Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Koniec świata - Analiza i interpretacja utworu

„Koniec świata” to poemat zbudowany z wielu nieregularnych strof. Każda ze zwrotek ma inną budowę. Niektóre posiadają rymy (nieregularne). Układ wiersza oddaje ekspresyjność i chaos „wizji” podmiotu lirycznego. W poemacie zamieszczono dialogi, fragmenty wypowiedzi bohaterów, krótkie dygresje autora i cytaty. Język utworu łączy elementy języka potocznego (liczne kolokwializmy), literackiego i stylizacji (np. na język staropolski). Najbardziej charakterystyczne środki stylistyczne to: wykrzyknienia, pytania retoryczne, wyliczenia. Tytuł i dedykacja utworu wyraźnie nawiązują do stylistyki dzieł średniowiecznych. Autor z upodobaniem tworzy zabawne imiona dla swych bohaterów (Pandafilanda) i neologizmy.

„Koniec świata” to zabawna, prześmiewcza wizja poety-błazna. Gałczyński łączy w swym dziele tak popularne w poezji międzywojennej katastrofizm i groteskę (którą z upodobaniem stosował we wcześniejszych dziełach). Autor przedstawia problematykę apokalipsy w krzywym zwierciadle, w podtytule utworu widnieje hasło „satyra”. „Koniec świata” to przewrotna opowieść o szaleństwie mądrych i triumfie tych, których dotychczas uważano za głupców. Mamy tu obraz społeczeństwa zdominowanego przez wiedzę „uczonych”, siłę wojska i uciekającego się do pomocy świętych tłumu. Pod wpływem zbliżającego się kresu ludzkości ginie stary porządek. Rektorzy wzniecają bunt, chorzy domagają się opieki, a zwykły, szary tłum wychodzi na ulicę. Bezradni ludzie ulegają panice, tłocząc się na ciasnych ulicach, wykonując bezsensowne telefony, płacząc i wyklinając bogów. Z ogłupiałego tłumu wybijają się pojedyncze postacie, które niewzruszone spełniają swój obowiązek. Sprzątacz i stolarz ciosający trumnę zachowują mądrość „prostaczków”. Wiedzą, że ich protest nie przyniesie skutku. Zachowują więc spokój i z godnością pełnią swe role do końca. To z nimi solidaryzuje się podmiot liryczny, ośmieszając „karnawał paniki”, który wzniecił przerażony tłum. Gałczyński ukazuje świat z punktu widzenia błazna – jedynego mędrca, który zna prawdziwe oblicze ludzkości.
„Koniec świata” to poemat zbudowany z wielu nieregularnych strof. Każda ze zwrotek ma inną budowę. Niektóre posiadają rymy (nieregularne). Układ wiersza oddaje ekspresyjność i chaos „wizji” podmiotu lirycznego. W poemacie zamieszczono dialogi, fragmenty wypowiedzi bohaterów, krótkie dygresje autora i cytaty. Język utworu łączy elementy języka potocznego (liczne kolokwializmy), literackiego i stylizacji (np. na język staropolski). Najbardziej charakterystyczne środki stylistyczne to: wykrzyknienia, pytania retoryczne, wyliczenia. Tytuł i dedykacja utworu wyraźnie nawiązują do stylistyki dzieł średniowiecznych. Autor z upodobaniem tworzy zabawne imiona dla swych bohaterów (Pandafilanda) i neologizmy.

„Koniec świata” to zabawna, prześmiewcza wizja poety-błazna. Gałczyński łączy w swym dziele tak popularne w poezji międzywojennej katastrofizm i groteskę (którą z upodobaniem stosował we wcześniejszych dziełach). Autor przedstawia problematykę apokalipsy w krzywym zwierciadle, w podtytule utworu widnieje hasło „satyra”. „Koniec świata” to przewrotna opowieść o szaleństwie mądrych i triumfie tych, których dotychczas uważano za głupców. Mamy tu obraz społeczeństwa zdominowanego przez wiedzę „uczonych”, siłę wojska i uciekającego się do pomocy świętych tłumu. Pod wpływem zbliżającego się kresu ludzkości ginie stary porządek. Rektorzy wzniecają bunt, chorzy domagają się opieki, a zwykły, szary tłum wychodzi na ulicę. Bezradni ludzie ulegają panice, tłocząc się na ciasnych ulicach, wykonując bezsensowne telefony, płacząc i wyklinając bogów. Z ogłupiałego tłumu wybijają się pojedyncze postacie, które niewzruszone spełniają swój obowiązek. Sprzątacz i stolarz ciosający trumnę zachowują mądrość „prostaczków”. Wiedzą, że ich protest nie przyniesie skutku. Zachowują więc spokój i z godnością pełnią swe role do końca. To z nimi solidaryzuje się podmiot liryczny, ośmieszając „karnawał paniki”, który wzniecił przerażony tłum. Gałczyński ukazuje świat z punktu widzenia błazna – jedynego mędrca, który zna prawdziwe oblicze ludzkości.