Nie da się ukryć, że książka jest przede wszystkim o przemocy i dorastaniu małego chłopca w patologiczny środowisku, ale przecież nie tylko. Mamy tu dokładne zobrazowanie psychiki młodego człowieka i tego, w jaki sposób (i w jakich warunkach) kształtuje się jego osobowość. Duży wpływ na nią ma oczywiście przemoc, ale nie jest to czynnik jedyny. Ważniejsze zdaje się chroniczne odrzucenie, uświadamianie sobie, że jest się niepotrzebnym i nic nie wartościowym – zwykłym wyrzutkiem, dla którego nigdzie nie ma miejsca – to właśnie odczuwał młody K. i to właśnie owa „banicja” był dla niego o wiele gorsza niż kary cielesne. Kary były bowiem „za coś”, banitą zaś zostawało się bez powodu.
Książka w pełni zasłużyła na Nagrodę Nike. Mówi o realnym problemie, jakim jest przemoc dorosłych wobec dzieci, przemoc, której w żaden sposób nie można usprawiedliwić, wytłumaczyć, a nawet zrozumieć. Bohater dorasta w świecie, w którym nikt go nie akceptuje i zewsząd grozi mu niebezpieczeństwo. Żyje więc w ciągłym strachu, który potęguje nienawiść i agresja obecna zarówno w domu, jak i w szkole. Nawet bowiem koledzy poniżają chłopca i stosują wobec niego przemoc zarówno fizyczną, jak i psychiczną.
„Gnój” z całą pewnością może być opowieścią uniwersalną. W dzisiejszych czasach również niejednokrotnie zdarza nam się być świadkami sytuacji, gdy małe dzieci stają się ofiarami rodziców-oprawców. Problem w tym, że nawet jeśli to widzimy, to nie zawsze na czas i w odpowiedni sposób reagujemy. Niekiedy wolimy przymknąć na to oczy i udawać, że problem nas nie dotyczy. Choć akcja książki osadzona jest na Śląsku, to jednak wybór akurat tego miejsca wydaje się mało znaczący. Nie jest to książka o Ślązakach, lecz o dorastaniu młodego chłopca. Kuczok wybrał na miejsce akcji akurat Śląsk, ponieważ był on mu najbardziej znany. W utworze pojawia się niekiedy gwara śląska, co dodatkowo wpływa na jej walor dydaktyczny i przekazuje pewną wiedzę o Śląsku.
Ta wypełniona drastycznymi opisami książka mówi przede wszystkim o smutnym dzieciństwie naznaczonym samotnością, strachem i dojmującym bólem, który nie pozwala żyć. Lektura jest wstrząsająca i powoduje ciarki na plecach, ale nade wszystko wywołuje w czytelnikach poczucie bezsilności – w żaden sposób nie możemy zapobiec tak realistycznie przedstawionej tragedii. Choć współczujemy z bohaterem, to jednak nie możemy w żaden sposób mu ulżyć ani pomóc. I wcale nie pociesza nas fakt, że to tylko fikcja literacka, gdyż mamy nieodparte wrażenie, że z podobną tragedią możemy zetknąć się w dowolnej chwili. I to właśnie to jest w tym wszystkim naprawdę przerażające.