiska postaci, mówi, że był szkorbutem ludzkości. Sajetan wstaje i chwali piękno całego świata, nawet "gówienek najmniejszych". Podczas gdy mówi sam do siebie Scurvy rozpacza z powodu tego, że nie potrafi szyć. Puczymorda żali się na swoje życie. Czeladnicy nudzą się. Księżna każe wynieść się na szczyty, każe wszystkim ukorzyć się przed "symbolem wszechmatry", "suprapanbabomatriarchatu". Puczymorda z Czeladnikami czołgają się w jej stronę, Scurvy próbuje zerwać się z łańcucha i wyje. Chochoł wstaje, słoma spada z niego i okazuje się, że to Bubek, który zaprasza Księżnę do tańca. Spada na nią druciana klatka. Sajetan jest zachwycony jej postacią. Scurvy wyje i umiera z pożądania. Księżna jest zachwycona i chce oddać się komukolwiek. Przychodzą Towarzysz X z Towarzyszem Abramowskim, dyskutują o upaństwowieniu rolnictwa. Każą Hiper-Robociarzowi narzucić na klatkę Księżny czerwone płótno i dostarczyć ją do gabinetu Towarzysza Abramowskiego. Straszliwy Głos mówi, że trzeba mieć duży takt, by skończyć trzeci akt.