są w domu. Jednak to, co zastali w pałacu wołało o pomstę do nieba.
Wszystko było strasznie zniszczone przez chłopstwo – „czego nie zdołano zniszczyć, starano się przynajmniej zohydzić i splamić. Szliśmy krokiem coraz to cięższym. Cała poprzednia słodycz przebaczenia, niezmącona radość zostały za progiem, razem ze słońcem i zapachem drzew. W miarę jak posuwaliśmy się przez zawalone gruzem drzwi, przez posępne, ziejące ruiną pokoje, duszę przygniatały gniew, uraza i ledwo mogąca powstrzymać się mściwość. Z każdego kąta patrzyła nienawiść. Pod jej spojrzeniem, jak podcięty batem, człowiek zaciskał i zęby, i pięści. Miast o przebaczeniu, myślał o odwecie.”
Pod obiema okupacjami – niemiecką i austriacką, panował chaos. Koniecznością stało się utworzenie ochotniczych karnych oddziałów, które kontrolowałyby odzyskiwanie utraconych gospodarstw. Oddziały, które utworzyły się w najbliższych Szczuckim powiatach, dzieliły się na oficerskie i zwykłe. W skład pierwszych wchodzili oficerowie rosyjscy, których jedynym celem była zemsta. W Starokonstantynowie taki typ reprezentował oddział Taranowicza. Był zupełnie bezwzględny w stosunku do chłopów. Jednak właściwym twórcą porządku, który objeżdżał cały powiat, odzyskując utracone przez ziemian mienie, był oddział drugi, którego dowódcą był Jerzy Golikow.
28 czerwca do zniszczonej Nowosielicy przyjechała grupa ośmiu żołnierzy, która miała pozostać w niej na stałe i zająć się odbudową i naprawą pałacu. Na jej czele stał Zygmunt Szatkowski.
Niemcy rządzili się na Ukrainie jak u siebie. Zabierali codziennie wielkie transporty żywności i produktów z transportów kolejowych, każdy żołnierz wysyłał spore paczki do rodziny. Było jednak kilka korzyści, wynikających z rządów niemieckich. Miasteczka i ulice zrobiły się czystsze, gdyż za nie utrzymywanie
Wszystko było strasznie zniszczone przez chłopstwo – „czego nie zdołano zniszczyć, starano się przynajmniej zohydzić i splamić. Szliśmy krokiem coraz to cięższym. Cała poprzednia słodycz przebaczenia, niezmącona radość zostały za progiem, razem ze słońcem i zapachem drzew. W miarę jak posuwaliśmy się przez zawalone gruzem drzwi, przez posępne, ziejące ruiną pokoje, duszę przygniatały gniew, uraza i ledwo mogąca powstrzymać się mściwość. Z każdego kąta patrzyła nienawiść. Pod jej spojrzeniem, jak podcięty batem, człowiek zaciskał i zęby, i pięści. Miast o przebaczeniu, myślał o odwecie.”
Pod obiema okupacjami – niemiecką i austriacką, panował chaos. Koniecznością stało się utworzenie ochotniczych karnych oddziałów, które kontrolowałyby odzyskiwanie utraconych gospodarstw. Oddziały, które utworzyły się w najbliższych Szczuckim powiatach, dzieliły się na oficerskie i zwykłe. W skład pierwszych wchodzili oficerowie rosyjscy, których jedynym celem była zemsta. W Starokonstantynowie taki typ reprezentował oddział Taranowicza. Był zupełnie bezwzględny w stosunku do chłopów. Jednak właściwym twórcą porządku, który objeżdżał cały powiat, odzyskując utracone przez ziemian mienie, był oddział drugi, którego dowódcą był Jerzy Golikow.
28 czerwca do zniszczonej Nowosielicy przyjechała grupa ośmiu żołnierzy, która miała pozostać w niej na stałe i zająć się odbudową i naprawą pałacu. Na jej czele stał Zygmunt Szatkowski.
Niemcy rządzili się na Ukrainie jak u siebie. Zabierali codziennie wielkie transporty żywności i produktów z transportów kolejowych, każdy żołnierz wysyłał spore paczki do rodziny. Było jednak kilka korzyści, wynikających z rządów niemieckich. Miasteczka i ulice zrobiły się czystsze, gdyż za nie utrzymywanie