Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Folwark zwierzęcy - streszczenie


Rozdział I
Folwark Dworski, farma pana Jonesa. Właściciel zakończył pracę i poszedł spać. Zwierzęta z folwarku, wykorzystując fakt, że pan Jones jak zwykle popił sobie przed snem, urządziły zebranie w stodole. Chciały posłuchać słów starego knura Majora. Knur miał poprzedniej nocy bardzo dziwny sen i chciał opowiedzieć go innym zwierzętom. Major opowiadał o niedoli zwierząt, wykorzystywanych do ciężkiej pracy przez człowieka, potem zabijanych, kiedy nie mają sił do dalszej pracy. Zdaniem knura, głównym wrogiem zwierząt jest człowiek, bo nie pracuje a usunięcie go zakończy wszystkie ich kłopoty. By zakończyć władzę człowieka nad zwierzętami, konieczne jest wywołanie powstania. Po jego sukcesie zwierzętom nie wolno – przestrzegał Major – upodobnić się do ludzi. Zabronione będzie zamieszkiwanie w domu człowieka, picie alkoholu, dotykanie pieniędzy czy noszenie ubrań.

Potem Major opowiedział swój sen. Dotyczył on hymnu zwierząt, zapomnianej przez niego pieśni, którą śpiewała mu matka. Jej tytuł to „Zwierzęta Anglii”. Major we śnie przypomniał sobie słowa i postanowił nauczyć pozostałych. Pieśń zapowiada, że nadejdzie dzień, kiedy będą wolne, a człowiek przestanie nad nimi panować. Chóralne wykonanie hymnu przez zwierzęta obudziło pana Jonesa. Farmer był przekonany, że ktoś zakradł się do kurnika. Wystrzelił z dubeltówki, a przerażone tym zwierzęta uciekły i zebranie zakończyło się.

Rozdział II
Trzy dni po zebraniu stary Major zdechł w czasie snu. Zwierzęta zapamiętały to, co mówił im o wolności. Na farmie zaczęły się przygotowania do powstania i obalenia pana Jonesa. Przez trzy miesiące zwierzęta przekazywały innym zawarte w przemówieniu Majora przesłanie. Na czele szykowanego buntu stanęły świnie, uważane za najinteligentniejsze ze zwierząt. Przywódcami świń zostały dwa samce: Napoleon, znany z silnego charakteru oraz Snowball, żywiołowy i ruchliwy. Rej wśród świń wodził także Squealer, bardzo dobry mówca. Trzy świnie spisały nauki starego Majora i stworzyły kodeks zwany animalizmem. Zaczęto organizować potajemne spotkania, by przedstawić zasady animalizmu innym zwierzętom. Niektóre z nich obawiały się, że wygnanie właściciela farmy spowoduje, że będą głodować. Stary kruk Mojżesz opowiadał o zwierzęcym raju, jaki istnieje ponoć nad chmurami. Nie trzeba tam pracować a jedzenie jest za darmo. Świnie gorąco przekonywały inne zwierzęta, że taka kraina to utopia i w ogóle nie istnieje.

Najwierniejszymi słuchaczami na tajnych spotkaniach były dwa konie pociągowe: Boxer i Clover. Zwierzęta te tłumaczyły też innym zasady animalizmu. Konie ufały we wszystkim świniom, bardzo chętnie śpiewały też hymn zwierzęcy.

Powstanie na farmie wybuchło szybciej, niż można było oczekiwać. Pan Jones zaczął zaniedbywać gospodarstwo i coraz częściej zaglądać do kieliszka. Pewnego razu nie było go przez kilka dni, wyszli też parobcy. Wygłodniałe zwierzęta wyłamały wrota spichlerza i dobrały się do żywności. Kiedy zjawili się Jones i czterech parobków, zaalarmowani hałasem i zaczęli okładać zwierzęta batami, te rzuciły się na nich i zmusiły ich do ucieczki. Uciekła także pani Jones. Folwark został zdobyty.

Zwierzęta nie posiadały się z radości. Wyłamały drzwi do siodlarni, znajdujące się tam symbole zniewolenia – lejce, postronki, uprząż czy baty – wrzuciły do studni. To, co można było spalić, spaliły w wielkim ognisku. Każde ze zwierząt dostało podwójną porcję jedzenia a wygraną uczczono odśpiewaniem siedem razy hymnu zwierząt Anglii. Następnego dnia zwierzęta zwiedziły całą farmę, nadal nie mogąc uwierzyć, że cały majątek należy do nich. Weszły też do domu, zajmowanego przez ludzi. Oglądały przedmioty, jakich używali właściciele, nie dotykając niczego. Jedynie klacz Mollie przymierzała przed lustrem wstążki, jakie ludzie wplatali jej w grzywę. Po wyjściu z domu właścicieli zwierzęta zdecydowały, że budynek zostanie zamieniony w muzeum i nie zamieszka tam żadne zwierzę. Po śniadaniu zwołano zebranie, na którym Snowball i Napoleon oświadczyli, że nauczyli się czytać. Znając litery, postanowili zmienić nazwę folwarku – z Dworskiego na Zwierzęcy. Świnie zdecydowały, że zasady animalizmu zostaną zamienione w siedmiu przykazaniach, które będą nowym prawem folwarku. Przykazania zostały wypisane na drzwiach stodoły:

1. Wszystko, co chodzi na dwóch nogach, jest wrogiem.
2.Wszystko, co chodzi na czterech nogach lub ma skrzydła, jest przyjacielem.
3. Żadne zwierzę nie będzie nosić ubrania.
4. Żadne zwierzę nie będzie spać w łóżku.
5. Żadne zwierzę nie będzie pić alkoholu.
6. Żadne zwierzę nie zabije innego.
7. Wszystkie zwierzęta są sobie równe.

Wszystkie zwierzęta poparły siedem przykazań. Świnie zdecydowały, że trzeba zająć się pracą przy sianokosach, wydoiły też krowy i zostawiły mleko, by wieczorem postanowić, jak je rozdzielić. Kiedy zwierzęta wróciły po pracy na farmę, mleka już nie było.

Rozdział III
Praca przy sianokosach nastręczała wiele trudności, ale sprytne świnie wymyśliły, w jaki sposób zwierzęta mogą obsługiwać maszyny i korzystać z narzędzi, przeznaczonych dla człowieka. Świnie praktycznie nie pracowały, nadzorowały pracę innych zwierząt. Przy sianokosach pracowały nawet kury i kaczki, nosząc w dziobach źdźbła trawy. Z pracą uporano się szybciej, niż w czasach pana Jonesa. Szczególnie ciężko pracował koń Boxer, wstawał pół godziny wcześniej niż inni i zaczynał tam, gdzie było najtrudniej. Inne zwierzęta też bardzo się starały, z wyjątkiem klaczy Mollie i kota.

Praca na farmie pochłaniała sześć dni, niedziela była przeznaczona na odpoczynek. Po śniadaniu odbywała się uroczystość, rozpoczynająca się wciągnięciem flagi na maszt. Flaga była zielona, wymalowano na niej kopyto i róg, co według Snowballa oznaczało przyszłe państwo zwierząt, po obaleniu człowieka. Potem zwierzęta uczestniczyły w wiecu, gdzie planowano prace na kolejny tydzień. Propozycje zgłaszały wyłącznie świnie, pozostałe zwierzęta nie zabierały głosu. Podczas obrad Snowball i Napoleon zwykle się kłócili. Wiec kończyło odśpiewanie hymnu zwierząt, a popołudnie było wolne od pracy.

Świnie zajęły siodlarnię i z książek pana Jonesa nauczyły się kowalstwa czy wytwarzania siodeł. Uczyły też inne zwierzęta czytać i pisać. Jesienią niemal każde zwierzę potrafiło to robić lepiej lub gorzej. Snowball zakładał Komitety Zwierzęce, na przykład dla kur – Komitet Produkcji Jaj, krowom Ligę Czystych Ogonów, dla owiec Ruch Walki o Bielszą Wełnę. Utworzenie tych komitetów nie spowodowało żadnych zmian w życiu zwierząt.

Ponieważ wiele zwierząt miało kłopot z nauczeniem się siedmiu przykazań, Snowball postanowił je skrócić do zdania: „Cztery nogi dobrze, dwie nogi źle”. Wprawdzie protestowały ptaki, ale knur uspokoił je zapewniając, że skrzydła nie można zaliczać do rąk. Mniej zdolne zwierzęta szybko nauczyły się nowego hasła.

Napoleon stwierdził, że zwierzęta trzeba wychowywać od małego. Dlatego zabrał psom dziewięć małych szczeniaków i trzymał je w odosobnieniu na strychu. Okazało się, że mleko wypijają świnie. Podobnie, kiedy dojrzały wczesne odmiany zgromadzono je w siodlarni, dla świń. Kiedy inne zwierzęta protestowały, świnie wytłumaczyły, że muszą dbać o ich dobrobyt i pilnować by na farmę nie wrócił pan Jones. Dlatego powinny lepiej się odżywiać. Takie argumenty przedstawił Squealer. Zwierzęta nie chciały, by człowiek znów nimi rządził, dlatego zgodziły się na taki podział żywności.

Rozdział IV
Wieści o wydarzeniach na farmie pana Jonesa rozeszły się po okolicy. Świnie wysyłały gołębie, by informowały okoliczne zwierzęta o ich zwycięstwie i uczyły hymnu Zwierzęta Anglii. Pan Jones przesiadywał w pubie i opowiadał wszystkim o swoim nieszczęściu. Właściciele dwóch najbliżej położonych gospodarstw zastanawiali się, w jaki sposób mogliby skorzystać na wydarzeniach u Jonesa, ale byli ze sobą skłóceni i nie mogli nic postanowić. Rozsiewali więc plotki, że zwierzętom które same się rządzą na farmie, wcale nie żyje się lepiej niż gdzie indziej, że panuje tam głód a mieszkańcy pożerają się nawzajem. Bali się, by u ich zwierząt nie wybuchł bunt, tym bardziej, że posłuszne dotąd owce przewracały ogrodzenia, krowy wywalały garnki z mlekiem a wszyscy śpiewali hymn Zwierząt Anglii, choć groziły za to surowe kary.
Na początku października zwierzęta dowiedziały się, że pan Jones, jego parobkowie i sześć innych osób spróbuje odbić folwark siłą. Szybko przygotowały się do obrony, dowodził nią Snowball, który przeczytał książkę o kampaniach Juliusza Cezara, znalezioną u pana Jonesa.
Zbliżających się ludzi zaatakowały gołębie i kaczki, potem owce. Parobkowie rozpędzili zwierzęta i wdarli się na podwórko. Ale tam ruszyły na nich trzy konie, trzy krowy oraz świnie. Pan Jones wystrzałem z dubeltówki ranił Snowballa i zabił jedną z owiec, ale zwierzęta wygrały bitwę. Zaczęto świętować zwycięstwo, na maszcie załopotała flaga, odśpiewano hymn. Zapadło postanowienie, że co roku w rocznicę bitwy (12 października) odbywać się będą uroczystości.

Rozdział V
Przed nadejściem zimy z farmy zniknęła Mollie. Klacz wróciła do ludzi, którzy karmili ją cukrem i wplatali w grzywę czerwone wstążki. Zima była ciężka i mroźna, zwierzęta zbierały się w stodole by omówić plan pracy na kolejny rok. Snowball i Napoleon zawzięcie się kłócili, każdy z nich przedstawiał inne plany. Snowball przekonywał, że należy na farmie wybudować wiatrak, co pozwoli na oświetlenie i ogrzanie pomieszczeń. Knur przeczytał kilka książek technicznych, należących do pana Jonesa i podjął się narysowania planów. Napoleon twierdził, że budowa wiatraka to strata czasu, należy skupić się na zdobywaniu żywności. Zwierzęta nie mogły zdecydować, kogo z nich poprzeć. Pewnego dnia, po przemówieniu Snowballa, Napoleon kwiknął przeraźliwie i do stodoły wpadło dziewięć psów. Rzuciły się na Snowballa i przepędziły go z farmy. Okazało się, że są to psy, które Napoleon wziął kiedyś na wychowanie. Odtąd nie odstępowały knura i merdały na jego widok ogonami, tak jak było to z panem Jonesem. Napoleon ogłosił, że odtąd nie będzie wieców zwierząt a wszelkie decyzje podejmować będzie komitet świń, którego będzie przywódcą. Decyzja Napoleona nie spodobała się czterem młodym tucznikom, ale psy szybko zaprowadziły spokój.

Nowy przywódca wysłał do zwierząt Squealera, by przekonał je, że na Napoleonie spoczywa wielka odpowiedzialność. Ostatecznym argumentem, który przyjmowali najbardziej oporni, była groźba powrotu pana Jonesa. Każde ze zwierząt twierdziło, że nie chce takiej ewentualności. Szopę z planami wiatraka Snowballa zamknięto na klucz, odkopano czaszkę Majora i umieszczono obok masztu, gdzie łopotała flaga. Co niedzielę zwierzęta defilowały przed czaszką. Zmieniły się też niedzielne wiece. Zwierzęta nie siedziały już razem – na podwyższeniu spoczywali Napoleon, Squealer i Minimus, przed nimi w półkolu ustawiały się psy, a z tyłu pozostałe świnie. Wszystkie zwierzęta siedziały z przodu. Napoleon rozdzielał rozkazy na nadchodzący tydzień, po odśpiewaniu hymnu wszyscy się rozchodzili.

Trzy tygodnie po wypędzeniu Snowballa Napoleon ogłosił, że wiatrak zostanie jednak wybudowany. Zadanie to zajmie dwa lata, trzeba będzie ciężko pracować, a porcje żywności zostaną zmniejszone. Squealer tłumaczył zwierzętom, że Napoleon nigdy nie sprzeciwiał się powstawaniu wiatraka, chciał tylko pozbyć się niebezpiecznego rywala, który wykradł mu plany budowy. Squealer przekonywał, że pomysł postawienia wiatraka był dziełem Napoleona.

Rozdział VI
W następnym roku zwierzęta pracowały jeszcze ciężej, by zbudować wiatrak. Napoleon nakazał, że także niedzielne popołudnia zostaną poświęcone pracy. Można było z tego rezygnować, ale zwierzęta, które nie pójdą do pracy, dostaną tylko połowę posiłków. Przez całe lato trwało gromadzenie kamieni na budowę, najciężej pracował koń Boxer. Wstawał już 45 minut przed innymi, wciąż powtarzał: „Będę pracować jeszcze więcej” oraz „Napoleon ma zawsze rację”. Pewnej niedzieli Napoleon ogłosił, że nawiąże kontakty handlowe z sąsiednimi farmami. Chodziło o zakup rzeczy, które kończyły się na Folwarku Zwierzęcym, nasion, podków, gwoździ czy sznura. Napoleon chciał sprzedawać siano, jęczmień i jajka. Zwierzęta przypomniały sobie, że po obaleniu pana Jonesa postanowiły nie kontaktować się z ludźmi. Ale Squealer przekonał je, że żadnych takich ustaw nie było. Pośrednictwem między Folwarkiem Zwierzęcym a ludźmi zajął się pewien prawnik.

Pewnego dnia świnie nieoczekiwanie przeniosły się do domu Jonesa. Ponownie zwierzętom wydawało się, że kiedyś mówiono, że to będzie zabronione, ale Squaeler przekonał je, że znowu się mylą. Stwierdził ponadto, że świnie pracują umysłowo, więc potrzebują odpowiednich warunków. Kiedy okazało się, że świnie śpią w łóżkach i jadają w jadalni, Clover przypomniała sobie, że zabraniają tego przykazania, wypisane na drzwiach stodoły. Poprosiła Muriel o ich odczytanie, czwarte przykazanie brzmiało: „Żadne zwierzę nie będzie spało w łóżku z prześcieradłami”. Clover wydawało się, że kiedyś nie było mowy o prześcieradła, ale knur Squealer przekonał ją, że zakaz dotyczył właśnie prześcieradeł, wynalazków człowieka. Kiedy kilka dni potem ogłoszono, że świnie będą wstawać później od innych zwierząt, nikt nie protestował.

Jesienią, kiedy stała już wieża wiatraka, doszło do wypadku. Pewnej nocy budowla runęła. Napoleon stwierdził, że wiatrak został zniszczony przez Snowballa i wyznaczył nagrodę za jego głowę. Przywódca zapowiedział też, iż wiatrak zostanie odbudowany.

Rozdział VII
Zimą wznowiono pracę przy budowie wiatraka, na wszelki wypadek zwierzęta postanowiły, że będzie miał grubsze ściany. W styczniu skończyły się zapasy żywności na farmie. By jednak ludzie nie dowiedzieli się o tym kłopotach, zaproszono prawnika i pokazano mu skrzynie, napełnione piaskiem a tylko na górze ziarnem. Kiedy żywności zabrakło, Napoleon postanowił sprzedać jaja, znoszone przez kury i kupić ziarno. Kury rozpoczęły bunt, znosząc jaja podfruwały do góry i tłukły je. Napoleon kazał zmniejszyć im porcje żywności. Po pięciu dniach buntowniczki skapitulowały.

Przywódca Farmy coraz rzadziej pojawiał się wśród zwierząt, jego rozkazy przekazywał Squealer. Wiosną świnie oświadczyły, że nocą na farmę przedostaje się wygnany z niej Snowball by wyrządzać szkody. Squealer zaczął też rozpowiadać, że Snowball od początku był w zmowie z panem Jonesem, a w czasie bitwy pod Oborą jedynie udawał, że walczy. Zwierzęta początkowo nie wierzyły, ale knur przekonywał je tak długo, że w końcu dały wiarę. Świnie wmówiły im również, że Snowball ma na Folwarku swoich agentów. Pewnego dnia pojawił się Napoleon, eskortowany przez psy. Kazał im otoczyć cztery tuczniki, które protestowały kiedyś przeciwko likwidacji wieców. Zastraszone tuczniki przyznały się do współpracy ze Snowballem i spiskowaniu by oddać folwark z powrotem ludziom. Psy przegryzły im gardła. Potem kury przyznały się, że bunt sprowokowany był przez Snowballa, a kolejne zwierzęta występowały, by wyznać swoje winy. Wszyscy winowajcy zostali zagryzieni przez psy. Zszokowane zwierzęta uciekły z miejsca egzekucji. Nie pamiętały, by jakieś zwierzę zabiło inne. Zebrały się przy wiatraku by zanucić Hymn zwierząt, ale przyszedł Squealer i poinformował je, że pieśń zostaje zakazana.

Rozdział VIII
Niedługo po egzekucji zwierzęta przypomniały sobie, że wśród przykazań był zakaz zabijania innych zwierząt. Odczytane przez nie przykazanie brzmiało jednak: „Nigdy żadne zwierzę nie zabije innego bez powodu”. Po miesiącach ciężkiej pracy ukończono wreszcie wiatrak Był solidny i trwały. Zwierzętom wydawało się, że pracują tak ciężko i długo, jak w czasach, kiedy rządził nimi pan Jones. Jednak Squealer co tydzień odczytywał dane, świadczące, że produkcja żywności znacznie wzrosła.

Napoleon coraz rzadziej ukazywał się zwierzętom, nadano mu też tytuł „Nasz Przywódca, Towarzysz Napoleon”. Przywódca folwarku rozpoczął negocjacje w sprawie sprzedaży drewna, by kupić mechanizm wiatraka. Rozmowy toczyły się z właścicielami sąsiednich farm. Po transakcji okazało się, że zwierzęta oszukano, pieniądze są fałszywe. Potem nastąpił atak na folwark. Napadnięci schowali się w budynkach gospodarskich a wtedy ludzie wysadzili wiatrak w powietrze. Wtedy zwierzęta zaatakowały i pokonały napastników, były jednak u kresu sił. Świnie zorganizowały dwudniowe uroczystości na cześć „Bitwy pod Wiatrakiem”, by zwierzęta uwierzyły, że odniosły sukces.

Pewnego dnia świnie znalazły w piwnicy skrzynkę whisky. Alkohol szybko wypito, zwierzętom ogłoszono, że Napoleon jest bardzo chory i wydał ostatni dekret. Ale okazało się, że po kilku dniach wyzdrowiał, a łąkę gdzie miało być pastwisko dla emerytowanych zwierząt, przeznaczono na wysianie jęczmienia. W nocy zwierzęta obudził głośny trzask, przy drzwiach stodoły leżał Squealer, obok połamana drabina, pędzel i farba.

Rozdział IX
Nikt nie wiedział, co zaszło w czasie incydentu ze Squealerem. Po kilku dniach Muriel zauważyła, że piąte przykazanie na drzwiach stodoły brzmi: Żadne zwierzę nie będzie pić alkoholu bez umiaru”. Po bitwie Boxer miał chore kopyto, mimo to pracował jeszcze ciężej. Zwierzęta postanowiły odbudować wiatrak. Po raz kolejny porcje żywnościowe zostały zmniejszone. Nie dotyczyło to świń i psów. Urodziło się też wiele młodych prosiąt, dlatego postanowiono zbudować szkołę dla świń. Napoleon uczył je osobiście, zabronił im też stykać się z innymi zwierzętami. One miały ustępować świniom z drogi. Kiedy dojrzał jęczmień, świnie dostały po pół litra piwa dziennie.

Pewnego razu ciężko pracujący Boxer upadł i nie mógł się podnieść. Świnie ogłosiły wtedy, że koń pojedzie do szpitala w miasteczku. Kiedy przyjechał po niego samochód, zwierzęta pracowały w polu. Osioł Benjamin przybiegł do nich, by je zwołać na podwórko. Przeczytał bowiem napis na samochodzie, z którego wynikało, że należy on do rzeźnika, zajmującego się ubojem i wytwarzaniem mączki kostnej. Zwierzęta próbowały zatrzymać auto i uwolnić konia, ale to się nie udało. Po trzech dniach Napoleon ogłosił, że mimo najlepszej opieki i drogich lekarstw, Boxer zmarł w szpitalu. Plotki o tym, że pojechał do rzeźnika, świnie wytłumaczyły tym, że auto wcześniej należało do niego, stąd napisy na bokach.

Rozdział X
Po kilku latach tylko Clover, Benjamin i kruk Mojżesz pamiętali o czasach przed powstaniem folwarku zwierzęcego. Udało się wybudować wiatrak, ale nie produkował on prądu do ogrzania i oświetlenia farmy, ale służył do mielenia ziarna, co przynosiło dobry zarobek. Świń i psów było coraz więcej i wiodło się im coraz lepiej. Inne zwierzęta przymierały głodem i musiały ciężko pracować. Zajęciem świn było sporządzanie protokołów i raportów – jak tłumaczył Squealer. Pewnego dnia zabrał ze sobą owce. Kiedy pod wieczór wrócił na podwórko, zwierzęta zauważyły że knur chodzi na tylnych nogach. Podobnie zachowywały się inne świnie a Napoleon trzymał bat. Zwierzęta chciały protestować, ale zagłuszyły je owce, becząc: „Cztery nogi dobrze, dwie nogi lepiej”.

Clover poprosiła Benjamina by przeczytał jej siedem przykazań, na ścianie stodoły było tylko jedno zdanie: „Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre zwierzęta są równiejsze od innych”. Następnego dnia świnie już bez żadnych zahamowań poubierały się w ubrania pana Jonesa. Tydzień później folwark odwiedzili ludzie. Świnie zaprosiły je na biesiadę do domu. Zaczęto wznosić toasty. Napoleon stwierdził, że trzeba zmienić nazwę folwarku – ze zwierzęcego na dworski. Zwierzęta obserwowały biesiadę przez okno i nie potrafiły odróżnić świń od ludzi.