ostatni. Przedstawiła mu przebieg ich znajomości. W dniu, w którym Marcin wyszedł z domu, skradziono skuter. Potem Mada chodziła po mieście, ponieważ nie mogła tak wcześnie wrócić do domu. Poszła do matki Marcina. Okazało się, że milicja znalazła skradziony skuter i Marcin nie ukradł go. Matka chłopaka pokazała jej mieszkanie. Potem dała jej taśmę i magnetofon, aby wysłuchała nagrania Marcina. Powiedziała Madzie, że spotkał Mariolę przypadkowo.
Opowiedziane z perspektywy Marcina
Marcin wysiadł na małej stacji. Pojechał do babci Mady – Emilii. Chciał jej opowiedzieć historię, w którą uwikłał siebie i Madę. Zaczął opowiadać od dnia, w którym pierwszy raz ją zobaczył, czyli wtedy, gdy siedziała pod parasolem ze swoją paczką. Po wysłuchaniu go babcia powiedział mu, że nie jest zły.