Na targu niewolników
Na rynku niewolnicy szli skuci łańcuchami – dzieci, kobiety i mężczyźni. Kalias zajął miejsce obok matki, pragnął uciec. Niewolników upiększano. Ich właścicielem był Gajusz Wibiusz. Obok niego stał Germanin Gannikus. Przybyli kupujący. Sprzedano matkę Kaliasa – Arsinoe. Została kupiona przez najbogatszego człowieka w Rzymie. Natomiast Kalias został sprzedany za cztery tysiące. Rozłączono ich.
U nowego pana
Kalias jechał ze swym nowym opiekunem, który powiedział, że jest viliciusem u pana Kwintusa Waryniusza, a to oznacza, że jest zarządcą jego włości. Kalias ma trzynaście lat. uczył się przez siedem lat. Opiekun dał mu coś do jedzenia i picia, oznajmił, że będzie siedział u stóp pana i wypełniał jego rozkazy. Dojechali. Po paru godzinach był najedzony, umyty i natarty wonnymi olejkami. Spokojnie poddawał się nowym obowiązkom. Zaprzyjaźnił się z Febusem, natomiast z Delicjuszem był w nienajlepszych relacjach. Czas wolny od ćwiczeń spędzał na poznawaniu domu. Któregoś dnia przyjechał pan i rozpoczęła się uczta. Kalias usługiwał bratankowi pana, Markowi. Kiedy miał podać wino, Delicjusz podstawił mu nogę i przewrócił się, a wino wylało się na białą tunikę Marka.
Wieczorem Kaliasa wyprowadzono gdzieś w pole. Otworzono drzwi i wepchano go do środka. Potem wszyscy wyszli na zewnątrz, dostali coś do jedzenia. Kalias miał paść świnie. Chłopcu wytłumaczono, jak ma wyglądać opieka nad trzodą. Chory, którego zastępował, umarł po trzech dniach. Nauczył się już trochę obchodzić ze zwierzętami, ale przyszła klęska. Któregoś dnia zobaczył, że dwie maciory są chore. Na drugi dzień przyjechał subvilicus po świnię. Wszystkie były chore. Kalias uciekł z kulawym psem Bubo.
W drodze
Przespał cały dzień. Stwierdził, że nocami