Utwór pełen jest humorystycznych scenek, a także dowcipu sytuacyjnego i słownego. Dowcip przewija się prawie w każdym dialogu, obrazuje go świetnie chociażby scenka przekręcania nazwisk bohaterów czy ich niektórych wypowiedzi.
Opowiadania niosą też pewne przesłanie – uczą empatii, zrozumienia innych ludzi, a także okazywania im szacunku, co jest niezwykle istotne w relacjach międzyludzkich.
Przez utwór niemal przez cały czas przewijają się refleksje na temat kłamstwa, a także tego, co składnia ludzi do kłamania. Autor stara się pokazać, że znachor, złodziej czy kłamca to również ludzie, którym należy się pomoc, szacunek i zrozumienie. Nigdy nie należy nikogo osądzać bez prób zrozumienia jego sytuacji i motywów. To właśnie dzięki szczerej rozmowie z kolejnymi bohaterami (znachor, kieszonkowiec, plantator buraków cukrowych) Jarek dowiaduje się, że postaci tych nie można wyłącznie potępiać i że nie są to postaci jednoznacznie negatywne. Chłopiec uczy się zauważać w nich również dobro, a nawet udziela im rad. Często też zadaje sobie retoryczne pytanie: „Czyżby i u oszustów były możliwe serdeczne uczucia?”.
Perypetie chłopców związane z chęcią uniknięcia klasówki składają się na lekką, momentami śmieszną i zabawną książkę. Choć powieść nie ma na celu moralizowania, jej lektura i poruszone w niej kwestie mogą dać dużo do myślenia, a zwłaszcza pokazać, jak istotne jest podejmowanie przynajmniej prób zrozumienia innych ludzi – również tych, którzy nie postępują właściwie. Jak się okazuje, w każdym – nawet w złodziejaszku czy zwykłym oszuście – mogą kryć się dobro i życzliwość.
Utwór Niziurskiego cechuje też wartka akcja i zaskakujące zakończenie, które sprawiają, że warto z całą stanowczością po niego sięgnąć i wynieść z jego lektury coś dla siebie.