Twórczość – fraszka „Na moje księgi”
„Nie dbają moje papiery
O przeważne bohatery;
Nic u nich Mars, chocia srogi,
I Achilles prędkonogi;
Ale śmiechy, ale żarty
Zwykły zbierać moje karty.
Pieśni, tańce i biesiady
Schadzają się do nich rady.
Statek tych czasów nie płaci,
Pracą człowiek próżno traci.
Przy fraszkach mi wżdy naleją,
A to wniwecz, co się śmieją”
„Na moje księgi” jest żartobliwym wstępem do zbioru fraszek. Kochanowski tłumaczy, że te krótkie utwory będą miały raczej zabawną formę, bo nie zamierza zajmować się poważnymi tematami i bohaterami, jak Mars, bóg wojny, czy Achilles, znakomity wojownik. Autor przekonuje, iż - pisząc na lekkie tematy - łatwiej będzie zyskać przychylność odbiorców.
Raki
Osobnym rodzajem twórczości są tak zwane raki, czyli fraszki, które można czytać w tradycyjny sposób, można także od tyłu. W zależności od sposobu czytania, sens utworu zmienia się na przeciwny. Na przykład:
„Folgujmy paniom nie sobie, ma rada,
Miłujmy wiernie nie jest w nich przysada”
to zalecenie, skierowane do mężczyzn, by traktowali płeć piękną z szacunkiem. Zupełnie co innego wynika z odwrotnego odczytania dwuwiersza:
„Rada ma sobie, nie paniom folgujmy,
Przysada w nich jest, niewiernie miłujmy”
Podobnie jest z dwoma kolejnymi rakami:
„Miłości pragną nie pragną tu złota.
Miłują z serca nie patrzają zdrady,
Pilnują prawdy nie kłamają rady.
Wiarę uprzejmą nie dar sobie ważą,
W miarę nie nazbyt ciągnąć rzemień każą”
oraz:
„Wiecznie wam służę nie służę na chwilę,
Bezpiecznie wierzcie nie rad ja omylę”
Ten ostatni przykład to autoironia Kochanowskiego, zapewniającego odbiorców, że chce opisywać rzetelne historie i robić to dobrze. Fraszka odczytana wspak świadczy o czymś zupełnie innym – że poeta nie szanuje odbiorców, chętnie ich zwodzi.
„Nie dbają moje papiery
O przeważne bohatery;
Nic u nich Mars, chocia srogi,
I Achilles prędkonogi;
Ale śmiechy, ale żarty
Zwykły zbierać moje karty.
Pieśni, tańce i biesiady
Schadzają się do nich rady.
Statek tych czasów nie płaci,
Pracą człowiek próżno traci.
Przy fraszkach mi wżdy naleją,
A to wniwecz, co się śmieją”
„Na moje księgi” jest żartobliwym wstępem do zbioru fraszek. Kochanowski tłumaczy, że te krótkie utwory będą miały raczej zabawną formę, bo nie zamierza zajmować się poważnymi tematami i bohaterami, jak Mars, bóg wojny, czy Achilles, znakomity wojownik. Autor przekonuje, iż - pisząc na lekkie tematy - łatwiej będzie zyskać przychylność odbiorców.
Raki
Osobnym rodzajem twórczości są tak zwane raki, czyli fraszki, które można czytać w tradycyjny sposób, można także od tyłu. W zależności od sposobu czytania, sens utworu zmienia się na przeciwny. Na przykład:
„Folgujmy paniom nie sobie, ma rada,
Miłujmy wiernie nie jest w nich przysada”
to zalecenie, skierowane do mężczyzn, by traktowali płeć piękną z szacunkiem. Zupełnie co innego wynika z odwrotnego odczytania dwuwiersza:
„Rada ma sobie, nie paniom folgujmy,
Przysada w nich jest, niewiernie miłujmy”
Podobnie jest z dwoma kolejnymi rakami:
„Miłości pragną nie pragną tu złota.
Miłują z serca nie patrzają zdrady,
Pilnują prawdy nie kłamają rady.
Wiarę uprzejmą nie dar sobie ważą,
W miarę nie nazbyt ciągnąć rzemień każą”
oraz:
„Wiecznie wam służę nie służę na chwilę,
Bezpiecznie wierzcie nie rad ja omylę”
Ten ostatni przykład to autoironia Kochanowskiego, zapewniającego odbiorców, że chce opisywać rzetelne historie i robić to dobrze. Fraszka odczytana wspak świadczy o czymś zupełnie innym – że poeta nie szanuje odbiorców, chętnie ich zwodzi.