Po przywitaniu dziadek Stan wygłasza tyradę i przedstawia im całe mnóstwo surowych zasad, których mają się trzymać i do których zobowiązuje ich pobyt w rezydencji. Nie mogą na przykład pod żadnym pozorem wchodzić do stodoły czy zapuszczać się do lasu. Kendra i Seth dowiadują się też, że ich babcia Ruth wyjechała do umierającej ciotki. Plotki głosiły jednak, że Ruth i Stan rozwiedli się, gdyż nie mogli już ze sobą wytrzymać.
Dzieciom nie brakowało rozrywek – miały cyfrowe malowanki, różne ciekawe gry i mogły korzystać z basenu. Bardzo lubiły też rozmowy z gosposią Leną. Mimo że rodzeństwo miało wszystko, czego zapragnęło, któregoś dnia Seth postanowił złamać zakaz i wyruszył do lasu. Tam spotkał dziwną staruszkę, która nakłaniała go, by wsadził rękę do dziwnie wyglądającego pudełka. Seth nie zgodził się i uciekł do domu. Okazało się jednak, że staruszka nie miała wcale zamiaru go gonić.
Zdarzenie to niczego nie nauczyło Setha. Uciekł po raz drugi, znów wyszedł z ogrodu i skierował się w stronę lasu. Tym razem natrafił na przepiękny staw z altankami i zapragnął przyprowadzić tu siostrę, by i ona je zobaczyła.
Tymczasem Kendra usiłowała rozwiązać tajemniczą zagadkę kluczy, które otrzymała od dziadka. Kiedy otwierała nimi kolejne skrytki, odnajdowała w nich inne klucze i przepyszne czekoladki w kształcie róży. Pierwszy klucz odnalazła w skrytce w domku dla lalek – idealnie pasował on do jednego z trzech zamków pewnej tajemniczej książki.
W końcu dziewczynka za namową brata przyszłą nad staw z altankami. Ich widok zaparł jej dech w piersiach i nie mogła wyjść z podziwu dla tego bajecznego miejsca. Nie mieściło jej się też w głowie, że dziadek tak długo ukrywał przed nimi to cudowne miejsce.
Stan przyłapał rodzeństwo i wymierzył im surową karę za złamanie zakazu. Kendra i Seth nie mogli opuszczać swojego pokoju przez jeden dzień. Kiedy w zamknięciu odbywali karę, Seth znalazł maleńką dziurkę na kluczyk a na brzuchu jednorożca na biegunach. Kendra otworzyła skrytkę w brzuchu konia z rogiem i wyciągnęła z niej kolejny klucz i kilka czekoladek, którymi poczęstowała brata.
Dzięki kluczykowi dzieciom udało się otworzyć drugi zamek książki. Po chwili namysłu Kendra odnalazła trzeci kluczyk w szkatułce z biżuterią. Udało jej się w ten sposób otworzyć książkę. Chociaż napis na okładce głosił „Dziennik sekretów”, w środku znajdowały się czyste, niezapisane kartki. Wertując książkę, Kendra natrafiła na napis przy zszyciu. Było to polecenie: „Wypij mleko”. Pytanie tylko, o jakie mleko chodziło? Oprócz tego które codziennie piła, było też to, które Dale (pomocnik Stana) przynosiła dla motyli. Dale przestrzegał jednak dzieci, by go nie piły, gdyż zawiera mnóstwo bakterii.
Następnego dnia Kendra dała bratu do wypicia mleko dla motyli. Chłopiec stwierdził, że mleko to jest bardzo słodkie i że dzięki niemu motyle zamieniają się we wróżki. Dziewczynka też spróbowała mleka. W tym momencie wyrósł przez dziećmi dziadek, który nakazał im przyjść do gabinetu. Rodzeństwo zdało sobie sprawę, że odkryło właśnie rodzinny sekret – ich dziadkowie opiekowali się magicznym rezerwatem o nazwie „Baśniobór”. Rezerwat ten stanowił schronienie dla czarodziejskich istot, zamieszkiwały go żyjące w zgodzie trolle, a także figlarne satyry i zgryźliwe czarownice, psotliwe chochliki i zazdrosne wróżki. Te magiczne stworzenia nie były jednak do końca dobre i rodzeństwo miało przekonać się o tym na własnej skórze.
Dzieci nie przypuszczały, że łamiąc zakaz dziadka i wchodząc do lasu, uwalniają siły zła, z którymi kiedyś przyjdzie im się zmierzyć. Na Kendrę spadła wielka odpowiedzialność – aby ocalić rodzinę, świat i rezerwat przed zagładą, musiała pokonać demona Bahumata, wiedźmę Muriel Taggert oraz Efiry. Stanowili oni największe zagrożenie dla Baśnioboru. Dziewczynka musiała też udać się na wyspę położoną pośrodku stawu pełnego straszliwych i groźnych najad, gdzie zamierzała poprosić Królową Wróżek o przysługę.
Jedną z najad była Lena Burgess. Pewnego razu uratowała swojego ukochanego, Pattona Burgessa, przed jego siostrami. Kiedy wyszła na brzeg, stała się śmiertelna, starzała się jednak wolniej od męża. Po jego śmierci wróciła do Baśnioboru. Kiedy pokonano Bahumata, wróżki zaniosły ją do stawu, żeby ponownie mogła stać się najadą. Gdy Lena była śmiertelna, mówiła, że wolała śmiertelność, ale nie lubiła się starzeć.
Seth, podobnie jak Kendra, usiłował bronić Baśnioboru. Wielokrotnie wykazywał się sprytem i odwagą. Zmierzył się m.in. z ożywieńcem w zagajniku. Nie tylko samotnie zapuszczał się do lasu, co było surowo zabronione, ale również sprzedawał baterie satyrom. Seth został pożarty przez Ollocha Żarłocznego, na szczęście znalazł się w kokonie podarowanym Ollochowi przez Coultera. Olloch go wydalił i chłopiec w końcu zamienił się w figurkę.
Kendra stała się z kolei wróżką-krewną za sprawą pocałunków od 300 wróżek po pokonaniu Bahumata. Dzięki temu uzyskała niezwykłe zdolności: potrafiła widzieć w ciemności i rozmawiać w języku silavińskim i golbusz. Oprócz tego wróżki mogły pobierać z niej energię, a ona sama widziała magiczne stworzenia (bez użycia eliksirów) i potrafiła „ożywiać” artefakty.
Niezwykły świat Baśnioboru urzeka swoją magicznością. Autor nie ogranicza się jedynie do ukazania czytelnikowi miejsc, gdzie panują dobre wróżki, chętne pomagające innym. W książce istnieje całkiem inny, skomplikowany świat, należący do istot zarówno dobrych, jak i złych, tych, które działają na korzyść świata, ale i tych, które reprezentują siły ciemności i złe moce. To z nimi musi zmierzyć się dwoje dzieci, które stopniowo wchodzą w ten świat i rozszyfrowują tajemnice, do tej pory tak skrzętnie przed nimi ukrywane.
Fantastyczny świat Baśnioboru okazuje się niezwykle przemyślany – wszystko ma tu swoje miejsce. To tutaj toczy się walka między dobrem i złem, w której uczestniczą młodzi bohaterowie, na których barki spada odpowiedzialność za losy nie tylko magicznego rezerwatu, ale i całego świata.