Santiago to stary rybak łowiący ryby w Golfsztromie. Staruszkowi nie udało się nic złowić od osiemdziesięciu czterech dni (co poskutkowało nadaniem mu przezwiska „salao” – czyli „pechowiec”). Santiago łowi samotnie, ale czasem pomaga mu mały chłopiec (Manolin), który uważa się za jego ucznia. Obydwaj często przesiadują na tarasie małej, rybackiej tawerny i rozmawiają o planach wielkiego połowu. Chłopiec obiecuje dostarczyć staruszkowi pożywienie i prosi o możliwość wspólnego wypłynięcia w morze. Santiago docenia pomoc, ale nie chce zabierać Manolina z łodzi rodziców (ci uważają, że staruszek ma pecha). Po południu obydwaj idą do ubogiej chatki rybaka, rozmawiają o baseballu (ulubiony sport Santiago) i dawnych podróżach bohatera do Afryki. Chłopiec pomaga przyjacielowi w przygotowaniach do jutrzejszego połowu. Przynosi przynęty i pożywienie.
Santiago wypływa samotnie przed świtem. Początkowo towarzyszą mu łodzie innych rybaków, ale starzec oddala się i powoli wypływa na pełne morze. Bohater zastanawia się nad tym, dlaczego to jego prześladuje pech. Ma nadzieję, że tym razem uda mu się coś złowić. Marzy o wielkiej rybie, która przyniesie mu pożywienie i sławę. Rybak uważnie obserwuje otaczające go morze, kocha je i uważa za równorzędnego przeciwnika. Zauważa płynące delfiny, morskie żółwie i ptaki krążące nad ławicami ryb. Starzec łowi dużego tuńczyka, zakłada przynętę i wkrótce dostrzega drganie linki wędki.
Ryba, która wzięła przynętę to duży marlin. Starzec poznaje wielkość i ciężar ryby w momencie, gdy ta zaczyna holować jego łódź. Santiago jest zbyt słaby by zatrzymać zdobycz, musi pozwolić rybie płynąć. Ma nadzieję, że zmęczony marlin wkrótce wypłynie na powierzchnię. Niestety zdobycz okazuje się wyjątkowo silna. Nadchodzi noc, a ryba nadal płynie. Santiago wie, że jego
Santiago wypływa samotnie przed świtem. Początkowo towarzyszą mu łodzie innych rybaków, ale starzec oddala się i powoli wypływa na pełne morze. Bohater zastanawia się nad tym, dlaczego to jego prześladuje pech. Ma nadzieję, że tym razem uda mu się coś złowić. Marzy o wielkiej rybie, która przyniesie mu pożywienie i sławę. Rybak uważnie obserwuje otaczające go morze, kocha je i uważa za równorzędnego przeciwnika. Zauważa płynące delfiny, morskie żółwie i ptaki krążące nad ławicami ryb. Starzec łowi dużego tuńczyka, zakłada przynętę i wkrótce dostrzega drganie linki wędki.
Ryba, która wzięła przynętę to duży marlin. Starzec poznaje wielkość i ciężar ryby w momencie, gdy ta zaczyna holować jego łódź. Santiago jest zbyt słaby by zatrzymać zdobycz, musi pozwolić rybie płynąć. Ma nadzieję, że zmęczony marlin wkrótce wypłynie na powierzchnię. Niestety zdobycz okazuje się wyjątkowo silna. Nadchodzi noc, a ryba nadal płynie. Santiago wie, że jego