Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Dlaczego klasycy - Analiza i interpretacja

Utwór jest odpowiedzią na pytanie postawione w tytule. „Dlaczego klasycy?”, dlaczego to oni nadal trwają w pamięci potomnych, czym na to zasłużyli?

Pierwsza część utworu, na którą składa się pięć strof, jest opisem nieudanej wyprawy Tukidydesa, który nie zdążył z odsieczą swemu miastu Amfipolis. Kiedy miasto dostaje się w ręce nieprzyjaciela, cała wina spada na Tukidydesa. Ten nie usprawiedliwia się, stawia dzielnie czoło oskarżeniom innych wodzów i mimo sieci intryg zachowuje twarz, gdyż przyjmuje na siebie pełnię odpowiedzialności i w pokorze poddaje się karze – wygnaniu z ukochanego miasta.

Druga część utworu stanowi kontrast do opowieści o dzielnym i honorowym wodzu. Podmiot liryczny mówi tutaj o postawie współczesnych przywódców, którzy próbują zrzucić z siebie odpowiedzialność. Nie są to wodzowie formatu Tuki. Skomlą na kolanach przed potomnością, nie są honorowi, „zachwalają swoje bohaterstwo i niewinność”, nie mają odwagi przyznać się do porażki, pomyłki, czy niepowodzenia „oskarżają podwładnych/ zawistnych kolegów/ nieprzyjazne wiatry” – nie są prawdziwymi przywódcami, gdyż jako tacy mieliby odwagę ponieść karę. Ostatnia strofa tej części wiersza podkreśla jeszcze wyraźniej ten kontrast "Tucydydes mówi tylko/ że miał siedem okrętów/ była zima/ i płynął szybko) – Tukidydes mówił tylko o tym, że się starał, nie oczerniał innych i nie wyrzekał się odpowiedzialności.

W ostatniej, trzeciej części wiersza, podmiot mówiący dopowiada od siebie, że trzeba nam wielkich przywódców potrafiących stawić czoła przeciwnościom, a nie takich, którzy tylko będą chronić siebie, bo obchodzić ich będą tylko ich własne osoby:
„jeśli tematem sztuki
będzie dzbanek rozbity
mała rozbita dusza
z wielkim żalem nad sobą”.
Inaczej pamięć po nas i naszych „bohaterach” nie przetrwa, będzie tylko jak
„płacz kochanków
w małym brudnym hotelu
kiedy świtają tapety” – czyli będzie tylko mgnieniem, chwilowym żalem za czymś utraconym, ale ważnym tylko dla jednostki, nie dla potomności.
Wodzowie starożytni powinni stać się wzorem do naśladowania, gdyż dzięki prawemu i cnotliwemu postępowaniu do dziś pamiętają o nich pokolenia.