Stare Miasto: „(...)natarcie na Gęsiówkę poza zwolnieniem Żydów, przyniosło moc broni i amunicji.”
Z dalszych relacji dowiadujemy się jakie odczucia towarzyszyły w tym samym czasie sanitariuszkom które musiały wybierać między bardziej i mniej rannymi: „Zostawimy pana tutaj. Przyjdziemy jak tylko się ściemni i uspokoi, teraz nie można pana przenieść. Odchodzimy. Tak strasznie ciężko odejść.”
W dalszej części książki dowiadujemy się jak wyglądała walka w pierwszych dniach powstania. Są to opisy mniej znaczących ale także wartych relacji wydarzeń, które przybliżyć miały tą garstkę młodych ludzi do wyzwolenia zagrożonej Stolicy: „O 6-ej rano (7 sierpnia) wyszły na kirkut silne patrole bojowe zadaniem naszym było zbadać teren i utworzyć linię placówek ubezpieczających szkołę. (...) Nasze stanowisko znajduje się w środku placówki, prawe i lewe skrzydła rozciągają się na odległość stu metrów. (...) Około 4ej nad ranem (8 sierpnia) budzi mnie ruch w naszym grobowcu. (...) Gwałtowna strzelanina przerywa ciszę, Szkopi podeszli trochę za blisko. (...) Nasz ogień osadza ich na miejscu, rozpraszają się i po chwili odpowiadają nam ogniem.(...) Nasz opór pozwolił zorganizować nową linię obronną za murem szkoły.(...) Szkopi zaskoczeni ogniem z góry tracą na odwarze i ograniczają się do ostrzeliwania dziury. Niemcy uciekają.” Dowiadujemy się z relacji iż młodzi mieli tyle odwagi w sobie i byli tak pochłonięci walką i zdeterminowani, iż postanawiają strzelać do uciekających Niemców, ale nagły rozkaz ich powstrzymuje :„Po co? Dlaczego? Przecież można uciekających Niemców wyrżnąć do reszty! Ale trudno, rozkaz każe wycofać się.”
Kolejna akcja jaką poznajemy z opisów w tej części książki to obrona cmentarza ewangelickiego. Autor nadmienia iż na początku powstania