Podmiot liryczny z upływem lat, patrząc na tych samych oracza i pastucha, nie nazywa ich już ślepcami. Rozumie, że każdy ma swoje sprawy, którymi się zajmuje i nie musi zwracać uwagi na czyjeś tragedie. Podmiot liryczny nieco ironicznie usprawiedliwia świadków tragedii z obrazu: „przygoda Ikara nie jest ich przygodą”.
Obraz Bruegla staje się dla podmiotu lirycznego pretekstem do zastanowienia się nad ludzką naturą. Ludzie potrafią być obojętni na krzywdę innych. Pochłonięci swoimi sprawami nie mają już czasu na zajmowanie się problemami bliźnich. Czasami jest im wygodniej odwrócić się plecami i nie zauważać, co się wokół nich dzieje. Taką postawę podmiot liryczny pamięta zapewne z doświadczeń wojny. Ludzie masowo ginęli, rozstrzeliwano rodziny na oczach bliskich. W takiej rzeczywistości trudno było przejmować się każdą śmiercią, skoro było ich aż tak wiele. Dlatego w ostatnich wersach wiersza podmiot liryczny stwierdza, że „nie ma w tym nic wstrząsającego, że piękny statek płynie dalej...”
Odwołując się do obrazu Petera Bruegla „Upadek Ikara”, podmiot liryczny przedstawia swój sposób pojmowania życia. Kiedy był młodszy nie potrafił przejść obojętnie obok żadnej ludzkiej krzywdy. Tego samego oczekiwał od innych. Spoglądając na upadek Ikara, podmiot liryczny jest przerażony tym, co za chwilę nastąpi. Nie potrafi przy tym zrozumieć postawy oracza i pastucha, którzy, nie dostrzegając grozy chwili, spokojnie wykonują swoje codzienne zajęcia. Podmiot liryczny krzyczy więc na nich: „słuchaj pniu (...) porzuć ziemię”. Chce sprawić, by przestali być obojętni na tragedię, która rozgrywa się na ich oczach. Ale to było kiedyś, dawniej.
Podmiot liryczny z upływem lat, patrząc na tych samych oracza i pastucha, nie nazywa ich już ślepcami. Rozumie, że każdy ma swoje sprawy, którymi się zajmuje i nie musi zwracać uwagi na czyjeś tragedie. Podmiot liryczny nieco ironicznie usprawiedliwia świadków tragedii z obrazu: „przygoda Ikara nie jest ich przygodą”.
Obraz Bruegla staje się dla podmiotu lirycznego pretekstem do zastanowienia się nad ludzką naturą. Ludzie potrafią być obojętni na krzywdę innych. Pochłonięci swoimi sprawami nie mają już czasu na zajmowanie się problemami bliźnich. Czasami jest im wygodniej odwrócić się plecami i nie zauważać, co się wokół nich dzieje. Taką postawę podmiot liryczny pamięta zapewne z doświadczeń wojny. Ludzie masowo ginęli, rozstrzeliwano rodziny na oczach bliskich. W takiej rzeczywistości trudno było przejmować się każdą śmiercią, skoro było ich aż tak wiele. Dlatego w ostatnich wersach wiersza podmiot liryczny stwierdza, że „nie ma w tym nic wstrząsającego, że piękny statek płynie dalej...”