Poznajemy Jima jako młodego, sympatycznego i lubianego człowieka, który pracuje jako agent handlowy w portach Azji Południowej i wysp Pacyfiku. Jest inteligentny, przystojny i bystry, jednak także tajemniczy i zdarzało się, iż niespodziewanie porzucał swą pracę, którą zajmuje się, ponieważ nie może pracować - zgodnie ze swoim prawdziwym zawodem - jako marynarz.
Bohater był synem proboszcza anglikańskiego. Pod wpływem przyjemnych książek o bohaterach i przygodach postanawia związać swe życie z morzem i uczęszcza do kupieckiej szkoły morskiej. Wkrótce wyrusza w pierwsze rejsy na statkach szkoleniowych, podczas których spędza swój wolny czas pogrążając się w marzeniach o życiu, jakie poznał z książek, ściśle związanym z bohaterskimi czynami, jak ratowanie tonących czy podbijanie nowo odkrytych ziem. Któregoś dnia w pobliżu doszło do zderzenia innego statku, więc posłano łódź, aby uratować rozbitków. Jimowi nie udało się znaleźć pośród tych, którzy wyruszyli na pomoc, co bardzo go rozczarowało.
Nauka bohatera trwała dwa lata, po których wyruszył w prawdziwe rejsy na statkach handlowych. Szybko awansuje na stanowisko pierwszego oficera, jednak jego brak doświadczenia i młody wiek dają o sobie znać, kiedy przychodzi mu zmierzyć się z prawdziwym, nieromantycznym obliczem życia na morzu. Podczas sztormu zostaje ranny i spędza kilka dni w kajucie, tym razem nie myśląc o bohaterskich czynach, a skupiając się na własnym bólu i strachu. Ponieważ nie zdołał się odpowiednio szybko wykurować, zostawiono go w najbliższym porcie. Wkrótce zaciągnął się jako pierwszy oficer na parowiec "Patna", mający przewieźć muzułmańskich pielgrzymów do Mekki. Kapitanem statku był nieco nieobliczalny Niemiec.
Pierwsze dni rejsu były wyjątkowo spokojne. Podczas jednej z nocy Jim pełnił wachtę i rozmyślał o bohaterstwie, kapitan w tym czasie kłócił się z pijanym człowiekiem z załogi. Nagle statkiem wstrząsnęła jakaś nieznana siła, która niemal przewróciła ludzi na pokładzie.
Przenosimy się w inny czas i miejsce, aby być świadkami rozprawy w sali sądowej. Jim przywołuje, co wydarzyło się podczas rejsu "Patny". Został posłany pod pokład, aby zobaczyć, jakiego zniszczenia dokonało zderzenie, i odkrył, że statek nabiera wody. Opowieść bohatera jest pełna uczuć i szczegółów, jednak sędzia przerywa mu i nakazuje jedynie odpowiadać na pytania przecząco lub potwierdzająco. Jim zauważył, że na sali siedzi jakiś mężczyzna, który bardzo intensywnie go obserwuje i zdaje się rozumieć, jak działał bohater. Człowiekiem tym jest Marlow, który będzie starał się poznać całą historię Jima.
Przenosimy się po raz kolejny w inną lokację. Marlow w godzinach popołudniowych opowiada grupie milczących słuchaczy historię Jima. Wspomina, że sam nie wie, dlaczego właściwie poszedł na proces, aczkolwiek sprawa "Patny" była dość znacząca pośród marynarzy. Sam widział uratowaną załogę parowca, był świadkiem ich przybycia do portu oraz słyszał ich zeznania. Opowiada szczegółowo o wyglądzie załogi, np. o kapitanie, który miał na sobie czyjąś piżamę. Marlow znał urzędnika portowego, kiedyś dał mu spory napiwek. Podczas obserwacji załogi zauważył stojącego z boku Jima, którego od razu rozpoznał jako "jednego z nas". Ludzie z "Patny" po jakimś czasie rozeszli się, jeden z nich, ranny mechanik, udał się do szpitala. Kilka dni później Marlow spotkał go tam, kiedy odwiedzał człowieka z własnej załogi. Poznał innego marynarza z "Patny", pogrążonego w alkoholowym delirium. Opowiedział Marlowowi, że widział, jak parowiec tonie i po chwili zaczął narzekać na różowe ropuchy, które kryją się pod jego łóżkiem. Jeden z lekarzy zapytał Marlowa, czy słowa tego człowieka będą ważne dla sądu, bohater stwierdził, że nie.
Marlow zgłosił się do udziału w sprawie, wiedząc, że jest ona zorganizowana tylko dla zadowolenia społeczności marynarzy, ponieważ wszystkie fakty były już dobrze znane. Jeden z sędziów, kapitan Brierly, dobrze znany i poważany marynarz, dowodzący jednym z najlepszych statków na Wschodzie, znany z bohaterstwa i umiejętności żeglarskich, wkrótce po wzięciu udziału w dochodzeniu popełnił samobójstwo. Pierwszy oficer Brierly'ego opowiedział później Marlowowi, że kapitan dobrze przygotował się do zakończenia swego życia, zanim wyskoczył za burtę. Marlow doszedł do wniosku, że człowiek ten zdecydował się popełnić samobójstwo z powodu tego, że w jakiś sposób identyfikował się z Jimem. Jeszcze podczas procesu Marlow rozmawiał z Brierlym i uzgodnili, że obaj zbiorą sumę pieniędzy, którą ofiarują Jimowi, aby z nią uciekł. Marlow miał przedstawić tę propozycję bohaterowi.
Następnego dnia, wychodząc z sądu, Jim szedł przed Marlowem. Ktoś w tłumie zawołał na psa, który wymknął się właścicielowi, jednak Jim sądził, że to Marlow je wypowiedział, by obrazić go i nazwać go tchórzliwym. Powiedział Marlowowi, że zauważył go podczas dochodzenia i pamięta, że ten wpatrywał się w niego. Marlow wyjaśnił sprawę psa między tłumem. Jim poczuł się zażenowany i odszedł, ale Marlow dogonił go i zaprosił na obiad do swojego hotelu. Jim zgodził się. Podczas posiłku bohater powoli zaczął mówić o swoim cierpieniu, o wstydzie z powodu tego, że jego rodzina wie o procesie oraz pragnieniu, by ktokolwiek go zrozumiał. Opowiedział, co wydarzyło się na "Patnie". Pod pokładem zauważył, że wkrótce woda ogarnie kolejne części statku i że z pewnością on zatonie. Załoga uznała, że parowiec na pewno wkrótce zacznie tonąć, więc opuścili statek, pozostawiając na nim muzułmańskich pielgrzymów. Jednak okazało się, że "Patna" nie zatonęła i z powodu opuszczenia dryfującego statku i pozostawienia pielgrzymów na pewną śmierć (z powodu braku większej ilości łodzi ratunkowych nie mogliby uciec) Jim i pozostali oficerowie zostali postawieni przed sądem. Jim cierpiał z powodu swego błędu i straconej szansy na zostanie bohaterem, którym okrzyknięto by go, gdyby został na tonącym statku.
Jim wspomina widok śpiących pielgrzymów, nieświadomych swojego losu. Jeden z nich nagle obudził się i poprosił go o wodę, jednak bohater źle go zrozumiał - sądził, że ten człowiek wie, iż statek tonie, więc ogłuszył go, by ten nie wywołał paniki. Dopiero po chwili zrozumiał, że muzułmanin prosił o wodę dla swojego chorego dziecka, więc oddał mu swoją butelkę wody. Jim powrócił na pokład, gdzie oficerowie już szykowali się do zejścia do łodzi ratunkowych. Opowiedział o swoim rozdarciu, myśli o nieświadomych niczego pielgrzymach, tonącym statku, załodze, która chciała, by pomógł przygotować łódź ratunkową. Jeden z oficerów wskazał na horyzont, gdzie ujrzeli nadchodzący sztorm. Nagle jeden z mechaników dostał ataku serca i upadł. Niemal w jednej chwili uderzył sztorm a załoga zeszła do łodzi. W jakiś sposób Jim znalazł się między nimi, sam nie wiedząc, jak.
Kiedy łodzi udało oddalić się od tonącego parowca i burzy, spostrzegli, że nie widać żadnych świateł ze statku, więc prawdopodobnie już zatonął. Załoga sądziła, że mechanik, który zmarł przed ucieczką, jest pośród nich, a kiedy zauważają, że to Jim, posądzają go o zabicie tego człowieka, by móc zająć jego miejsce na łodzi. Marynarze układają jednakową wersję wydarzeń, by móc ją przedstawić, kiedy dotrą do jakiegoś portu. Jim przerywa swoje opowiadanie i pyta kilkakrotnie Marlowa, czy ten mu wierzy. Dręczy się próbami wytłumaczenia swojego postępowania.
Następnego dnia załoga została zabrana na pokład statku "Avondale". Kapitanowi opowiedzieli ustaloną wersję wydarzeń. Jim nie bierze udziału w zeznaniach i ma poczucie, iż oszukują oni zmarłych pielgrzymów. Nie pomaga mu odkrycie, że "Patna" jednak nie zatonęła, udało jej się dotrzeć do portu i nikt nie zginął. Dowiedział się o tym po przybyciu "Avondale" do portu. Marlow zastanawia się, dlaczego załoga tak szybko uznała, że statek zatonął, i dlaczego nie widzieli jego świateł. Przypomniał sobie zeznania Brierly'ego, który mówił, że kiedy sztorm nadszedł, parowiec zaczął się kołysać, i jego światła stały się niewidoczne dla ludzi w łodzi.
Marlow opowiada o uratowaniu parowca, o czym przeczytał w raportach i usłyszał wiele lat później od francuskiego oficera, którego poznał w Sydney. Mniej więcej w tym czasie, kiedy załoga wsiadła na statek "Avondale", przepływający francuski okręt zbliżył się do "Patny" i przyholował ją do portu. Stary Francuz opowiada, że nudził się podczas rejsu na tym statku i wspomniał, iż wszyscy bardzo interesowali się ciałem zmarłego mechanika. Marlow opowiada mu o dochodzeniu i historii Jima. Francuz uważa Jima za tchórza i pyta, czy stanął on przed sądem, czy też uciekł. Rozważa nad sprawą bohaterstwa i strachu, jednak trudno mu znaleźć słowa, by wyrazić, co naprawdę chce powiedzieć. Marlow zastanawia się nad marną wartością słów i rozmów.
Bohater wspomina, że niedawno spotkał Jima, który teraz pracuje w Samarangu jako akwizytor. To Marlow załatwił mu tę pracę. Opowiada o Bobie Stantonie, marynarzu, który pracował jako akwizytor i utonął, kiedy próbował uratować kobietę po katastrofie statku. Powraca w swej opowieści do obiadu z Jimem. Następnego dnia sąd miał orzec wyrok dla Jim. Nocą Marlow przedstawił bohaterowi propozycję ucieczki, jednak Jim odmówił, odwołując się do tego, jak zachowałby się Marlow w jego sytuacji. Następnego dnia Marlow wysłuchał werdyktu: oficerowie z "Patny" uznani zostali za opieszałych i nie spełniających swoich obowiązków, z tego powodu cofnięto ich uprawnienia. Kiedy Marlow opuszczał sąd, spotkał Chestera i kapitana Robinsona, podejrzanych ludzi stojących poza prawem, którzy opowiedzieli mu, iż chcą znaleźć jakiś stary statek, posłać go na bezludną wyspę i zbierać guano, by później sprzedawać je jako nawóz w Australii. Chcą, by Marlow namówił Jima, aby został kapitanem ich łodzi, ale Marlow nie zgadza się na przedstawienie mu tej propozycji. Chester i Robinson obrażają Jima i mówią, że wyspa przynajmniej by nie zatonęła.
Marlow zabiera Jima do swojego hotelu. Czuje się za niego odpowiedzialny i chce mu pomóc. Kiedy pisze listy, Jim walczy z własnymi myślami. Marlow wspomina, że wkrótce Jim będzie sławny, podziwiany i kochany. Nie chciał oddać go ludziom takim jak Chester i Robinson, ponieważ uważa, że Jim jest na to zbyt interesujący i miał wystarczająco dużo nieszczęścia i bez nich. Wkrótce zresztą okazało się, że ich łódź napotkała huragan i zniknęła bez wieści. Jim opowiada Marlowowi, że sądzi, iż jeszcze uda mu się zostać bohaterem i że trafi mu się jakaś szansa, by odzyskać to, co utracił. Marlow przekonuje go, aby pozostał u niego na dłużej i prosi, by zaakceptował jego list polecający do nowej pracy.
Marlow dostał list od nowego pracodawcy Jima. Człowiek ten zachwalał swojego pracownika i zastanawiał się, co takiego Jim zrobił dla Marlowa, że potrzebował jego protekcji. Wkrótce Marlow otrzymał następny list, z którego dowiedział się, że Jim niespodziewanie odszedł i pozostawił za sobą tylko list z przeprosinami. W tym samym czasie przyszedł do niego list od Jima, w którym napisał, że od niedawna pracował z nim mechanik z "Patny", który zadręczał go wspominaniem o tamtych wydarzeniach. Niedługo potem Marlow spotkał Jima, który pracował jako urzędnik w kolejnym porcie. Kiedy Marlow powrócił tam kilka miesięcy później, odkrył, że Jim znowu odszedł z pracy. Powodem tego było przybycie zniszczonego parowca z pielgrzymami, co przypomniało Jimowi o "Patnie".
Jim zmienia pracę jak rękawiczki i staje się znanym ekscentrykiem. Wszyscy wiedzą, kim jest, mimo tego, że ucieka za każdym razem, gdy pojawia się jakieś wspomnienie o "Patnie". Marlow postanawia rozmówić się ze Steinem, właścicielem dużej firmy handlowej, która posiada placówki w różnych zapomnianych przez świat miejscach, gdzie Jim mógłby żyć w spokoju. Stein opuścił Niemcy jako młody człowiek, ponieważ związał się z rewolucjonistami. Przybył do Indii Wschodnich z holenderskim naturalistą i pozostał tam ze szkockim kupcem, którego poznał. Szkot wprowadził go do świata handlowego i zapoznał z królową Malezji. Stein został doradcą księcia Mohammeda Bonso i poślubił jego siostrę. Zajął się zbieraniem motyli i chrabąszczy. Szczęście osobiste Steina nie trwało zbyt długo, ponieważ jego żona i dziecko zmarli z powodu choroby, zaś Bonso został zamordowany. Opowiadał, że któregoś razu został porwany przez przeciwników Bonsa, ale udało mu się uratować i zaatakować swoich oprawców. Część z nich uciekła. Stein nagle zauważył rzadki okaz motyla, którego szybko złapał do swojego kapelusza, w drugiej ręce wciąż trzymając rewolwer, w razie gdyby przestępcy powrócili. Ten dzień uznał za jeden z najlepszych w swoim życiu, ponieważ pokonał wrogów i zdobył upragniony okaz motyla.
Marlow opowiada historię Jima Steinowi, który natychmiast uznaje Jima za romantyka i rozprawia o jego kryzysie tożsamości. Uważa, że Jim powinien nauczyć się żyć w świecie, ponieważ nie może go ignorować przez cały czas. Obiecuje, że postara się zrobić coś dla Jima. Proponuje, aby wysłać go do Patusanu, odległego miejsca, w którym ma placówkę handlową. Jest to miejsce rzadko odwiedzane, Stein już wcześniej wykorzystywał je jako ucieczkę dla potrzebujących jej. Wspomina o kobiecie pochodzenia holendersko-malajskiego, która posiadała burzliwą przeszłość i poślubiła akwizytora, Korneliusza, któremu chciał pomóc. Posłał go do Patusanu na stanowisko kierownika tamtejszej placówki. Żona tego człowieka zmarła, ale pozostała mu jej córka. Jim może zająć jego stanowisko, a Korneliusz i dziewczyna będą mogli pozostać w Patusanie.
Marlow odwiedził Jima w Patusanie i zdumiał się, gdy odkrył, jak bardzo Jim jest popularny wśród tamtejszych ludzi i jaki wielki odniósł sukces. Wspomniał, że razem ze Steinem szukali jedynie sposobu aby ukryć gdzieś Jima na jakiś czas, aby później mógł wrócić do Europy. Opisuje Patusan jako niewielkie miejsce oddalone trzydzieści mil od rzeki. W siedemnastym wieku holenderscy kupcy odwiedzali ten region, jednak z jakiegoś powodu przestali tam przybywać. W tej chwili krainą włada młody i głupi sułtan, który ma dwa kciuki u lewej dłoni. Prawdziwym władcą jest wujek sułtana, Radża Allang, żądny władzy handlarz opium, którego Marlow poznaje przy okazji odwiedzin u Jima.
Jim zaakceptował ofertę Steina. Marlow ofiarował mu rewolwer w prezencie, zaś Stein dał mu listy przedstawiające oraz srebrny pierścień, prezent dla Doramina, który był znajomym Steina. Jimowi spodobał się pomysł pierścienia jako znaku rozpoznawczego i symbolu przyjaźni, podkreślał romantyzm całej sytuacji, co sprawiło, że Marlow zaczął odczuwać znużenie Jimem. Bohater spakował swoje rzeczy, w tym tom dzieł Szekspira, i odpłynął do Patusanu. Kapitan statku oznajmił, że zabierze go tylko do ujścia rzeki wiodącej do tej krainy, ponieważ kiedy próbował ją przekroczyć ostatnim razem, został zaatakowany przez miejscowych. Później Marlow dowiedział się, że ów kapitan został pojmany przez Radżę Allanga. W ramach pożegnania Jim krzyknął do Marlowa: "Jeszcze o mnie usłyszysz".
Dwa lata później Marlow odwiedził Jima w Patusanie. W wiosce rybackiej na wybrzeżu dowiedział się, że bohater, zwany "Tuan Jim" lub "lord Jim" przyniósł spokój temu miejscu. Marlow jest zafascynowany tym, że przepowiednia Jima spełniła się. Zauważył, że przybycie bohatera wywołało przed dwoma laty pewne zamieszanie wśród miejscowych, którzy dawno nie widzieli białych ludzi. Rybacy zabrali Jima prosto do Radży Allanga, który uwięził go na kilka dni.
Jim zabrał Marlowa do Radży i opowiedział o swojej historii. Kiedy był jego więźniem, proszono go o naprawienie zegara z Nowej Anglii, pytano o holenderskie plany kolonialne i o cel jego przybycia. Udało mu się uciec z więzienia i odnaleźć ludzi Doramina. Pokazał pierścień Steina i został ciepło przywitany. Marlow opowiada, że Doramin jest przywódcą jednej z najbardziej wpływowych grup w Patusanie, która składa się z kupców, Bugisów, przybyłych z Celebes. Radża chce zmonopolizować handel w tej krainie, natomiast Bugisowie nie chcą mu ulec. Zastanawiają się, czy powinni zawiązać sojusz z Sherifem Alim, arabskim fanatykiem religijnym, aby odebrać władzę Allanga.
Jim zaprzyjaźnił się z Dainem Warisem, synem Doramina. Zauważył, że szansą na wykazanie się bohaterstwem byłoby zaprowadzenie pokoju w Patusanie. Proponuje Bugisom, aby zaatakowali Aliego. Dain Waris popiera go. Jim opracowuje plan ataku i zwycięża. Pomaga mu jego służący, Tamb'Itam, który uciekł od Allanga i oddał się na usługi Jimowi. Marlow jest zadziwiony zaufaniem, jakie Bugisowie położyli w przybyszu. Stary człowiek mówi mu, że wielu uważa, iż Jim posiada nadnaturalne zdolności.
Jim stał się swego rodzaju władcą Patusanu. Doramin przyznał Marlowowi, że chciałby, aby to jego syn, Dain Waris, rządził krainą. Obawia się, że pojawienie się Jima, chociaż przyniosło szczęście Bugisom, może także przyciągnąć więcej białych ludzi do Patusanu. Żona Doramina wypytywała Marlowa o przeszłość Jima, ponieważ nie mogła pojąć, dlaczego opuścił on cywilizację i przybył do zapomnianego przez świat zakątka. Kiedy Marlow nie odpowiedział na jej pytanie, Doramin nieco zmartwił się. Marlow wspomina o miłości Jima, córce kobiety, która poślubiła pracownika Steina, Korneliusza. Dziewczyna była piękna i, tak samo jak jej matka, niezadowolona ze swojego losu. Jim nazywał ją Klejnotem. Kiedy Marlow w pobliskim regionie spotkał urzędnika kolonialnego, został zapytany, czy Jim nie zechciałby sprzedać tego drogocennego kamienia, który posiada, ponieważ źle zrozumiał informację o Klejnocie. Marlow sam rozmawiał z nią tylko kilka razy, lecz zauważył, że dziewczyna bardzo obawia się o swego ukochanego. Również Tamb'Itam wydaje się być bardzo opiekuńczy wobec swego pana. Korneliusz, ojczym Klejnotu, uważa, że Jim postąpił nieco bezmyślnie nie zapewniając sobie bezpieczeństwa.. Po ucieczce od Radży Allanga Jim zatrzymał się u niego. Kiedy zakochał się w jego przybranej córce i zauważył, jak okrutnie traktuje ją Korneliusz, zaczął postępować z nim bardzo ostrożnie, aby nie pogorszyć sytuacji dziewczyny.
Korneliusz jest niezadowolony ze swego losu. Żałuje, że poślubił matkę dziewczyny i że został wysłany w takie odludzie. Uważa, że ma prawo kraść towary Steina i znęcać się nad pasierbicą. Do Jima dochodzą pogłoski, że planuje się jego zabójstwo. Korneliusz oferuje pomoc w ucieczce Jima za 80 dolarów. Którejś nocy Klejnot obudziła Jima i zaprowadziła go do chaty, w której zaczaili się na niego mordercy. Jim zastrzelił jednego z nich, reszta ratowała się ucieczką. Opowiadając o tym Marlowowi Jim podkreślał swe bohaterstwo i zauważył, że w Patusanie nikt nie uwierzyłby, gdyby usłyszał historię o "Patnie". Wyznaje, że chciałby pozostać na zawsze w tej krainie.
Marlow opuścił Jima i udał się do domu przez ciemne podwórze. Spotkał Klejnot, która wyraźnie chciała z nim porozmawiać, ale nie mogła się wysłowić. Domyślił się, że dziewczyna sądzi, iż przybył, by zabrać Jima ze sobą. Zapewnił ją, że tak się nie stanie. Dziewczyna odpowiedziała, że nie chce umrzeć płacząc, jak jej matka, i opowiedziała o jej śmierci. Jim przyrzekł jej, że nigdy jej nie opuści, ale Klejnot nie może mu całkowicie zaufać, ponieważ wielu mężczyzn łamało takie obietnice. Chciała dowiedzieć się od Marlowa, o co chodzi Jimowi, kiedy mówi o jakiejś rzeczy, która sprawiła, że się bał, i której nigdy nie zapomni. Marlow nie potrafił jej odpowiedzieć, w końcu rzekł, że Jim nie może zapomnieć, że nie jest "wystarczająco dobry". Klejnot wpadła w gniew i nazwała go kłamcą, aczkolwiek Jim powiedział jej to samo. Dziewczyna nie chce już słuchać słów Marlowa, który próbuje usprawiedliwić się, ale rozmowa została przerwana, gdy usłyszeli, że ktoś nadchodzi.
Przed odpłynięciem z Patusanu Marlow odwiedził grób matki Klejnotu. W ciemnościach rozmyśla i wyobraża sobie, że jest ostatnim człowiekiem na ziemi oraz wspomina utraconą naturę tej krainy. Pojawia się Korneliusz i zaczyna mówić do Marlowa, który zmuszony jest go wysłuchać. Człowiek próbuje usprawiedliwić swoje postępowanie wobec Jima, które motywowane jest lękiem wobec Radży Allanga. Marlow powiedział mu, że Jim wybaczył jego zachowanie i że nie ufa mu. Wie też, że Korneliusz nienawidzi Jima. Dawny pracownik Steina wpadł w złość i zaczął wypytywać o plany Jima wobec Patusanu i Klejnotu. Żąda od niego pieniędzy w zamian za opiekę nad dziewczyną, kiedy Jim powróci do swego domu, do cywilizacji. Marlow powiedział, że Jim nie zamierza opuszczać Patusanu. Następnego dnia Marlow opuścił krainę. Jim popłynął z nim w kanoe aż do wybrzeża i obaj udali się do pobliskiej wioski. Mężczyźni rozstają się. Marlow informuje Jima, że nie spotkają się ponownie, chyba że Jim postanowi opuścić tę krainę, po czym odszedł na statek. Odpływając, przez dłuższy czas widział jeszcze jasną postać Jima na brzegu.
Marlow kończy swoją opowieść, ponieważ nie ma żadnych dalszych informacji o losie Jima. Dwa lata później jeden ze słuchaczy tej historii, najbardziej sceptyczny ale i najbardziej zainteresowany, otrzymał przesyłkę od Marlowa, w której znalazł plik dokumentów i list od Marlowa, z wyjaśnieniem, że te dokumenty pomogą zebrać historię Jima w całość. Znalazł się tam także list od Jima, w którym próbuje on wyjaśnić swoje postępowanie i zamiary Marlowowi, także stary list z radami dla Jima od jego ojca i rękopis Marlowa, opisujący dalsze przygody Jima. Marlow napisał, że nie może potwierdzić ani to, czy historia jest prawdziwa, ani podkreślić jakiegoś jej przesłania, i być może ostateczne przesłanie Jima dla świata wcale nie istnieje.
Marlow poznał umierającego pirata, Gentlemana Browna, którego historia pozwoliła uzupełnić tę, którą usłyszał wiele miesięcy wcześniej od Steina. U Steina Marlow spotkał Tamb'Itama i zapytał go, czy Jim także jest tutaj. Służący odpowiedział, że "On by nie walczył". W domu Steina znajdowała się także Klejnot. Dwójka z Patusanu przybyła dwa dni wcześniej. Dziewczyna powiedziała Marlowowi, że przewidziała, iż Jim ją zostawi. Pokrótce opowiedziała, co się wydarzyło, lecz była zbyt poruszona, by móc mówić coś więcej. Marlow dodatkowo pognębił ją, mówiąc, że jej brak zaufania do Jima mógł przyczynić się do jego losu. Tamb'Itam uzupełnia opowiadanie Klejnotu o Jimie. (ani opowiadanie dziewczyny, ani sługi nie jest w tym miejscu zaprezentowane czytelnikowi)
Gentleman Brown był sławnym piratem. Marlow znajduje go w domu białego człowieka w Bangkoku, który uwielbia legendę tego pirata i czuje się uhonorowany tym, że umiera on w jego własnym domu. Brown został złapany przez hiszpańską łódź patrolującą, kiedy próbował przemycić broń. Przekupił urzędnika, który pomógł mu w ucieczce i ukradł statek, który jednak okazał się niezbyt fortunny, ponieważ posiadał niewielki zapas wody i żywności, zaś Brown obawiał się zawijać do portu ze skradzionym okrętem. Usłyszał o Patusanie i przybił do jego brzegu, udał się w górę rzeki łodzią. Rybacy z wybrzeża poinformowali mieszkańców krainy o przybyszach, tak więc Brown i jego ludzie zostali zaatakowani i zmuszeni do wycofania na małe wzgórze.
Atakiem dowodził Dain Waris, który nie był w stanie dowodzić ludźmi wystarczająco dobrze, aby całkiem pokonać pirata. Jim znajdował się w tym czasie poza wioską. Zebrano naradę wojenną, na której trudno było dojść do porozumienia, ponieważ każdy chciał bronić swoich interesów. Doramin chciał zadbać o bezpieczeństwo swego syna i zawiązał sojusz z Radżą Allangiem, który jednak potajemnie porozumiał się z Brownem, aby wspólnie pokonać Jima. Korneliusz opowiedział Brownowi w nieco zbyt pięknych barwach o przyjaznym nastawieniu Radży oraz łatwością, z jaką pokonać można Jima, wobec czego Brown postanowił walczyć nie o możliwość zdobycia zapasów i odpłynięcia w bezpieczeństwie, ale o podbicie krainy. W tym czasie Dain Waris posłał łodzie w dół rzeki, by uniemożliwić Brownowi ucieczkę.
W wiosce rozległ się głos bębnów oraz łuna zapalonych ognisk. Korneliusz wyjaśnił Brownowi, że oznacza to, iż Jim powrócił i z pewnością przybędzie, by z nim porozmawiać. Radzi, by jeden z jego ludzi zastrzelił Jima. Następnego ranka Jim przyszedł i rozmówił się z piratem. Brown poprosił, by albo zaatakowano ich, albo wypuszczono, a nie trzymano w pułapce, by umarli z głodu. Przyznał, że wizja uwięzienia jest dla niego przerażająca i że lęk przed niewolą kierował całym jego życiem. Marlow, słuchając historii Browna na łożu śmierci, zastanawiał się, ile prawdy jest w tej opowieści. Jim obiecał, że albo pirat otrzyma wolną drogę do opuszczenia krainy, albo czystą walkę. Kiedy odszedł, Korneliusz był wściekły, że Brown nie kazał zastrzelić Jima.
Jim polecił Doraminowi, aby pozwolić Brownowi opuścić Patusan. Doramin jest nastawiony do tego sceptycznie, ale Jim odwołuje się do zaufania mieszkańców, których nigdy nie zawiódł. Mówi też, że jeżeli zdecydują się walczyć, to on ich nie poprowadzi, Dain Waris będzie musiał to zrobić. Doramin obawiał się o życie syna, więc zgodził się, by puścić pirata wolno. Tamb'Itam został posłany w dół rzeki, aby poinformować Daina Warisa, że Brown ma zostać przepuszczony. Jim posłał Korneliusza do Browna z wiadomością, że może odpłynąć. Korneliusz powiedział piratowi, że u ujścia rzeki znajduje się obóz człowieka, który go zaatakował, i że istnieje inna droga, która poprowadzi go wprost do obozu, tak, że będzie mógł go zaatakować. Tak też się dzieje. Przed świtem Brown dopływa do ujścia rzeki i napada na obóz, ginie wielu ludzi, w tym Dain Waris.
Tamb'Itam, ocalały, ruszył w stronę brzegu, aby prędko powrócić do wioski i poinformować Doramina i Jima o tym, co się wydarzyło. Przy łodzi znajduje Korneliusza, który próbował uciec. Atakuje go i zabija.
Miesiąc po wydarzeniach na środku Oceanu Indyjskiego napotkano łódź, w której znajdował się Brown. Płynął z dwojgiem ludzi ze swojej załogi statkiem, który rzekomo przewoził ładunek cukru, jednak zatonął.
Tamb'Itam napotkał Klejnot i opowiedział jej o wydarzeniach. Dziewczyna przeraziła się gniewu Doramina, który będzie żądał zemsty za śmierć swego syna. Służący przekazał wieść Jimowi oraz powiedział, iż nie jest on już bezpieczny w Patusanie. Razem z Klejnotem próbował przekonać Jima, aby walczył o swoje życie, on jednak wyszedł do Doramina, któremu przyniesiono w międzyczasie ciało jego zabitego syna. Jim mówi mu, że jest nieuzbrojony i pełen żalu. Doramin strzela do niego i Jim pada martwy na ziemię.
Marlow kończy swe opowiadanie, podkreślając romantyczny i ponury los bohatera. Dla niego jednak postać Jima jest wciąż nieodgadniona, zaś znaczenie jego historii niejasne.