Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Listy starego diabła do młodego - streszczenie

Co charakterystyczne dla powieści epistolarnej, powieściowych zdarzeń nie śledzimy bezpośrednio, lecz są one przedstawiane w kolejnych listach - pisze je diabeł Krętacz do diabła Piołuna (dla którego jest stryjem). Jeśli chodzi o samą akcję, to nie jest ona bardzo rozwinięta. Młody diabeł dostaje za zadanie „uwieść” młodego człowieka – zdawałoby, że jest to prosta sprawa dla pozbawionego skrupułów diabelskiego kusiciela, który ma do czynienia z zagubionym młodzieńcem. Tym bardziej, że „pacjent” przeżywa kryzys. Jego wiara chwieje się, choć do kościoła zdążył już powrócić.

Niestety towarzystwo, w którym obraca się „podopieczny” Piołuna nie sprzyja duchowej stabilności i otwarciu się na dobro i Boga. Zmienia się to, kiedy kogoś poznaje. Oczywiście – kobietę. Ku rozpaczy diabłów jest ona dobra i „jasna”. Jeszcze gorsze jest to, że chodzi do kościoła i jest bardzo wierząca, a narzeczony chce towarzyszyć jej w sprawach duchowych. Los chce jednak, by młody człowiek zginął trafiony bombą (właśnie trwa wojna). Piołun nic już nie może zrobić, bo dusza chłopca przechodzi we władanie aniołów, zaś jego własna przepada ostatecznie.

Istotną rolę w utworzę pełni swoisty szatański podręcznik złych manier. Krętacz krok po kroku wprowadza w jego tajniki młodego diabła. Mamy tu całą listę chwytów i zachowań, które mogą pomóc sprowadzić człowieka na złą drogę. Siedem grzechów głównych, a także o wiele więcej, odmienia się w książce przez wszystkie przypadki - mają one być popełniane na różnych płaszczyznach istnienia, ale ulubionym terenem działania szatana jest owa przestrzeń, która wytwarza się między ludźmi, na styku dwóch lub więcej istnień. To właśnie nieporozumienia, zawiść i nieumiejętność budowania więzi są najlepszą pożywką dla zła. W totalitarnym, rządzonym przez bezdusznych karierowiczów państwie, przydają się jednak także inne umiejętności. Trzeba umieć sprawić, żeby ludzie przestali myśleć. Żeby przyjmowali wszystko za dobrą monetę i skupiali się na doznaniach zmysłowych. Nie można zabronić ludziom modlić się, tak jak nie można im zabronić płaczu, śmiechu i wspólnie spędzanych chwil, ale można sprawić, by to wszystko naznaczone było egoizmem i egocentryzmem. Można wzbudzić w ludziach pożądanie uczuć, bo każdy głód – nawet emocjonalny – sprowadza na złą drogę.

Są okresy, kiedy diabeł ma szczególnie dużo do powiedzenia. Najlepiej, żeby wykorzystał słabość, by nie przepuścił żadnej okazji, żeby już nie daj Bóg nie zapomniał zasiać gleby najbardziej urodzajnej – czyli duszy pogrążonej w smutku i depresji. Niech ludzie zapomną o wieczności, niech nie zawracają sobie głowy przyszłością tak daleką. Nie trzeba w nią przecież inwestować żadnego realnego kapitału, niech skupią się na gromadzeniu środków potrzebnych – lub przydatnych – do życia tu i teraz. Na diabelskiej liście funkcjonuje kilka uczuć szczególnie godnych polecenia: nienawiść, zazdrość, pycha, ale także strach, samotność, poczucie krzywdy. Im bardziej człowiek będzie wierzył w siebie i w swoje wytwory, tym mniej będzie potrzebował Boga i nieba.

Nade wszystko jednak przydatne okazują się spryt i podstęp – jednak nie ten, który pozwala czuć pismo nosem i wietrzyć zdradę, tylko ten, który zaślepia i mami. Jeśli diabeł będzie czujny – licho ma nie spać! - na pewno odniesie sukces i „zdobędzie” upatrzoną ofiarę.