Na salony pani Eweliny Krzyckiej zostaje przyprowadzona przez żonę mularza, Janową, prześliczna, około 5-letnia dziewczynka, Helcia. Była to sierota po krewnym Janowej. Ojciec Helci, mularz, spadł z rusztowania, matka zmarłą na cholerę. Pani Ewelina znalazła dziewczynkę w jednym z ubogich domów, gdzie jako przedstawicielka Towarzystwa Dam Dobroczynnych w Ongrodzie, szukała osób potrzebujących pomocy. Ze względu na trudne warunki bytowe (jest kobietą bardzo ubogą, sama ma już trójkę dzieci), Janowa nie może opiekować się Helcią, dlatego Ewelina Krzycka przyjmuje dziewczynkę z wielkim wzruszeniem.
Dziewczynka zostaje przyjęta także z wielką radością, przez służącą pani Eweliny, pannę Czernicką, oraz pociesznego, małego pieska pani Eweliny – Elfa. Pojawienie się Helci w domu Eweliny napełnia ją nadzieją i optymizmem. Jest pewna, że to małe i niewinne dziecię wyrwie ją z uczucia samotności, pustki i nudy życiowej, gdyż jako bezdzietna wdowa od dwóch lat mieszka w małym, prowincjonalnym miasteczku.
Następują długie dni wspólnych zabaw i pieszczot. Z brudnego, głodnego i zaniedbanego dziecka jakim była Helka, staje śliczną dziewczynką podobną do małego cherubinka, ubranego w koronki, wstążki i atłasowe pończoszki. Pani Ewelina udziela jej ponadto nauk języka francuskiego, dobrych manier, eleganckiego zachowania. Wyrabia w małej dziewczynce poczucie gustu i smaku. Dziewczynka z wielką radością i zachwytem uczy się tych, dla niej nowych i ciekawych, rzeczy. Jest wdzięczna pani Ewelinie, że tak o nią dba i troszczy się. Obdarza ją wielkim uczuciem przywiązania i dziecięcej miłości.
Pani Ewelina również jest zachwycona szybkimi postępami małej dziewczynki i jej wrodzoną delikatnością. Dziewczynka po trzech latach zmienia się w malutką damę, jednak dalej jest beztroskim dzieckiem, które zachwyca wszystkich swoją bezinteresownością i dziecięcą ciekawością świata. Gdy pani Ewelina odkrywa w niej talent muzyczny, pragnie zabrać ją w podróż do Włoch.
Helcia, która miała serce dobre, pełne empatii dla innych, poprosiła panią Eweliną, aby i pies Elf również mógł pojechać z nimi. Podróż trwała kilka miesięcy. Pani Ewelina i Helcia przywiozły wiele pamiątek. Część z nich (zabawki), Helcia oddaje dla dzieci Janowej, która odwiedza je po przyjeździe. Jest zaskoczona i onieśmielona przepychem w jakim żyje Helcia, a jednocześnie jest z niej dumna, że dzieli się tym co ma i nie zapomina o innych.
Po powrocie z Włoch pani Ewelina zwierza się Czernisi, że ma kłopoty z Helcią. Dziewczynka powoli dorasta, za czym idzie zmiana jej wyglądu i charakteru. Dziewczynka nie wydaje się już Ewelinie tak śliczna i delikatna jak kiedyś, a jej grymasy i kaprysy zaczynają dawać się we znaki. Panna Czernicka uważa, że jest to wina zbytniego rozpieszczania jej i przyzwyczajenia do dobroci przez panią Ewelinę.
Mimo to pani Ewelina oddala się od dziewczynki, jest obojętna na jej czułe, dziecięce gesty, zamyka się przed nią w sypialni – czuje się zmęczona i przytłoczona obowiązkiem zajmowania się nią. Przeszkadzają jej wygłupy Helci (np. kakofoniczna gra na pianinie, grymasy przy codziennym czesaniu). Dziewczynka czuje się samotna, niechciana i opuszczona. Jako małe dziecko potrzebuje szczerego uczucia i troski, tymczasem czuje się zapomniana i porzucona. Często wybucha płaczem i krzykiem.
W tej atmosferze wzajemnych napięć, w Ongrodzie zjawia się artysta-wiolonczelista z Florencji, którego pani Ewelina poznała podczas podróży do Włoch. Ta wizyta wnosi w życie Eweliny nowy powiew świeżości, który ją wyrwie z uczucia melancholii i zawodu, jaki sprawiła jej Helcia. Prosi Czernisię aby zabrała dziecko do swojego pokoju, gdyż nudzi ją i przeszkadza jej w podejmowaniu gościa.
Helcia nie dowierza słowom pani, ale idzie posłusznie do pokoju Czernickiej. Jest to niewielka, ciemna garderoba, gdzie służąca szyje suknie dla pani i dokonuje poprawek krawieckich. Od dłuższego czasu przebywa tu z Czernisią Elf, również wysłany tu przez panią Ewelinę, z powodu nudy jaką ją napawa.
Panna Czenicka postanawia opowiedzieć bajkę zawiedzionej i porzuconej Helci. Opowiada o tym, jak kilkanaście lat temu, młoda, zdrowa i ładna dziewczyna została zabrana z rodzinnego domu przez bogatą panią. Pomimo iż miała jednego zalotnika, który starał się o jej rękę i kochała swoją rodzinę, została zachęcona salonowym życiem i obietnicą edukacji. Pani kochała i dbała o dziewczynę przez dwa lata. Jednak gdy poznała hrabiego przestała się nią interesować.
Przyuczyła ją do zawodu krawcowej i ta całe dnie szyła suknie swej pani już od dwunastu lat. Jej uroda zmarniała, wychudła, zaczęła żyć z dnia na dzień, w poczuciu samotności i zbliżającej się starości. Czernisia opowiada jak po nieudanym romansie z hrabią i fascynacji księdzem-spowiednikiem przygarnęła piękną kolorową papugę. Nie minęło wiele czasu, ja ptak stał się nudnym i również znalazł się w garderobie wraz ze służącą. Następnie trafił tam pies pani.
Helcia słuchając opowieści Czernisi i nie czekając na zakończenie, sama podsumowała tą smutną historię – potem była dziewczynka, która też poszła do garderoby. Dziewczynka zrozumiała bajkę i rozpłakała się. Nie mogła zrozumieć dlaczego osoba, którą tak bardzo kocha i przez którą była tak bardzo kochana, uwielbiana i rozpieszczana, porzuca ją jak zbędną rzecz, zapominając o niej.
Wkrótce pani Ewelina Krzycka wyjechała do Włoch, wraz z swym przyjacielem. Przebywa tam już pół roku. W tej sytuacji Helcia musiała wrócić pod dach Janowej. Stała się smutna, apatyczna i przygnębiona. Nie może odnaleźć się w nowej sytuacji. Jej osoba, zachowanie i nawyki wyniesione z eleganckiego pałacyku pani Eweliny sprawiają wrażenie dysharmonii w ubogiej chacie wielodzietnej rodziny.
Pani Ewelina zobowiązała przysyłać pieniądze na utrzymanie dziewczynki, dopóki ta nie osiągnie dorosłości. Jan i Janowa współczują delikatnej i wrażliwej Helci, jednak uświadamiają jej, że już nigdy nie wróci ona do swojej pani i powinna przywyknąć do ich sposobu życia, który jest już także jej życiem.
Hela nie chcąc się z tym pogodzić, wymyka się pod pałacyk swojej pani, podglądając wnętrza salonów. Wraz z Elfem siedzi na mokrej ławce i przypomina sobie chwile spędzone ze swoją panią. Zmęczona rozpamiętywaniem usypia na ławce. Śpiącą i zmarzniętą dziewczynkę znajduje późną nocą Jan i zabiera do swojej chaty.
Dziewczynka zostaje przyjęta także z wielką radością, przez służącą pani Eweliny, pannę Czernicką, oraz pociesznego, małego pieska pani Eweliny – Elfa. Pojawienie się Helci w domu Eweliny napełnia ją nadzieją i optymizmem. Jest pewna, że to małe i niewinne dziecię wyrwie ją z uczucia samotności, pustki i nudy życiowej, gdyż jako bezdzietna wdowa od dwóch lat mieszka w małym, prowincjonalnym miasteczku.
Następują długie dni wspólnych zabaw i pieszczot. Z brudnego, głodnego i zaniedbanego dziecka jakim była Helka, staje śliczną dziewczynką podobną do małego cherubinka, ubranego w koronki, wstążki i atłasowe pończoszki. Pani Ewelina udziela jej ponadto nauk języka francuskiego, dobrych manier, eleganckiego zachowania. Wyrabia w małej dziewczynce poczucie gustu i smaku. Dziewczynka z wielką radością i zachwytem uczy się tych, dla niej nowych i ciekawych, rzeczy. Jest wdzięczna pani Ewelinie, że tak o nią dba i troszczy się. Obdarza ją wielkim uczuciem przywiązania i dziecięcej miłości.
Pani Ewelina również jest zachwycona szybkimi postępami małej dziewczynki i jej wrodzoną delikatnością. Dziewczynka po trzech latach zmienia się w malutką damę, jednak dalej jest beztroskim dzieckiem, które zachwyca wszystkich swoją bezinteresownością i dziecięcą ciekawością świata. Gdy pani Ewelina odkrywa w niej talent muzyczny, pragnie zabrać ją w podróż do Włoch.
Helcia, która miała serce dobre, pełne empatii dla innych, poprosiła panią Eweliną, aby i pies Elf również mógł pojechać z nimi. Podróż trwała kilka miesięcy. Pani Ewelina i Helcia przywiozły wiele pamiątek. Część z nich (zabawki), Helcia oddaje dla dzieci Janowej, która odwiedza je po przyjeździe. Jest zaskoczona i onieśmielona przepychem w jakim żyje Helcia, a jednocześnie jest z niej dumna, że dzieli się tym co ma i nie zapomina o innych.
Po powrocie z Włoch pani Ewelina zwierza się Czernisi, że ma kłopoty z Helcią. Dziewczynka powoli dorasta, za czym idzie zmiana jej wyglądu i charakteru. Dziewczynka nie wydaje się już Ewelinie tak śliczna i delikatna jak kiedyś, a jej grymasy i kaprysy zaczynają dawać się we znaki. Panna Czernicka uważa, że jest to wina zbytniego rozpieszczania jej i przyzwyczajenia do dobroci przez panią Ewelinę.
Mimo to pani Ewelina oddala się od dziewczynki, jest obojętna na jej czułe, dziecięce gesty, zamyka się przed nią w sypialni – czuje się zmęczona i przytłoczona obowiązkiem zajmowania się nią. Przeszkadzają jej wygłupy Helci (np. kakofoniczna gra na pianinie, grymasy przy codziennym czesaniu). Dziewczynka czuje się samotna, niechciana i opuszczona. Jako małe dziecko potrzebuje szczerego uczucia i troski, tymczasem czuje się zapomniana i porzucona. Często wybucha płaczem i krzykiem.
W tej atmosferze wzajemnych napięć, w Ongrodzie zjawia się artysta-wiolonczelista z Florencji, którego pani Ewelina poznała podczas podróży do Włoch. Ta wizyta wnosi w życie Eweliny nowy powiew świeżości, który ją wyrwie z uczucia melancholii i zawodu, jaki sprawiła jej Helcia. Prosi Czernisię aby zabrała dziecko do swojego pokoju, gdyż nudzi ją i przeszkadza jej w podejmowaniu gościa.
Helcia nie dowierza słowom pani, ale idzie posłusznie do pokoju Czernickiej. Jest to niewielka, ciemna garderoba, gdzie służąca szyje suknie dla pani i dokonuje poprawek krawieckich. Od dłuższego czasu przebywa tu z Czernisią Elf, również wysłany tu przez panią Ewelinę, z powodu nudy jaką ją napawa.
Panna Czenicka postanawia opowiedzieć bajkę zawiedzionej i porzuconej Helci. Opowiada o tym, jak kilkanaście lat temu, młoda, zdrowa i ładna dziewczyna została zabrana z rodzinnego domu przez bogatą panią. Pomimo iż miała jednego zalotnika, który starał się o jej rękę i kochała swoją rodzinę, została zachęcona salonowym życiem i obietnicą edukacji. Pani kochała i dbała o dziewczynę przez dwa lata. Jednak gdy poznała hrabiego przestała się nią interesować.
Przyuczyła ją do zawodu krawcowej i ta całe dnie szyła suknie swej pani już od dwunastu lat. Jej uroda zmarniała, wychudła, zaczęła żyć z dnia na dzień, w poczuciu samotności i zbliżającej się starości. Czernisia opowiada jak po nieudanym romansie z hrabią i fascynacji księdzem-spowiednikiem przygarnęła piękną kolorową papugę. Nie minęło wiele czasu, ja ptak stał się nudnym i również znalazł się w garderobie wraz ze służącą. Następnie trafił tam pies pani.
Helcia słuchając opowieści Czernisi i nie czekając na zakończenie, sama podsumowała tą smutną historię – potem była dziewczynka, która też poszła do garderoby. Dziewczynka zrozumiała bajkę i rozpłakała się. Nie mogła zrozumieć dlaczego osoba, którą tak bardzo kocha i przez którą była tak bardzo kochana, uwielbiana i rozpieszczana, porzuca ją jak zbędną rzecz, zapominając o niej.
Wkrótce pani Ewelina Krzycka wyjechała do Włoch, wraz z swym przyjacielem. Przebywa tam już pół roku. W tej sytuacji Helcia musiała wrócić pod dach Janowej. Stała się smutna, apatyczna i przygnębiona. Nie może odnaleźć się w nowej sytuacji. Jej osoba, zachowanie i nawyki wyniesione z eleganckiego pałacyku pani Eweliny sprawiają wrażenie dysharmonii w ubogiej chacie wielodzietnej rodziny.
Pani Ewelina zobowiązała przysyłać pieniądze na utrzymanie dziewczynki, dopóki ta nie osiągnie dorosłości. Jan i Janowa współczują delikatnej i wrażliwej Helci, jednak uświadamiają jej, że już nigdy nie wróci ona do swojej pani i powinna przywyknąć do ich sposobu życia, który jest już także jej życiem.
Hela nie chcąc się z tym pogodzić, wymyka się pod pałacyk swojej pani, podglądając wnętrza salonów. Wraz z Elfem siedzi na mokrej ławce i przypomina sobie chwile spędzone ze swoją panią. Zmęczona rozpamiętywaniem usypia na ławce. Śpiącą i zmarzniętą dziewczynkę znajduje późną nocą Jan i zabiera do swojej chaty.