Joanna Lipska jest główną bohaterką noweli pozytywistycznej Elizy Orzeszkowej zatytułowanej „A...b...c...”. To młoda dziewczyna, córka profesora, któremu władze oświatowe odebrały z powodów politycznych możliwość wykonywania zawodu. Bohaterka była ładną, smukłą dziewczyną, jednak bieda i przebywanie w mieście przytłumiły jej urodę. Joanna nosiła czarną, wełnianą sukienkę i czarny, stary kapelusz. Miała piękne, jasne i lśniące włosy, które zaczesywała w warkocz. Miała bladą cerę, małe usta i duże, szare oczy, podobne do oczu dziecka. Nie stać jej było na to, by jakkolwiek dbać lub podkreślać swoją urodę. Dopiero kiedy zarobiła pieniądze, pozwoliła sobie na kupienie sztucznych kwiatów do kapelusza. Ojciec Joanny przed śmiercią przekazał dziewczynie określone poglądy na życie. Sam zajmował się jej nauką. Joanna nie odczuwała prowadzenia domu swojego i brata jako uciążliwy obowiązek. Życie jednak nie zadowalało jej w pełni, ponieważ nie czuła się dostatecznie przydatna. Odczuwała chęć poświęcania się dla nich, czuła, że może im pomóc, jednak nie wiedziała, jak. Kiedy sąsiadka zaproponowała jej, by została nauczycielką jej wnucząt, Joanna poznała swoje prawdziwe powołanie. Odkryła, że posiada talent pedagogiczny i nauczała dzieci z zapałem i łatwością. Mali uczniowie kochali swoją nauczycielkę, która stała się dla nich prawdziwym autorytetem. Bohaterka otrzymywała zapłatę za swoją pracę, jednak ważniejsza była dla niej satysfakcja, którą odczuwała z powodu pomagania ludziom biednym, którzy nie mogliby posłać dzieci do szkół. W ten sposób spełniała pozytywistyczny postulat pracy u podstaw. Joanna Lipska nie była świadoma tego, że jej praca była nielegalna, ponieważ nauczanie bez zezwolenia władz oświatowych podlegało karze. Była przekonana o słuszności swego działania, co podkreśliła, mówiąc otwarcie przed sądem, że uczyła dzieci, ponieważ myślała, i wciąż myśli, że czyniła dobrze. Dla bohaterki fałszywe prawa są nieistotne, liczą się prawdy, w które wierzy całym sercem, ponieważ to ono, a nie sztuczne zasady, mówią, co jest dobre, a co złe. I chociaż zostaje skazana, nie przestaje wykonywać swojej pracy, teraz z pełną świadomością, że robi to wbrew prawu zaborcy. Bohaterka noweli „A...b...c...” to postać godna podziwu i naśladowania, nie wahająca się przed poświęceniem dla innych ludzi, nawet, kiedy może to oznaczać jej zgubę. Joanna Lipska kieruje się sercem i ufa w jego wyroki.