Hamlet został opisany za pomocą takich określeń jak „rycerz w miękkich pantoflach”, „dłonie tak samo bezbronne jak przedtem”, „nigdy nie byłeś żołnierzem”. Wszystko to mogłoby świadczyć o słabości księcia jednak gdy się lepiej przyjrzeć, to nie został on pokonany w równej walce. Hamlet był rycerzem, nie był żołnierzem. Rycerz walczy tylko wtedy, gdy musi bronić najwyższych wartości, zaś żołnierz bierze udział w każdej walce. Dlatego pogrzeb, jaki zostanie odprawiony Hamletowi nie będzie religijnym rytuałem, ale jak mówi Fortynbras: „to będą moje manewry przed objęciem władzy, trzeba wziąć miasto za gardło i wstrząsnąć nim trochę”.
Pozorna słabość Hamleta, człowieka wierzącego w „kryształowe pojęcia”, wyśmiewana przez Fortynbrasa, była tak naprawdę cnotą. Wierzył on bowiem w takie wartości jak wiara, miłość i dobro, co w oczach Fortynbrasa uniemożliwiało skuteczne i praktyczne rządzenie państwem. Zamiast tego trzeba się zająć „więzieniami, żebrakami, prostytutkami, kanalizacją”, jednym słowem „ludzką gliną”.
Jak zauważa Janusz Sławiński: „Spoza konfrontacji Fortynbrasa i Hamleta przeziera uniwersalna sytuacja współzawodnictwa dwóch nieprzenikliwych nawzajem dziedzin-doświadczeń: doświadczeń intelektualisty uwikłanego w sprzecznościach, pełnego wahań i niepewności, tęskniącego za ładem moralnym, który jest owocem teoretycznych przypuszczeń i spekulacji, skazanego w rezultacie na tragiczne konflikty prowadzące go do zguby, i doświadczeń człowieka władzy, polityka i żołnierza zarazem, nie biorącego w rachubę moralnego aspektu działania, ujmującego swoje powinności w kategoriach skutecznej techniki rządzenia, przeciwstawiającego moralistycznym złudzeniom – siłę, dyscyplinę i przymus”. (Janusz Sławiński, „Tren Fortynbrasa” w: „Poznawanie Herberta”, wybór i wstęp Andrzej Franaszek, str. 375). Tak więc Hamlet zapisze się na kartach historii jako tragiczny bohater, a Fortynbras jako tyran i despota.
Fortynbras zdaje sobie z tego sprawę, ale w jego mniemaniu postępowania obu bohaterów nie da się jednoznacznie ocenić: „Ani nam witać się ani żegnać żyjemy na archipelagach a ta woda te słowa cóż mogą cóż mogą książę”. Fortynbras szanuje tym samym postawę księcia i jednocześnie jest przeświadczony, że jego rola w historii będzie o wiele bardziej niewdzięczna niż zmarłego Hamleta.