Rozdział I
W którym jest opowiadane, jak przekupka Maciejowa pokonała trzech żołdaków szwedzkich
Na Rynku Staromiejskim ruch był niewielki, przechadzali się po nim oficerowie szwedzcy. Z ratusza wyszedł młody człowiek, Kacper. Nagle zobaczył szesnastoletniego chłopca – był to Kazik. Kacper poprosił Kazika, aby opowiedział mu, co się stało, jednak muszą się pilnować, ponieważ wszędzie są Szwedzi. U Kazika bieda i nie może przyzwyczaić się do Szwedów. Kacper powiedział mu, że Szwedzi będą niedługo panować w Warszawie. Kazik przyszedł na Rynek, ponieważ Landskrona, który wynajmuje u nich, zażyczył sobie cytryn. Kacper powiedział mu, aby przyszedł potem do pana Rafałowicza, to pogadają na spokojnie. Chłopak poszedł po cytryny. Swój kramik miała też Maciejowa, która była wdową po szewcu. Kiedy trzech pijanych Szwedów stanęło obok jej kramu, powiedziała im, by poszli precz. Tamci śmiali się i jeden z nich kopnął w kramik. Maciejowa była zła i garnkiem z barszczem uderzyła Szweda. Pozostali rzucili się na nią, ale ona nie ustępowała. Zbiegli się ludzie, którzy zaczęli jej bronić. Szedł akurat Kazik i zobaczył, że jeden z nich chce przebić ją sztychem, więc podstawił mu nogę i uciekł. Patrol rozgonił zbiegowisko, a tych trzech Szwedów i Maciejową zabrał do wartowni w Zamku.
Rozdział II
W którym Kazik zapoznaje się w przykry sposób z piernikami pani Maciejowej
Kazik zaniósł cytryny i wyszedł z domu, aby spotkać się z Kacperkiem. Zobaczył, że kramik Maciejowej jest rozbity, a obok stoi jej syn Maciuś, który zbiera rzeczy i lamentuje. Maciejową wzięli do Zamku, gdzie siedzibę ma srogi gubernator Gidestern. Kazik polecił Maćkowi, aby ten poszedł z nim. Najpierw jednak skończyli zbierać rzeczy. Ujrzawszy patrol, porwali wielki kosz i uciekli. Gdy patrolu zniknął z ich pola widzenia, Maciej
W którym jest opowiadane, jak przekupka Maciejowa pokonała trzech żołdaków szwedzkich
Na Rynku Staromiejskim ruch był niewielki, przechadzali się po nim oficerowie szwedzcy. Z ratusza wyszedł młody człowiek, Kacper. Nagle zobaczył szesnastoletniego chłopca – był to Kazik. Kacper poprosił Kazika, aby opowiedział mu, co się stało, jednak muszą się pilnować, ponieważ wszędzie są Szwedzi. U Kazika bieda i nie może przyzwyczaić się do Szwedów. Kacper powiedział mu, że Szwedzi będą niedługo panować w Warszawie. Kazik przyszedł na Rynek, ponieważ Landskrona, który wynajmuje u nich, zażyczył sobie cytryn. Kacper powiedział mu, aby przyszedł potem do pana Rafałowicza, to pogadają na spokojnie. Chłopak poszedł po cytryny. Swój kramik miała też Maciejowa, która była wdową po szewcu. Kiedy trzech pijanych Szwedów stanęło obok jej kramu, powiedziała im, by poszli precz. Tamci śmiali się i jeden z nich kopnął w kramik. Maciejowa była zła i garnkiem z barszczem uderzyła Szweda. Pozostali rzucili się na nią, ale ona nie ustępowała. Zbiegli się ludzie, którzy zaczęli jej bronić. Szedł akurat Kazik i zobaczył, że jeden z nich chce przebić ją sztychem, więc podstawił mu nogę i uciekł. Patrol rozgonił zbiegowisko, a tych trzech Szwedów i Maciejową zabrał do wartowni w Zamku.
Rozdział II
W którym Kazik zapoznaje się w przykry sposób z piernikami pani Maciejowej
Kazik zaniósł cytryny i wyszedł z domu, aby spotkać się z Kacperkiem. Zobaczył, że kramik Maciejowej jest rozbity, a obok stoi jej syn Maciuś, który zbiera rzeczy i lamentuje. Maciejową wzięli do Zamku, gdzie siedzibę ma srogi gubernator Gidestern. Kazik polecił Maćkowi, aby ten poszedł z nim. Najpierw jednak skończyli zbierać rzeczy. Ujrzawszy patrol, porwali wielki kosz i uciekli. Gdy patrolu zniknął z ich pola widzenia, Maciej