Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Dar - Analiza i interpretacja wiersza

Choć w utworze ani razu nie pada słowo „Bóg”, ma on tak naprawdę wymiar głęboko teologiczny i duchowy. Można co prawda odczytać wiersz jako wyraz zadowolenia podmiotu lirycznego z życia w sposób jak najbardziej świecki. Taka interpretacja wydaje się jednak zbyt powierzchowna.

Wiersz wykorzystuje podwójną perspektywę znaczeniową słowa „dar” zawartego w tytule, a także wieloraką możliwość interpretacji toposu ogrodu. Darem jest dla podmiotu lirycznego nowy dzień, który jest mu dany dzięki łaskawości Boga, ale także wszystko to, co posiada w sensie dosłownym, materialnym.

Ogród można pojmować zarówno dosłownie, jak i jako ogród wieczny. Podmiot liryczny jest szczęśliwy. Do szczęścia nie trzeba mu wiele, radość sprawia mu praca w ogrodzie. I tutaj znów można tę pracę dwojako rozumieć - w sensie dosłownym lub jako pracę wewnętrzną, czyli refleksję nad sobą, swymi reakcjami i stosunkiem do świata. W takim ujęciu, ogród staje się metaforycznym określeniem ludzkiej duszy.

Bohater wiersza to człowiek spełniony i szczęśliwy. Przepełnia go poczucie bezpieczeństwa, spokoju i beztroski. Mówi: 

„Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć”.

Podmiot liryczny jest pogodzony ze sobą, nie musi już o nic z nikim rywalizować, nie musi o nic walczyć. Może oddawać się kontemplacji otaczającego go świata, dostrzega jego piękno, to, że „Kolibry przystawały nad kwiatem kapryfolium”.
Najważniejsze jest jednak poczucie wewnętrznej wolności podmiotu lirycznego, pogodzenie ze światem i sobą samym:

„Co przydarzyło się złego, zapomniałem.
Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.
Nie czułem w ciele żadnego bólu.”

Podmiot liryczny dokonał rachunku sumienia, odrzucił to, co było złe i z optymizmem wita każdy kolejny dzień życia, który daje mu w darze Bóg. Także Bóg pozwala bohaterowi wiersza dostrzegać piękno stworzenia, „niebieskie morze i żagle”.
Choć w utworze ani razu nie pada słowo „Bóg”, ma on tak naprawdę wymiar głęboko teologiczny i duchowy. Można co prawda odczytać wiersz jako wyraz zadowolenia podmiotu lirycznego z życia w sposób jak najbardziej świecki. Taka interpretacja wydaje się jednak zbyt powierzchowna.

Wiersz wykorzystuje podwójną perspektywę znaczeniową słowa „dar” zawartego w tytule, a także wieloraką możliwość interpretacji toposu ogrodu. Darem jest dla podmiotu lirycznego nowy dzień, który jest mu dany dzięki łaskawości Boga, ale także wszystko to, co posiada w sensie dosłownym, materialnym.

Ogród można pojmować zarówno dosłownie, jak i jako ogród wieczny. Podmiot liryczny jest szczęśliwy. Do szczęścia nie trzeba mu wiele, radość sprawia mu praca w ogrodzie. I tutaj znów można tę pracę dwojako rozumieć - w sensie dosłownym lub jako pracę wewnętrzną, czyli refleksję nad sobą, swymi reakcjami i stosunkiem do świata. W takim ujęciu, ogród staje się metaforycznym określeniem ludzkiej duszy.

Bohater wiersza to człowiek spełniony i szczęśliwy. Przepełnia go poczucie bezpieczeństwa, spokoju i beztroski. Mówi: 

„Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć”.

Podmiot liryczny jest pogodzony ze sobą, nie musi już o nic z nikim rywalizować, nie musi o nic walczyć. Może oddawać się kontemplacji otaczającego go świata, dostrzega jego piękno, to, że „Kolibry przystawały nad kwiatem kapryfolium”.
Najważniejsze jest jednak poczucie wewnętrznej wolności podmiotu lirycznego, pogodzenie ze światem i sobą samym:

„Co przydarzyło się złego, zapomniałem.
Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.
Nie czułem w ciele żadnego bólu.”

Podmiot liryczny dokonał rachunku sumienia, odrzucił to, co było złe i z optymizmem wita każdy kolejny dzień życia, który daje mu w darze Bóg. Także Bóg pozwala bohaterowi wiersza dostrzegać piękno stworzenia, „niebieskie morze i żagle”.