Poszczególne wierszyki wyróżniają się zabawną, oryginalną formą i mają przede wszystkim rolę dydaktyczną. Przekazują młodym czytelnikom wiedzę o tym, jak nie sprawiać innym przykrości i żyć w dobrych relacjach z rodziną i przyjaciółmi. Każdy przecież chciałby cieszyć się przyjaźnią i szacunkiem kolegów – wiersze Strzałkowskiej zawsze kończą się morałem, który mądrze podpowiada, w jaki sposób można to osiągnąć.
Warto więc zatrzymać się przy niektórych choćby wierszach z morałem autorstwa Małgorzaty Strzałkowskiej ze zbiorku „Rady nie od parady”. Autorka daje w nich dzieciom dobrą lekcje manier, tylko w jaki sposób maniery należy rozumieć? – zapytałby na pewno niejeden maluch. Poetka spieszy z odpowiedzią: trzeba uczyć się o manierach i każdy bez wyjątku powinien je znać. Dydaktyczne nauki o tym, że nie należy śmiecić, że trzeba słuchać rodziców czy oszczędzać prąd nie każdemu dziecku przypadną do gustu. Ale jeżeli uda się nauki o bon tonie przedstawić w formie teatralnych scenek, niejeden maluch uzna je za warte uwagi.
Poetka wspaniale inscenizuje wierszyki z morałem, których bohaterami stają się np. Krysia i Tadek. Ukazane zostały sytuacje z życia wzięte – sale lekcyjne, kontakty z kolegami w szkole, w domu czy z sąsiadami. Autorka najczęściej wykorzystuje gotowe i utrwalone już w powszechnej świadomości przysłowia, ale tworzy z nich własne wersje porzekadeł. Na pierwszy plan wysuwa się mądrość: „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Lepiej znieść przykrość samemu, niż przysparzać ją innym. Zwykłą, oklepaną formułkę „Szanuj zieleń!” poetka potrafi rozwinąć w barwną opowieść i udramatyzować. Dzięki temu potrafi przekazać coś więcej i dotrzeć do wyobraźni dziecka i jego sposoby myślenia o rzeczywistości. Każdy przecież wie, że zieleń trzeba szanować, wodę i prąd oszczędzać i starać się unikać kłótni. Mimo że są to oczywiste mądrości, ważne jest, w jaki sposób zostaną one przekazane – czasami bowiem dorośli, którzy nie wychodzą poza schemat i ograniczają się do ciągłego napominania i czynienia przestróg, są według dzieci najzwyczajniej nudni, mało przekonujący i przez to się ich nie słucha. Poeta potrafi zaś te formułki ubarwić i przedstawić je w zupełnie innym świetle, rozpatrzyć w innej perspektywy. Z drugiej strony rady te potrafi też ująć w prostych, dosadnych słowach, które mają tym większa moc oddziaływania i wpływania na wyobraźnię.
Ciekawym zabiegiem jest włożenie niektórych z mądrych rady i pouczeń w usta książeczkowych dzieci, które wypowiadają je razem pewnym, pełnym i zdecydowany głosem. Ich rad nie powstydziłby się żaden dorosły, przy czym małych moralistów stać też na pewien ironiczny dystans wobec swoich nauk i niejednokrotnie kończą swoje wypowiedzi żartobliwą puentą.
U Małgorzaty Strzałkowskiej w roli czarnych charakterów, których nie powinno się naśladować występują zarówno dzieci, jak i dorośli. Na przykład w wierszu „Dekoracja” czarnym charakterem jest pani Krysia, która wiecznie coś psuła, kiedyś usiłowała pomóc w dekorowaniu klasy i chciała zawiesić na ścianie portrecik. Niestety przez swoją gapowatość rozsypała szpilki, a portrecik rozbił się z hukiem o podłogę. Nauczycielka okazała się więc niezdarna, ale jak zauważa celnie poetka – nikt z nas nie jest bez wad:
„Nikt z nas nie jest doskonały
ani duży, ani mały”.
Na koniec można też zadać pytanie: co czeka niegrzeczne dzieci, które nie przestrzegają zasad dobrego zachowania i nie chcą słuchać rodziców? W wierszach Małgorzaty Strzałkowskiej największym rozrabiaką jest Tadek. Niezłe z niego ziółko – kłóci się i popycha młodszych kolegów, a nierzadko i niegrzecznie się odzywa. Sąsiedzi ciągle się na niego skarżą. Po miesiącu chłopiec się jednak zmienia – nauczył się mówić „proszę” i „dziękuję”, a także był chętny do pomocy innym („tu pomoże, tam coś wniesie, tu coś poda, tam przyniesie”). Teraz sąsiedzi cieszyli się, że Tadek mieszka obok.
Co ważne, nawet nakreślając czarne charaktery, poetka nie ucieka się do prostej nagany i napiętnowania zachowania. Stara się raczej czynić przestrogi dla innych na przyszłość.